Strona 1 z 2

witam i chwalę się ;-)

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 19:28
przez Asia_K
witajcie!
już dawno miałam się przedstawić ale jakoś nie mogłam się zebrać :oops: a teraz perfidnie wykorzystuję sytuację 8) ( no bo sie przedstawiam i prosze o radę :lol: )
mam trzy futra:
nr. 1 - Axel (owczarek alzacki)
nr. 2 i 3 - Gizmo i Diuna (stwory kanapowo-lodówkowo-kuwetowe)

no a teraz ich historia... (czasami może być nudno):
Axelek trafił do nas jako 3 miesięczne szczenię, którego nikt nie chciał tzw. "rasowy" bez rodowodu z pseudohodowli. Kupilismy go z kompletem robali, z którymi walczylismy ponad miesiąc. Psiak nie miał nawet mięśni, bo wszysto co zjadł, zjadały robale. Skutki tego widac do tej pory - wygląda jakby uciekł z obozu ( a ma już 3 lata). Ale i tak jest naj.... psiulem pod słońcem :P

Gizmuś trafił do nas przez przypadek. W 2002 pojechaliśmy nad morze. Któregoś dnia zabrakło słońca więc wybraliśmy się na zwiedzanie. A że mój TZ jest fanatykiem wszelkiego rodzaju staroci pojechaliśmy oglądać wyrzutnie V1 i V3 niedaleko Międzyzdrojów. Zatrzymalismy się przy drodze i usłyszałam piskliwe miauuuu!!!! 8O jak nic mały kotecek. Pies do samochodu, TZ do wyrzutni (wtedy był jeszcze antykoci) a ja za koteckiem. No i znalazłam, małe takie , zapchlone, głodne ale tak rezolutne, że zadarło ogonek dogóry i dawaj za TZem. A że nie mogło go dogonić to usiadło i w płacz. TZ wrócił i do mnie
TZ: "chcesz zdjęcie koteczka?"
ja: "nie, ja chce koteczka"
TZ: "to ja mu zrobę zdjęcie"
ja: "no przecież mówiłam, że nie chcę zdjęcia tylko KOTECKA!!!!"
no i kotecek pojechał z nami na zasadzie " w drodze do warszawy wstapimy do mojej babci i go oddamy" 8) (akurat...)
Na noc kotecek został zamknięty w łazience. No i się zaczęły spiewy. W pewnym momencie usłyszeliśmy cos na kształt juhuuuu!!!!. TZ na mnie i "czy zamknęłaś klapę od sedesu czy kotecek już ma wodospad?" A że kotecek gadał przez pół nocy i TZ ciągle się pytał "czy ty kochanie też słyszysz głosy?" został nazwany Gizmo (w skrócie Gizmo-kupa).
3 dni później wracamy do Warszawy. Z tyłu pies zafascynowany kotem za kierownicą TZ i obok ja z koteckiem na kolanach. Po kilku godzinach jeste śmy u mojej babci. No to ja: "babciu, znaleźlismy kota, weźmiesz go?" babcia "oczywiście" a na to mój TZ "no wiesz, w sumie ten kotek nie zachowuje się źle, może niech wróci z nami 8) a najwyżej znajdzemy mu dom w warszawie.... (coby nikt nie pomyslał, że lubi koty....)
no i tak właśnie Gizmuś trafił do nas...

no a Dziunia była juz przemyslanym i zaplanowanym "nabytkiem", no bo Gizmuś sie nudził i dewastował mieszkanie. więc w październiku zeszłego roku pojechaliśmy do Azylu do p. Ireny i przywieźliśmy takie małe chude i bardzo ciekawskie cuś, co wyrosło na tak piękną jak i pomysłową koteckę.

ufff, ale się rozpisałam :oops: mam nadzieję, że nie zanudziłam nikogo.

a teraz moje pytanie: musze kupić większy transporter no i mam dylemat. Jaki wybrać (chodzi o wymiar) nr.2 czy nr. 3. niby różnica to tylko 3 cm ale problem polega na tym, że transporter stoi na tylnym siedzeniu razem z psem. dla kotów 3 cm więcej przestrzeni w transporterze a dla psa 3 cm mniej na siedzeniu (już jak był mały transporter nr.1) to w dłuższej podróży psu było niewygodnie.

no i nie wiem co robić. poradźcie proszę :oops:

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 19:34
przez zuza
Witaj :-)
Co do transportera - nie mam pojecia, ja mam jedynke i druga jedynke kupie, bo na razie drugi mam wiklinowy i jest do chrzanu tarcia ;-)
No, ale ja nie mam psa, ktory musi dzielic iedzenie z kotami. Trojka jest spora, to fakt...

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 19:34
przez Ofelia
W kwestii tansportera nie pomogę, bo mam ten sam problem ;) (oprócz psa). W dodatku nigdzie nie mogę znaleźć porządnego.

