Wczoraj na moim osiedlu zginęła ostatnia kotka
Witam, mieszkam tu od 30 lat. Zawsze były tu wolnożyjące koty. W ekstremum było ich pewnie ze 40. Były dokarmiane, chronione na ile sie dało, w ciagu tych 30 lat. Było różnie,czasem wręcz koszmarnie.
Udało się umieścić wszystkie koty w jednej piwnicy. Ile to kosztowało zdrowia, siły, samozaparcia, nie teraz o tym pisać. Chylę czoła przed PANIĄ KASIĄ, która poświęciła swój czas, by pomóc kotom, Jak tylko mogłam, starałam się, jej pomagać. Od paru lat był spokój, nikt nie robił problemów, wystarczyło mieć kasę na karmę.
Koty żyły w piwnicy, były dokarmiane i dopieszczane; wszystkie były wykastrowane. Parę miesięcy temu została jedna kotka - nazywała się Dalmatyńka, była prawie cała biała, była już kocią staruszką - miała ponad 10 lat, co dla wolnożyjącego kota, dużo.
Ostatnio nie wygladała kwitnąco.
Wczoraj, wracając z zakupów (godz.19) zobaczyłam JĄ na drodze kończącą swoje kocie życie - samochód.
Czy to, że kotów już nie ma to dobrze? Czy może źle?
Czy teraz zamknąć piwnicę?
Tam mieszkały koty.
Tam mieszka jeden bezdomny człowiek.
Co zrobić jak się pojawi następny, potrzebujący pomocy kociak?
Co zrobić jak się pojawi następny, potrzebujący pomocy człowiek?
Udało się umieścić wszystkie koty w jednej piwnicy. Ile to kosztowało zdrowia, siły, samozaparcia, nie teraz o tym pisać. Chylę czoła przed PANIĄ KASIĄ, która poświęciła swój czas, by pomóc kotom, Jak tylko mogłam, starałam się, jej pomagać. Od paru lat był spokój, nikt nie robił problemów, wystarczyło mieć kasę na karmę.
Koty żyły w piwnicy, były dokarmiane i dopieszczane; wszystkie były wykastrowane. Parę miesięcy temu została jedna kotka - nazywała się Dalmatyńka, była prawie cała biała, była już kocią staruszką - miała ponad 10 lat, co dla wolnożyjącego kota, dużo.
Ostatnio nie wygladała kwitnąco.
Wczoraj, wracając z zakupów (godz.19) zobaczyłam JĄ na drodze kończącą swoje kocie życie - samochód.
Czy to, że kotów już nie ma to dobrze? Czy może źle?
Czy teraz zamknąć piwnicę?
Tam mieszkały koty.
Tam mieszka jeden bezdomny człowiek.
Co zrobić jak się pojawi następny, potrzebujący pomocy kociak?
Co zrobić jak się pojawi następny, potrzebujący pomocy człowiek?