Strona 6 z 6

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 12, 2017 13:33
przez ariel
współczuję [']

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 12, 2017 15:12
przez zuza
:cry:

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 12, 2017 16:03
przez poisonn
piekna i taka dostojna,a czasem szalała jak mały kociak...ale najważniejsze,że to ona sobie mnie wybrała...byłą wolna ,a spędzała blisko mnie większość dnia...bradzo mi jej brakuje, strasznie mi smutno, strasznie boli, że nawet nie pochowałam jej tak jak należało,a jedynie drobne szczątki jakie znalazłam naulicy...:(:(

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 12, 2017 16:08
przez poisonn
oddałabym wiele,żeby znów do mnie przyszła :placz: :placz: :placz:

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 12, 2017 18:35
przez karolink
Poisonn, śliczna kicia [*], taka szkoda. Mam nadzieję, że znajdziesz pocieszenie w pozostałych pociechach, ale naprawdę przykro.

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 12, 2017 20:03
przez rysiowaasia
Czasami naprawdę nie cierpię cywilizacji :(

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Sob maja 13, 2017 9:41
przez poisonn
Dziękuję Wam wszystkim, że jesteście i rozumiecie... że dzielicie sie wizerunkami swoich futrzaków, wszystkie sa śliczne i każdy jest wydatkowy ...

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Sob maja 13, 2017 9:47
przez poisonn
wyjątkowy*
przepraszam za błędy, ale nie mogę opanować łez...

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 19, 2017 13:34
przez mmfirlej
Mój Kiciuś co prawda jeszcze żyje, ale już go opłakuję, bo to końcówka... sypie się... Nie wyobrażam sobie, co to będzie... Jest ze mną od 20 lat... od dziecka... nie znam innego życia... razem się wychowywaliśmy, dorastaliśmy... Nie wiem, jak ja sobie poradzę, skoro już sobie nie radzę, a jeszcze mogę go przytulić, popatrzeć... Przykre jest to, że ludzie nie rozumieją... że uważają, że to 'tylko kot'... dla mnie to moja najbliższa rodzina...

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 19, 2017 16:30
przez poisonn
ciesz sie kazda chwila ze swoim małym przyjacielem, nie szczędź mu tego co było dla niego przyjemnościa... przynajmniej mozesz sie z nim jeszcze pocieszyć, zrobic kilka zdjec, może jakis filmik...kiedys złożysz go na wieczny spoczynek z tym co lubił i bedziesz wiedziała, że zmierza na teczowy most z ramion kochającego go człowieka... to duzo, jesli porównam to ze swoja stratą, jednak smierc małego , futrzastego przyjaciela to zawsze bolesna strata... ja jeszcze sobie z tym nie poradziłam, mam jej domki, miseczki, kocyk, zdjcia...a mimo to kazde miejsce na trawnikach, kazde drzewo , kwiaty , gdzie byla, gdziee wypoczywała, czekała na mnie jest takie rozpaczliwie puste... wciaz targaja mna napady smutku i łez... Kot to nie tylko kot - to istota magiczna, to one nas sobie wybieraja , to my stajemy się ich człowiekiem...
Zobacz jaka moja Kiciula była cudna ( na 5 stronie sa linki) i pokaż swojego przyjaciela.
Pozdrawiam i współczuję,, że wasz czas dobiega końca

Re: Kiedy umiera Kot...

PostNapisane: Pt maja 19, 2017 16:45
przez Anna61
mmfirlej pisze:Mój Kiciuś co prawda jeszcze żyje, ale już go opłakuję, bo to końcówka... sypie się... Nie wyobrażam sobie, co to będzie... Jest ze mną od 20 lat... od dziecka... nie znam innego życia... razem się wychowywaliśmy, dorastaliśmy... Nie wiem, jak ja sobie poradzę, skoro już sobie nie radzę, a jeszcze mogę go przytulić, popatrzeć... Przykre jest to, że ludzie nie rozumieją... że uważają, że to 'tylko kot'... dla mnie to moja najbliższa rodzina...

Dla większości z nas to rodzina i rozumiemy Cię doskonale co czujesz :( Obrazek