Strona 1 z 69

Filemon w DS ( z dwoma pięknymi kocuramii)

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 7:06
przez Patmol
Mam już dom; z dwoma pięknymi, dużymi kocurami
z pięknym i niezadowolonym Buraskiem (jeszcze troszkę na mnie fuka -ale mnie to nie przeszkadza ani w jedzeniu ani w polowaniu na myszki)

Obrazek

oraz z pięknym i zainteresowany bardzo Piratem

Obrazek
Filemon z Piratem -prawda, że podobni?


to ja Filemon -szukam domu
w styczniu 2013 wyglądałem tak
Obrazek

Obrazek
moje zdjęcie z 26 grudnia 2012

Witajcie! Mam na imię Filemon, urodziłem się ok 20 sierpnia. Jestem wesoły i zabawny i słodki. Bawię się chętnie piłeczkami i papierkami. Dużo śpię. Wspaniale biegam i skacze i się wspinam. Jak Struś Pedziwiatr.
Uwielbia nosic coś w pysku. Małe pluszaki, kredki, klucze -jestem w tym bardzo dobry.

I dużo mruczę. Lubię być na rękach i się wtulać w Dużych. Ale chwilkę. Ibejmuje łapami za szyję i ... juz mnie nie ma. Bo jestem zawsze czymś zajęty.
Zostałem odpchlony i odrobaczony. Byłem na kontroli u weterynarza. Umiem i lubię korzystać z kuwety. Mieszkam u tymczasowej Rodziny, ale nie mogę tu zostać -muszę znaleźć swój własny domek. Prawdziwy. I swojego Człowieka, który mnie pokocha.
Bardzo chciałbym zamieszkam z kotem jakimś -bo uwielbiam koty.
Mógłbym tez zamieszkać z psem. Ale, gdyby to był taki pies co lubi koty. Bo ja się lubię wtulać w psa i mu wyjadać z miski.
No, a nie wszystkie psy to lubią.

Te, z którymi mieszkam nie zawsze to lubią i czasem postraszą mnie zębami.
Udają,że mnie chcą zjeść -czasem.
Szczególnie jak je zaczepiam i zaczepiam -bo chcę, żeby się ze mną bawiły w gonionego.
Ale jak uciekam -to jest fajna zabawa.
A jak już mnie dopadną -to zabawa robi się nudna i wtedy wołam RATUNKU RATUNKU
i ktoś z ludzi chrząka - w tedy dopiero psy rozumieją, ż eja juz sie nie bawię przecież
dziwne te psy -jak ja mówię, ze sie nie bawię to nie rozumieją


jak zostałem znaleziony we wrześniu wlokłem za sobą tylną nóżkę -i istniało podejrzenie, ze mam zastzrałe zwichnięcie stawu biodrowego
ale na szczęście
bardzo szybko się okazało że nóżką jest całkiem sprawna
i nie ma żadnego śladu po starym urazie
biegam i skacze i się wspinam -i jestem w tym bardzo dobry

tak wyglądałem 11 grudnia
Obrazek Obrazek



a tak wczesniej 8)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek




Obrazek

Maluch został zabrany wczoraj do veta; odpchlony i odrobaczony. Uszy ma brudne, ale po za tym ,zdaniem veta, jest zdrowy.

Niestety ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodrowego w tylnej nodze.

Teoretycznie może z tym żyć
praktycznie będzie całe swoje kocie życie kulał.
Obrazek

ja już mam swoje koty i mam dwa koty na DT; zwyczajnie nie mam kilkaset zł do wyłożenia na taką operację

czy może ktoś z Was ma doświadczenie z takim zwichnięciem?

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 8:02
przez Prakseda
To chyba powinien wypowiedzieć sie ortopeda. Na ile procent jest gwarancja, że operacja przywróci mu sprawność. Bo żyć z tym może w warunkach domowych, a operacja wiąże się z bólem, rehabilitacją, itp. Rozważyłabym 'za i przeciw".

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 8:05
przez Patmol
a znacie jakiegoś ortopedę na Dolnym Śląsku , który robi dobrze takie operację? którego możnaby zapytać?


początkowo płakał w klatce, więc dałam mu pluszaka, żeby się miał do kogo przytulić
a Maluch, zamiast się wtulić -wdrapał się na hipcia
Obrazek

pougniatał, pougniatał; z wyraźnym zadowoleniem, włączył mruczenie i zasnął

Obrazek

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 8:19
przez Prakseda
Znam tylko w Warszawie, niestety.
Może zmień tytuł albo daj nowy wątek z tym pytaniem.
Sliczne, biedne maleństwo! I tak ma szczęście, że się nim zajęłaś :ok:

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 8:41
przez Patmol
na razie i tak nie mam pieniędzy na operację (ani na konsultację)
w razie czego zapytam swojego veta

zostawię na razie taki tytuł -może odezwie się ktoś kto miał lub ma takiego kota

nie wiem czy mu zostawić tego hipcia, bo jest nim zachwycony
czy zabrać -bo dziwacznie z niego schodzi

Obrazek

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 9:38
przez Prakseda
Ja bym zostwiła. Myślę, że mu z nim dobrze, nie taka goła klatka i zakamarki do wtulenia noska są.

Jak będzie potrzebna operacja, to pisz, może uda się zrobić zbiórkę na forum.

Tzn ja mam koty z urazami. Cyryla ze źle zrośniętą łapą. Kulawika po wypadku. W obu przypadkach weci zrezygonowali z operowania. U Cyryla wchodzoło by w grę ponowne łamanie kości i nastawianie.
U Kulawika zbyt rozległe, zastarzałe przykurcze mięśni i ścięgien. Dlatego Ci pisałam, że może lepiej nie ruszać. Ale każdy przypdaek jest inny. Dlatego bez opinii specjalisty nie ma co gdybać.

