Strona 1 z 1

Filemon

PostNapisane: Wto wrz 18, 2012 18:36
przez rooberto
To mój pierwszy post na forum, któe czytam od dawna, po prostu nie miałem potrzeby pisania. Dziś muszę się z kimś podzielić, tym że odszedł mój bury dachowiec Filemon, chorował kilka tygodni, dziś już bardzo cierpiał. Odszedł w lecznicy, w dodatku mam dziś urodziny-ech, życie. Będzie mi Go brakowało

Re: Filemon

PostNapisane: Wto wrz 18, 2012 20:45
przez sigman
Współczuję.
Filemon [*]
Moja Kocia M. choruje od kilku miesięcy, były ciężkie chwile. Nie jadła. Widziałam, ze cierpi. Teraz na szczęście jest lepiej, choć zdrowa nie jest. Ale myślałam o chwili, gdy będzie się trzeba rozstać. I to było okropnie smutne.
Wtedy się pocieszałam, że stworzyłam jej dobre, spokojne życie. A gdy zachorowała, była intensywnie badana i leczona.
Pomyśl o tym w ten sposób.

Re: Filemon

PostNapisane: Wto wrz 18, 2012 21:11
przez anka13
Dobrze, że miał kogoś kto go kochał i po nim łzę uronił :cry: Obrazek

Re: Filemon

PostNapisane: Wto wrz 18, 2012 21:20
przez rooberto
Nie jedną łzę... nie mogę dojść do siebie

Re: Filemon

PostNapisane: Śro wrz 19, 2012 10:38
przez anka13
On wróci

O kocie, który odszedł na zawsze


Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i...
Choć może w innym futerku

Re: Filemon

PostNapisane: Śro wrz 19, 2012 11:03
przez dorcia44
rooberto współczuję :cry:
a wiersz ten zawsze mnie rozwala :oops:

Re: Filemon

PostNapisane: Śro wrz 19, 2012 14:39
przez rooberto
Dziękuję za wsparcie, miałem koszmarną noc i wcale nie lepszy dzień się toczy... Chciałbym, żeby wrócił nawet " w innym futerku" ale nie wiem jak zniósłbym kolejne pożegnanie. Chyba zbyt emocjonalnie to traktuje, nie wiem czy "stać" mnie na kolejnego Filemona...

Re: Filemon

PostNapisane: Śro wrz 19, 2012 16:57
przez ametyst55
To bardzo boli jak odchodzi ukochany kot lub pies :(
Serdecznie współczuję :cry:
To jeszcze wszystko zbyt świeże, ale kiedyś przyjdzie taki moment , że zatęsknisz za innym futerkiem.
Odchodzące zwierzaki sprowadzają na swoje miejsce następne.

Re: Filemon

PostNapisane: Śro wrz 19, 2012 21:04
przez anka13
To boli ale życie uczy pokory i godzenia się z tym, że każdy z nas robi miejsce następnemu :cry: Mój królik odszedł po siedmiu latach wtedy, gdy bylam na pogrzebie koleżanki, ktora po miesiącu choroby zniknęła z tego świata i zostawiła rodzinę. I cóż tu dodać :?
Życie jest piękne ale kruche :(

Re: Filemon

PostNapisane: Czw wrz 20, 2012 18:24
przez rooberto
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie. Jest już lepiej ale poczucie pustki zostaje....