Strona 1 z 15

Bystra [*]

PostNapisane: Wto wrz 11, 2012 21:51
przez Maupa
dobry wieczór :)
(już widzę, że tego będzie dużo, a miało być sprawnie...)

wszystkie koty mają swoje wątki na miau, to przecież nie mogę być gorsza, prawda? a dziś rano wprowadziła się do mnie Bystra, mój pierwszy futrzak. wygląda o tak:
Obrazek
link do galerii wszystkich zdjęć Bystrej: klik

czyli jest piękną kocią damą o hipnotyzujących zielonych oczach. innych opinii nie słucham :lol:
Bystra należy do kotów nieśmiałych - trzyma się raczej na dystans, musi mieć się gdzie schować. jednocześnie jednak jest zupełnie nieagresywna, wzięta na kolana nie ucieka ani nie gryzie (pozwoliła się dzisiaj zachipować bez jednego pisku sprzeciwu), a jak się ją w końcu przydybie i "przymusi" do bycia głaskaną, odpręża się i zaczyna miziać.

kota zaczęłam szukać na początku wakacji, kiedy przeprowadzałam się do Krakowa. w tym czasie wiedziałam już, jakie mam wymagania: musi być wyrozumiały wobec początkującego właściciela, więc raczej nie powinien być wymagający w obsłudze, na pewno będzie dorosły i spokojnego charakteru - mieszkam z babcią, wychodzący. po kilku spóźnieniach - wybierane przeze mnie koty znajdywały dom tydzień, dwa dni wcześniej, niż o nie pytałam - umówiłam się po prostu z dziewczynami z AFN, że przyjdę na kociarnię i wtedy wybiorę konkretnego zwierzaka. żeby znowu nie było, że już zaklepany. podczas wizyty wahałam się między dwiema kotkami, w tym Bystrą; padło na nią.
niestety, planując sobie wakacje wiosną tego roku, nie wpadłam na myśl, żeby uwzględnić w nich kota. okazało się więc, że przez cały sierpień nie ma mnie w domu; wzięcie Bystrej musiało poczekać do września. w międzyczasie trafił się jednak remont na kociarni: koteczka wprowadziła się do mnie w lipcu na cztery dni i chociaż przywitała mnie kłaczkiem (a ja, jako świeżak, nie miałam pojęcia, co to jest i czy kot mi nie umiera), płakała w nocy, wdrapywała się na kaloryfery i spadała z nich z hukiem, rozkopała kuwetę na pół pokoju - oddawałam ją wbrew sobie, z poczuciem, że powinna już zostać.
lipiec się skończył, minął sierpień, odliczanie do daty powrotu do Krakowa było coraz krótsze - i wreszcie! dziś moja słodka koteczka przyjechała już na stałe. :1luvu:

dzień obfitował w różne wydarzenia: leżenie pod łóżkiem, wciskanie się głębiej pod łóżko, ostrożne sprawdzenie pokoju, ćwiczenia fizyczne w postaci ucieczki przed człowiekiem i powrót pod łóżko na czas. kotka była tak zaaferowana pełzaniem pod deskami, że miski zauważyła dopiero, kiedy przestawiłam je na środek pokoju. biedna nie zarejestrowała ich przez cały boży dzień, bo była do nich odwrócona dupką. :lol:
(didaskalia: zdjęcie powyższe jest z lipca, teraz Bystrzyca chowa się pod łóżkiem, które ma ok. 10 cm prześwitu.)
Bystra jest kotką dorosłą, około 3-letnią, zupełnie bezproblemową. wiem jednak już teraz, że będzie potrzebowała towarzystwa i za jakiś czas poszukamy drugiego kota o spokojnym charakterze (wyjaśnię od razu, że ten termin zależy od mojej babci; przyzwyczajenie jej do myśli, że w domu w ogóle będzie zwierzak, zajęło mi prawie cztery miesiące. ale pracuję wytrwale!). po prostu bardzo płacze po nocach i wieczorami, nawołując inne koty, do których przywykła przez całe dotychczasowe życie.
w najbliższych dniach czeka mnie niewątpliwa rozrywka, jaką jest podanie kotu tabletki (odrobaczającej), i już się zastanawiam, jaki podstęp wymyślić...
dam znać, jeśli przeżyję :P


przede wszystkim chciałam jednak bardzo gorąco podziękować wszystkim dziewczynom z AFNu, które udzielały mi informacji na każde zadane pytanie, dopingowały, wyjaśniały, pozwalały przychodzić na swoje dyżury i bawić się z kotami - a przede wszystkim za to, że Bystrzyca jednak nie wróciła na działki. skąd bym wtedy wzięła takiego fajnego kota? :P
pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! (i wislackiegokota też!)