Pozdrawiam, trzymaj się!

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 9:43
przez Jana
Niestety - zwichnięcie może być bardzo bolesne. Bardzo.

Miałam Szansę ze zwichniętym biodrem, mocno kulała. Zwichnięcie było bardzo stare, więc nie można było tego nastawić i kotka miała operację amputacji główki kości udowej. Uprzedzono mnie, że to bolesna operacja i Szansa będzie po niej bardzo obolała, dostałam dla niej silne środki przeciwbólowe. A ona następnego dnia zachowywała się jakby nie miała żadnej operacji 8O Najwyraźniej ból po operacji był i tak mniejszy niż przed, kiedy miała zwichnięty staw. Teraz Szansa chodzi, biega, wskakuje na drapak.

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 9:45
przez Patmol
Dziękuję za miłe słowo, bo trochę jestem podłamana.
Spróbuję coś więcej dowiedzieć się od swojego veta przez weekend.

Prakseda -A jak Twoje koty radzą sobie z chodzeniem? ze skakaniem?


Kotek jest milutki; nie wiem czy dlatego że jeszcze mały czy był jednak u kogoś w domu. I może np z okna wypadł. Albo ktoś go wystawił za drzwi.

Znaleziony został przy bardzo ruchliwej ulicy na przystanku autobusowym. Sam kiepsko się przemieszcza; więc może go tam ktoś zostawił celowo.

Nie boi się ludzi wcale. Wzięty na ręce od razu mruczy. Nie boi się kotów wcale.
Nawet psy lubi.

tak się witał z psem
Obrazek
pies cały wieczór kombinował jak kota z tej okropnej klatki wypuścić

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 9:49
przez Patmol
Jana pisze:Niestety - zwichnięcie może być bardzo bolesne. Bardzo.

Miałam Szansę ze zwichniętym biodrem, mocno kulała. Zwichnięcie było bardzo stare, więc nie można było tego nastawić i kotka miała operację amputacji główki kości udowej. Uprzedzono mnie, że to bolesna operacja i Szansa będzie po niej bardzo obolała, dostałam dla niej silne środki przeciwbólowe. A ona następnego dnia zachowywała się jakby nie miała żadnej operacji 8O Najwyraźniej ból po operacji był i tak mniejszy niż przed, kiedy miała zwichnięty staw. Teraz Szansa chodzi, biega, wskakuje na drapak.


Maluch dostał wczoraj środki przeciwbólowe -bo vet mówił ze może go to jeszcze boleć.
Tez mówił o przesunięciu główki kości udowej i że to już za stare na nastawienie.

Chodzi dziwacznie;ta nóżkę tak jakby ciągnie za sobą.

nie wiesz może ile orientacyjnie kosztuje taka operacja?

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 9:51
przez Jana
Kilkaset złotych - nie wiem jakie ceny są poza Warszawą, w Warszawie też nie bardzo, bo to było kilka lat temu i policzono mi tylko część ceny ze względu na pochodzenie Szansy (była z Boguszyc).

To może boleć zawsze, tylko kot przyzwyczaja się do pewnego poziomu bólu :( Dlatego chyba lepiej byłoby jednak zoperować. Nie wiem tylko czy kociak nie jest za mały na operację...

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 9:58
przez Patmol
biedny jest, bo tak chodzi jak nie wiem co-nie jak kot

poprzedni kotek, tez mały, który mieszkał w tej klatce, miał przywieszoną myszkę na sznureczku
i szalał z zabawkami
a potem bawił się z psami

nawet nie wiem czy z taką nogą będę go mogła za kilka dni wypuścić do moich psów
moje psy nie robią kotom krzywdy ale uwielbiają się bawić z kotami w ganianego -jak koty się znudzą zabawą, to po prostu wskakują wyżej
a ten Maluch?
no, chyba że psy to zrozumieją , że on jest inny

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 10:11
przez pozytywka
8O
o matko panie Patmol
znowu się panu trafiło :roll:
ty na wszelki wypadek nie powinnaś wyjeżdżać, bo zawsze jak wracasz, znajdujesz kolejną bidę

Bidulek malusieńki
i śliczny
nie znam się kompletnie na urazach
ale mogę się dorzucić do zbiórki, jakby trzeba operować

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 10:14
przez rastanja
Jeżeli uda Ci się znaleźć jakiegoś ortopedę i zdecydujecie się na zabieg, to może faktycznie warto zbiórkę rpzeprowadzić na forum, jak podpowiada Prakseda? Sama pomyslę wtedy o bazarkach na ten cel.
A mały glutek jest do tego śliczny, ze aż strach :)

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 10:16
przez Patmol
bardzo dziękuję za deklaracje dorzucenia się do operacji

Re: mały kotek ma zastarzałe zwichnięcie stawu biodr.; co ro

PostNapisane: Pt wrz 14, 2012 10:19
przez psiama
Patmolu, co za nowina :D

Mały jest przecudny i jak pięknie się wita ze Słiti :D

Hipcio jest mu wyraźnie do egzystencji niezbędny.
Moze jak schodzi dziwnie to ułóż go jakoś inaczej żeby miał niżej do schodzenia. Ale nie zabierałabym skoro go nawet ugniata.
A co do psiaków ... z obserwacji własnych wiem, że psy lubiące koty mają dużo empatii w sobie, na pewno nie zrobią małemu krzywdy. A jak za mocno się zabawa rozkręci, koty zwykle znajdują zakamarki do schowania :wink:

Niestety nie miałam doświadczeń z ortopedami, tylko z rehabilitacją lata temu, nie mam kogo polecić :roll:

Patmolu, ja na pewno troszku dorzuce do operacji, nie dużo, ale ziarno do ziarnka ... :wink: