Strona 1 z 2

Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 14:05
przez sia
Istnieje u nas bardzo poważny problem z kotem współlokatorki.
Otóż kot ów wydziera się pasjami od rana do wieczora. Jak mu się znudzi to się zamyka, ale prędzej czy później zaczyna od nowa. Ma w misce jedzenie, wodę, kuweta jest regularnie czyszczona. A on chodzi i miauczy i wierzcie mi, że ma bardzo donośny głos. Nie jest to też kwestia braku niedostatecznej uwagi, bo wszyscy poświęcają mu naprawdę wiele czasu. Jest zdrowy (poza tym, że od urodzenia głuchy; to biały kot) i wykastrowany.
Mieszkamy w bloku, czasem jak wchodzę do klatki, to słyszę go już na parterze...
Wygląda to tak, że nagle ni z tego owego zaczyna łazić po korytarzu i wydobywać z siebie okropne MIAU MIAUUUU MIAAAU w skali, której pozazdrościłaby mu niejedna śpiewaczka operowa. Problem ciągnie się odkąd pamiętam, a ostatnio wręcz narasta i powoli zaczynam wychodzić z siebie. No ale co ja mogę, skoro nie mam pojęcia, z czego to wynika i skąd to się bierze? Ktoś ma jakieś rady? Pomysły? Czy to możliwe, ze on po prostu już tak ma, lubi sobie pokrzyczeć, i trzeba się z tym pogodzić?
Co ciekawe nie pamiętam, żeby miauczał w nocy, kiedy wszyscy już się położą spać. Skąd taka zależność?
Pomocy. :(

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 14:31
przez kalewala
Cóż, głusi ludzie nie słyszac się mówią bardzo głośno. Głuche koty zachowują się podobnie...

Mieszkasz w bloku, bez złośliwości - ciesz się, że tylko takie masz "urozmaicenia", i że w nocy kocisko śpi.
Jeśli przestaniesz na to zwracać uwage, po jakimś czasie dźwięk dla Ciebie wtopi się w tło.

Nie wiem, czy w tej sytuacji mogę radzić np drugiego kota do towarzystwa? Może np na tymczas?

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 14:40
przez sia
Zdaję sobie sprawę, że on może nie wiedzieć (i pewnie nie wie), jak bardzo jest głośny, ale tego naprawdę nie da się ignorować. Ja nie potrafię. Próbuję go czymś zajmować, ale jak się drze, to wpada w jakiś amok i nic innego go nie interesuje. Żadne zabawki, żadne mizianko. Nic. Czy to może mieć związek z tym, że jego właścicielka poświęca mu niewiele czasu? Szukam wytłumaczenia. Próbuję go zrozumieć. Mam nawet taką teorię, że testuje swój słuch. :lol:
Od trzech miesięcy ma towarzyszkę. Przygarnęłam koteczkę. Koty ze sobą praktycznie nie przebywają. Tolerują się, od biedy raz na jakiś czas poganiają, ale nie ma pomiędzy nimi zażyłości (ani też wrogości). Nic to nie zmieniło w jego zwyczajach.

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 14:44
przez neron
Może rzeczywiście głuchota jest powodem głośnego zachowania. Ja np. mam sąsiada, które go pies wyje, jak ci wychodzą z domu :wink: Ale jakoś mi to nie przeszkadza tym bardziej, że robi to tylko za dnia.

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 15:46
przez Poker71
Moja Gryzelda- biała, głucha- też drze ryja. Bo nic, po nic, drze bo drze całkiem bez sensu. Z tym, że jej się zdarza w nocy. Na szczęście ona z kolei mordę pruje jakieś pół godziny a potem się zamyka.

Głuche tak mają. Prawdopodobnie nie miauczą więcej niż zwykłe koty, tyle że duuużo głośniej i w kompletnie nieadekwatnych sytuacjach. Bo niby skąd mają wiedzieć kiedy i jak kot ma miauczeć?

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 18:35
przez Beata
moja Daisy tez drze gebe - raczej nie jest glucha bo na skarcenie i rozne inne zwyczajowe powiedzenia reaguje z szybkoscia swiatla :roll: :lol:
ale to koteczka birmanska (biala ze znaczeniami), wiec ma jakies tam geny syjamowate :wink:
drze sie glownie jak nie poswiecam jej tyle uwagi, ile ona uwaza, ze powinnam :lol: - wiec np potrafi drzec sie na balkonie (jak ma dostep, na noc odcinam ostatnio) od 5 rano bo Pancia zamknieta w sypialni i kotek nie moze sie pomiziac :wink:
drze sie tez jak jest ze mna w sypialni, ale ja usiluje spac a ona chce sie miziac/wyjsc/zostac poglaskana przy zjedzeniu dwoch chrupek

niektore koty tam maja :?

