Obecnie pod moją opieką jest trójka kociaków z Palucha - wszystkie były odkarmiane strzykawkę.
Niestety miały najprawdopodobniej pp - z 4 dziesięciodniowych maluszków
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... t=1&ref=nf
przeżył tylko jeden - Kartonik
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... t=1&ref=nf
a z 3 ok. trzytygodniowych żyją dwa kocięta.
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... t=1&ref=nf
Oprócz tego udało się uratować 2 ok 5-6 tygodniowe kociaki, już opuściły lecznicę, jeden za parę dni idzie do ds, drugi do dt.
Jest jeszcze 5 kociąt piwnicznych, są obecnie odkarmiane przez mamkę:
"1 sierpnia byłam z maluszkami w lecznicy, kiedy przyszła starsza, biedna kobieta z torbą, w której coś płakało. Jak się okazało, to karmicielka, która znalazła rozszarpane przez psy sąsiadów ciało kotki z piwnicy. Pamiętała, że kotka 2 tygodnie temu była w ciąży, więc zaczęła szukać maluchów. Znalazła je dopiero następnego dnia. Nie miała pieniędzy, więc chodziła od lecznicy do lecznicy prosząc o ich uśpienie, żeby nie umarły z głodu. Ale nie miała czym zapłacić..... W końcu dotarła na Żytnią. Maluchy nie jadły chyba 2 dni, były bardzo słabe, brudne, śmierdzące. Ale chciały żyć, głośno krzyczały. No i otwierały już oczy... Pytałam ludzi, którzy czekali w kolejce ze swoimi kotkami czy nie mogą pomóc, odchować - wszyscy odwracali głowy. Na szczęście Magdalena, która transportowała maluchy ze schroniska zaoferowała pomoc... dzisiaj zadzwoniła koleżanka z informacją, że jest mamka dla moich kociąt. Ale te maluszki potrzebowały jej bardziej. Pojechałyśmy. Pani szukała kociąt dla swojej kotki, która okociła się dzień wcześniej i maluszki jej umarły. Weterynarz powiedział jej, że kotka powinna przynajmniej raz urodzić

http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... t=1&ref=nf
Mam 2 potencjalne dt dla kolejnych kociaków ze schroniska, ale bardzo potrzebne jest wsparcie finansowe

W lecznicy jest dług za koteczkę zabraną straży miejskiej, niestety już nie żyje.
Jest też dług za karmę kupowaną dla kociąt oraz za trójkę maluszków, z których 2 przeżyły.
Potrzebne też są środki na odrobaczenie i zaszczepienie 5 kociąt karmionych przez mamkę oraz na zakup karmy dla 2 potencjalnych dt.
W dwóch innych dt są ponadto jeszcze 2 mioty - na razie nie potrzeba wsparcia, ale nie wiem jak będzie dalej.
Czy ktoś mógłby wesprzeć kociaki?
Ewentualnie pomóc z bazarkiem? Każda forma wsparcia jest na wagę złota!
Te maluszki nie miały żadnych szans w schronisku, dlatego zostały zabrane. Część udało się uratować, żyją i rosną, bardzo garną się do człowieka. Będą też szukały niebawem ds - może komuś wpadną w oko?