Pewnie część z Was pamięta wątek o Aspenie, który toczył nierówną walkę z panleukopenią i niestety przegrał ją po 10 dniach, pomimo dołożenia wszelkich starań, żeby go uratować. Tutaj ten temat:
viewtopic.php?f=1&t=144539Chciałbym poznać Waszą opinię o kwarantannie po tej chorobie. Ile powinna trwać? Zakładając, że środki odkażające nie zabiją wirusa całkowicie. Znalazłem rozbieżne opinie, bo są źródła mówiące, że szczepionka daje 100% pewność, że inny kot nie złapie tej choroby, są też takie, które twierdzą, że szczepionka nie daje gwarancji, a jedynie zmniejsza ryzyko... Jak z tym właściwie jest? Mówię o szczepionce, która zostałaby podana kotu wcześniej i dopiero po rozpoczęciu jej działania (min.2 tygodnie) kot wszedłby do mieszkania, gdzie by miał kontakt z wirusem.
Wiem o Virkonie, ale weterynarz powiedział mi, że to nie zabije przecież wszystkiego, bo musiałbym wszystko w tym wymoczyć, a to nierealne.
Będę wdzięczny za podpowiedź i rozwianie moich wątpliwości.