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 18:43
przez Wyga
Alberta słychać ciągle i bardzo wyraźnie... Głuchy nie jest, więc taka natura.
Czasem sobie miauczemy na zmianę: ot taka wymiana zdań :D

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 18:49
przez kotx2
Beata pisze:moja Daisy tez drze gebe - raczej nie jest glucha bo na skarcenie i rozne inne zwyczajowe powiedzenia reaguje z szybkoscia swiatla :roll: :lol:
ale to koteczka birmanska (biala ze znaczeniami), wiec ma jakies tam geny syjamowate :wink:
drze sie glownie jak nie poswiecam jej tyle uwagi, ile ona uwaza, ze powinnam :lol: - wiec np potrafi drzec sie na balkonie (jak ma dostep, na noc odcinam ostatnio) od 5 rano bo Pancia zamknieta w sypialni i kotek nie moze sie pomiziac :wink:
drze sie tez jak jest ze mna w sypialni, ale ja usiluje spac a ona chce sie miziac/wyjsc/zostac poglaskana przy zjedzeniu dwoch chrupek

niektore koty tam maja :?

Ano mają.Mój zupełnie zwyczajny Migdał jest strasznym gadułą .Kiedy mój Tż wychodzi z domu zaczyna się koncert :roll: Jakby kota ktoś ze skóry obdzierał i tylko wtedy gdy wychodzi Tż :roll: Dziwne prawda :roll: :?: :D

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 18:54
przez LunaKlara
ja to mam idealne koty, najlepsze na swiecie, najmadrzejsze na swiecie, najpiekniejsze na swiecie :))

czasem zdaza im sie miauczec, zawsze jest to zawolywanie do zabawy, zainteresowania. wystarczy kociaka przywolac, pogadac, wyglaskac, zapytac o co halo ?

:kotek:

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 19:08
przez tomektr
Nie pamiętam, kiedy moje koty odzywały się na tyle głośno, żeby mi to przeszkadzało. Jeśli kot jest za głośny, moim zdaniem coś mu nie odpowiada. Jeden z naszych hałasował jak chciał wyjść (stanowczo za rzadko był wypuszczany) Teraz ma luz, przychodzi na noc (i na jedzenie), czasami też pochwalić się myszą. jest cichy i spokojny.

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 20:08
przez KubaTST
Mój Bilon też drze gębę rekreacyjnie, a szczególnie kiedy widzi zamknięte drzwi (jakiekolwiek... te od szafek też), jak się nudzi, jak szuka Hani - kociej towarzyszki, jak chce coś dobrego, jak coś znajdzie fajnego np. muchę itd... On tak ma i już, że czasem się drze np. o 6 rano :D :ryk:

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 20:57
przez redaf
Jeden z moich adopcyjnych -czarny Bolek poszedł na dokocenie do białego, głuchego Krzyśka.
Biały, głuchy kot drze japę straszliwie.
Ma japę to ją drze.
Nie wie, nie rozumie co to jest "głośno".
Czy to możliwe, ze on po prostu już tak ma, lubi sobie pokrzyczeć, i trzeba się z tym pogodzić?
On już tak ma i inaczej mieć nie będzie 8)

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 22:06
przez sia
Poker71 pisze:Moja Gryzelda- biała, głucha- też drze ryja. Bo nic, po nic, drze bo drze całkiem bez sensu. Z tym, że jej się zdarza w nocy. Na szczęście ona z kolei mordę pruje jakieś pół godziny a potem się zamyka.

Głuche tak mają. Prawdopodobnie nie miauczą więcej niż zwykłe koty, tyle że duuużo głośniej i w kompletnie nieadekwatnych sytuacjach. Bo niby skąd mają wiedzieć kiedy i jak kot ma miauczeć?


Pociesza mnie, że mogę się z kimś zjednoczyć w cierpieniu. :D

@redaf, niestety, na to wychodzi. :? Może ktoś kiedyś wymyśli stopery do uszu nieprzepuszczające kociego wycia. Jak ktoś na jakieś adekwatne trafi, to proszę o cynk.

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 23:12
przez redaf
sia pisze:@redaf, niestety, na to wychodzi. :?
Może ktoś kiedyś wymyśli stopery do uszu nieprzepuszczające kociego wycia.
Jak ktoś na jakieś adekwatne trafi, to proszę o cynk.

Pociesz się tyko, że w jakimś horyzoncie czasowym weźmiesz swoją kotę i dasz nogę, a współlokatorka z białym, głuchym wyjcem zostanie.
Na 18 lat, bo tyle żyją dobrze prowadzone koty 8)

Re: Kot krzykacz - proszę o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 23:55
przez toz-police
Moj gluchy jak pien albinos Knut, krzyczy juz tak 3 lata, no coz idzie sie przyzwyczaic. I wiecie co ? Jak dluzej jest cicho to juz lece i sprawdzam czy nic mu nie jest, no bo to nie mozliwe, ze jest cicho w domu. W nocy oczywiscie spie w stoperach, bo inaczej sie nie da :wink: