Sis pisze:Cukrzycowe koty osobna sprawa. Kojarzę jednego cukrzyka, który po orijenie nabawił się kryształów.
Mam wątpliwości, czy kot nerkowy może być na bezzbożowce.
Pytanie, czy kot nerkowy w ogóle powinien być na suchej karmie. Cukrzycowy też.
Sis pisze:I ogólnie zastanawiam się, czy nasze kanapowce na bezzbożowej są szczuplejsze czy nie.
Z góry zastrzegam - nie zapraszam na ten mój wątek Tinki. Bo wkurw.. mnie jedynie słuszne poglądy i niedopuszczanie, że ktoś inny może mieć swoje racje.
Ten wątek służy zastanawianiu się i może łamaniu stereotypów.
Nie wiem, czy to całe parcie na bezzbożowe ma przełożenie na stan zdrowia naszych futer.
U moich różnicy nie widzę - w większości trzymają wagę i tyle. Roztyła się Tać i Kulokot - obie sterylizowane jako dorosłe kotki, trafiły do mnie niedługo po sterylce. Kulokot dodatkowo ma problemy behawioralne i je zagryza - czymkolwiek.
7letni kot koleżanki wyraźnie schudł po przejściu na bezzbożówki.
Sis pisze:jeden mit moge obalić. Karmienie orijenem 6 ryb 6 kotów jest 2x droższe niż karmienie tej samej ilości kotów joserą culinesse przez miesiąc czasu. 10kg josery - 10,5kg orijena. Bardziej śmierdzi z kuwety po orijenie niż po joserze. Mnie na orijena nie stać przy tylu futrach.
Karmienie tylko karmą rybną nie jest zbyt rozsądne w ogóle.
Dla mnie Orijen też za drogi (chyba że jakąś promocję trafię). Karmię Portą 21 lub TOTW lub Applawsem - zależy, co w danym momencie jest najtańsze.
Futra są przyzwyczajone do zmian i nie reagują nerwowo - ot, 2-3 dni kupy śmierdzą bardziej, to wszystko.
Szelma reaguje równie nerwowo na zmiany, co na ich brak.
Dodatkową zaletą jest to, że wszystkie jedzą to samo suche niezależnie od wieku. W tym roku pierwszy raz użyłam innego suchego, ale to był 4-5 tygodniowy kociak - dostał Weaninga na naukę, a po paru tygodniach przeszedł na ogólnowojskowe suche. Tak w momencie, jak sam zaczął zaglądać do "dużych" misek.
Dla mnie najgorsze jest karmienie kotów samą suchą karmą. Tego sobie w ogóle nie wyobrażam, więc suche jako uzupełniające i tak jest mniej istotne

Nie znam problemu z drogami moczowymi w ogóle. Jedynie u Taćki, która jest u mnie od 2 lat i jest wybitnie suchożerna, zaczyna się coś dziać. Niedługo będę powtarzać badania, zobaczymy.
Na razie kilka dni temu suche się skończyło i czekam na dostawę, więc nie ma się czym dopychać - Tać mokrego je tylko, żeby nie umrzeć i efekty już widać - od razu się ruchliwsza zrobiła