Świetna historia :)

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 19:40
przez Anusia
Witamy :) Tez Ci nie poradze w sprawie transportera... Ale swietna historia i swietny TZ :wink:

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 19:50
przez AGA-cka
znamy,znamy takie historie z TZ-ami, co to nie lubią kotów. Mój też nie lubił. Teraz mamy dwa :D

hmmmm

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 19:56
przez zosia&ziemowit
Jest też technika puszczania kotów luzem, po samochodzie... kolega to ćwiczy systematycznie, ja sie bałem, że mi wlezie na hamulec albo gaz... czort z samochodem, ale kota można nadepnąć przy tym.
A propos kontenera - dostaliśmy fajną torbę ostatnio, z twardym dnem, ale miętkimi ściankami. Dwa koty wchodzą i nawet mają miejsce żeby się bić, a mniej zajmuje taka torba. Jakby co, to dam znać co za firma toto robiła.

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 20:01
przez ina
Witaj :D Co do transportera to nie wiem, bo u nas tylko mały się mieści( kicia dzieli tylne siedzenie z dwójką dzieci :roll: ) Jednak chyba lepiej dodać 3 cm dwóm kotom, piesio sam pewnie nie zauważy braku powierzchni :) a jak się kicia na kicię wykłada, to 3cm może uratować sytuację - myślę o zmęczeniu wzajemnym towarzystwem :wink:
Twój TZ napewno dogadałby się z moim, bo my ile razy jesteśmy w okolicach Międzyzdrojów i Świnoujścia tyle razy obowiązkowo sprawdzamy co tam słychać u wyrzutni V1 i V2 :wink: :D

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 20:13
przez zuza
Przy okazji - wozenie kota luzem jest bardzo niebezpieczne. Dla kota. Wystarczy wyobrazic sobie nawet niegrozna stluczke, ale taka ze szyba pojdzie... no i w czasie hamowania jak leci...

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 21:05
przez Nigra
Witaj,niedawno mialam ten sam problem...no i podjelam decyzje ze na poczatek duzy ferplast 3i pozniej drugi mniejszy. W maly sie Rysiek za Boga nie zmiesci bo on jest wielkosci krowy. AStas to niemowle jeszcze wiec w duzy jeden jakos w razie gdyby co, to sie upchna na poczatek.
A pies sie zmiesci i tak, bo te pare cm to juz bez roznicy

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 21:15
przez Inka
Czesc :D
Ja bym tez wziela ten najwiekszy.

PostNapisane: Wto maja 04, 2004 21:16
przez Skarb
Mój TZ sie zapierał rękami i nogami przed kotem, a teraz to jest :jego kochana kiciunia" :lol: Śpią razem, wstają razem, kota towarzyszy mu w kąpieli, słowem wielka miłość :D

PostNapisane: Śro maja 05, 2004 6:30
przez zuza
A - tylko jedna uwaga co do trojki. To pewnie zalezy od producenta, ale tak jak przy jedynce nie mam wiekszych problemow ze zlozeniem go, zeby wszytsko do siebie pasowalo, tak juz przy trojce to sie troche za bardzo wygina i trzeba sporo uwagi poswiecic dobremu zamknieciu. Kupilam trojke dla Guziczka tesciowej, bo do jedynki za duzy a dwojek nie bylo, a czasu to ja nie mialam, zeby szukac po calym miescie...

PostNapisane: Śro maja 05, 2004 10:24
przez Asia_K
Twój TZ napewno dogadałby się z moim, bo my ile razy jesteśmy w okolicach Międzyzdrojów i Świnoujścia tyle razy obowiązkowo sprawdzamy co tam słychać u wyrzutni V1 i V2


tiaa, TZ płacze bo wyprowadzamy sie w góry i będzie daleko nad morze. Ale ostatnio troche sie boi jechać do wyrzutni, no bo co będzie jak znajdziemy kolejnego Gizmusia? 8)

a teraz się pochwalę, ale tylko 2/3 gromadki bo zdjęcia Dziuni dopiero będą zeskanowane:

http://upload.miau.pl/6030.jpg - to jest właśnie słynne zdjęcie pt: "chcesz zdjęcie kotka? - nie, ja chcę kotka - no to mu zrobie zdjęcie" :D

http://upload.miau.pl/6031.jpg - Gizmus zaraz po przyjeździe do Warszawy (znajomi się pytali, dlaczego mamy płaskiego kota 8O )

http://upload.miau.pl/6032.jpg - Axel (wtedy jeszcze bezkoci)

zdjęcia są dość duże, bo jeśli chodzi o obsługę kompa to ze mnie ciemna masa :oops:

PostNapisane: Śro maja 05, 2004 10:26
przez Estraven
Poprawiłem - są linki.

Zdjęcia, szczególnie tak duże, sprawiają sporo kłopotu, gdy wstawiać je jako ilustracje.

PostNapisane: Śro maja 05, 2004 10:27
przez Evelyne
Przecudowne :D :D :D U nas w przyszłości też się zamieża mieć psiego towarzysza dla Jamesa. Huskyego który już nawet ma imie :D :D Tyle że musimy poczekać na dom z ogrodem :)