Miau.PL

Hej.
W imieniu koleżanki:
"Kot jest wychodzący, ale przebywa tylko w okolicach domu. Wczoraj poszarpał się z gronostajem, który skaleczył go w nos. Czy mam go zaszczepić przeciw wściekliźnie, czy ryzyko powikłań jest za duże? Gronostaj bronił swojej nory. Nikt nie mówił, żeby były jakieś ogniska wścieklizny w okolicy"

Czy sa ogniska wścieklizny to już nadzór wie. Ja bym poszła weta pytać.

Jeśli wychodzący, warto zaszczepić.

Ja szczepię moje niewychodzące koty co 2-3 lata. A dlaczego? Bo ładnych parę lat temu wpadł mi do mieszkania nietoperz
Kota wychodzącego wg mnie powinno się szczepić przeciw wściekliźnie.

Jeśli kto wychodzący to oczywiście, że szczepić na wściekliznę i choroby zakaźne
Nawet jeśli nie słyszy się o ogniskach wścieklizny w okolicy, to zawsze jest ryzyko, że przypałęta się nosiciel.

Jak już pogryziony, to szczepienie raczej niewiele da, musztarda po obiedzie.

Ale w ogóle wychodzące szczepić.

No tak. Teraz trzeba go "podreperować". Dobrze, jeśli dziewczyna ustali z wetem co i jak.

Wcale nie jestem pewna że podanie teraz szczepionki na wściekliznę nie jest bardzo wskazane - nie tylko na przyszłość (bo kota wychodzącego bezwarunkowo bym szczepiła) - ale i biorąc pod uwagę obecne pogryzienie przez dzikie zwierzę.
Tylko nie jestem pewna w jakim czasie po pogryzieniu trzeba podać szczepionkę by zadziałała ochronnie.