(dziękuję tym, którzy dotrwali do końca! poskracałam jak mogłam, ale niestety wewnętrzny grafoman był silniejszy. :oops: )

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Wto wrz 11, 2012 22:01
przez Jafusia
zaznaczę sobie ;)

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Wto wrz 11, 2012 22:46
przez sia
Czekam z niecierpliwością, aż ci odda za pacnięcie piłką. :ryk:

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Wto wrz 11, 2012 23:34
przez mikela
witojcie, hej! :D

a podziękować to i Tobie wypada za fajny dom dla Bystrej i za tak oddaną swej roli opiekunkę :ok:

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 5:06
przez miszelina
O, wątek Bystrej!
Muszę się przyznać, że osobiście nie do końca byłam przekonana, że z Bystrej będzie domowy kot :oops: i sugerowałam wypuszczenie. To, co ona wyprawiała podczas leczenia oczka, to był horror pure. Krew się lała (ludzka oczywiście).
No, ale to już przeszłość, teraz jest to fajna koteczka i cieszę się, że znalazła dom.
I kciuki za dokocenie!

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 6:37
przez gertaaa
Przywitam się i z przyjemnością będę podczytywać dalsze losy Bystrej :ok: :ok:

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 7:02
przez milu
Cieszę się bardzo, że Bystra znalazła domek :1luvu:

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 7:34
przez Maupa
podkreślę jeszcze raz - gdyby nie Wasze starania, z tego domu nic by nie było :ok:

za nami pierwsza noc. obydwie spędziłyśmy ją chcąc nie chcąc (znaczy ja) na nogach.
bo o ile ostatnio Bystra płakała z regularnością zegarka od 1:00 do 4:30, tym razem płakała od 23:00 do około 7:30 (a o ósmej miałam wstawać). ciurkiem. skończyło się na tym, że tych kilka momentów snu wyrwałam w słuchawkach dźwiękoszczelnych na uszach. ale uparłam się, że będę spać w tym samym pokoju, co ona - to mam za swoje.
dobrze, że dla mnie jeszcze są wakacje, bo inaczej byłoby śmiesznie ;)

dzisiaj przejdę przez zoologa i nabędę jakieś zanęty, ostatnio pomagały. po tym, jak przyłapałam babcię na kuszeniu kotki chlebem (stuprocentowo bezskutecznym), przyda się to nam obu :mrgreen:

miłego dnia!

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 7:46
przez Tweety
Maupa pisze:przede wszystkim chciałam jednak bardzo gorąco podziękować wszystkim dziewczynom z AFNu, które udzielały mi informacji na każde zadane pytanie, dopingowały, wyjaśniały, pozwalały przychodzić na swoje dyżury i bawić się z kotami - a przede wszystkim za to, że Bystrzyca jednak nie wróciła na działki. skąd bym wtedy wzięła takiego fajnego kota? :P
pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! (i wislackiegokota też!)



(dziękuję tym, którzy dotrwali do końca! poskracałam jak mogłam, ale niestety wewnętrzny grafoman był silniejszy. :oops: )


to do annakreft uderzaj, bo to ona przejrzała Bystrą na wylot i wstawiała się za nią, biorąc na siebie urabianie panny na domowego kota, ze świetnym skutkiem zresztą, bo kotka wcale nie wyglądała na lubiącą człowieka co ochoczo i z przytupem przy każdej okazji demonstrowała :wink:

Trzymajcie się dziewczynki dzielnie!

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 7:47
przez miszelina
Ona tęskni, ale przywyknie! W kociarni chyba nigdy nawet nie miauknęła. Wytrwałości!

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 7:48
przez Maupa
daję jej trzy tygodnie, z jakichś względów ubzdurałam sobie, że najdalej wtedy powinno jej przejść. jak samo nie zniknie - będziemy szukać środków zaradczych :)

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 8:53
przez annakreft
mój sposób na przyjaźń z Bystrą był bardzo prosty - kiełbaski, ona je bardzo lubi i dla nich wyszła ze swojej kryjówki na kociarni i pozwalała się głaskać, korzystałyśmy kiełbasek które kupowałam w Rossmanie :) proszę pomiziać ode mnie panienkę i powiedzieć żeby już nie płakała

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 8:53
przez mahob
Bystrunia - śliczna koteczka :)
Ale ona miała szczęście - annakreft miała nosa, żeby jej nie wypuszczać :ok:
Początkowo była z niej upiorna wredota - biła i syczała już z pewnej odległości. Ale teraz jest miła i spokojna i bardzo już tęskniła za swoim domem.
Świetnie, że się tak udało :) :ok:

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 9:18
przez jasia0245
Ja też chcę oswoić tak koteczkę z parkingu, ma dopiero troszkę ponad rok. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Bystra jest śliczną koteczką. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Re: Bystrzyca w wersji na cztery łapy

PostNapisane: Śro wrz 12, 2012 9:46
przez Avi
Miałam okazję poznać Bystrą zanim poszła do domku - kochana kociczka ;) i śliczna bardzo, akurat w moim typie ;) Cieszę się, że ma fajny dom!

Pozdrawiam serdeczne :)