Strona 1 z 1

KRK - 7 krasnali błaga o pomoc - udało się!!!

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 12:28
przez Rustie
Kocica nie złapana na czas do sterylki okociła się … w głębokiej dziurze w ziemi.
Gdy nad Krakowem przeszło oberwanie chmury, karmicielka zaalarmowała o pomoc.
Miały być 2 kocięta, miały mieć góra 2 dni, miały być na wpół utopione, więc jechałam z zamiarem zaniesienia ich do uśpienia.

W dziurze czekało na mnie 7 maluszków, zaledwie trochę przemoczonych i bezczelnie gapiących się na mnie…
Maleństwa skończyły 3 tygodnie (ale są malutkie ze względu na liczebność miotu), dymniaczki i kruczoczarne, 2 dziewczynki i 5 kocurków. Miały miliardy kleszczy (nawet w uszach i w odbycie), pełno pcheł i zaropiałe oczka. Są już odpchlone, po serii antybiotyku, na dniach będą odrobaczane. Czarna mamusia jest drobną i umęczoną macierzyństwem kotką, nieoswojona, ale zupełnie nieagresywna.

Kocia rodzinka znalazła bardzo tymczasowe i nielegalne schronienie w suszarni pobliskiego bloku, niestety karmicielka wyjechała za granicę, z doskoku do kotów dojeżdżają jej rodzice, nie bardzo mają czas na dokarmianie, są naciski by „zniknąć” koty :(

Poruszyłyśmy niebo i ziemię, DT dla tak licznej gromadki nie udało mi się znaleźć.
Ostatnia dostępna opcja to hotelik –bardzo fajne warunki, ale mimo sporej ulgi koszty byłyby zabójcze (560 zł za tydzień).

Nie mam gdzie ich zabrać. U nas był remont, i w związku z tym duże zamieszanie. Jeden z etatowych strachulców przypłacił to śmiercią (FIP). Nasze wieczne tymczasy potrzebują teraz przede wszystkim świętego spokoju. Mam awaryjną miejscówkę w garażu, ale jest nieogrzewany i przy niskich temperaturach w nocy będzie nieciekawie.

PILNIE potrzebny kąt dla kociej rodzinki! Oferujemy klatkę, wsparcie finansowe i logistyczne. Jest to kwestia 3 tygodni. Główny ciężar opieki na razie spoczywa na kocicy, ale trzeba znaleźć chwilkę, by maluszki nauczyć samodzielnego jedzenia, by w końcu zaczęły przybierać na masie.

Na razie zamówiłam jedzenie za 150 zł. Trzeba będzie domówić za jakiś czas.
Karmicielka zapłaciła za wizytę osiedlowego weterynarza (odpchlenie, antybiotyk) –zdarł z niej strasznie – oraz biostyminę.
Kastrację matki ufunduje KTOZ, przetrzymam ją po sterylce.
Potrzebne będą fundusze na odrobaczenie i szczepienie malców. Ale to potem.

Szukam też na później DT nie mających dużej ilości i rotacji zwierząt, chętnych przejąć po 2-3 kociaki, gdy się już usamodzielnią (w tym momencie zakładam, że oddzielimy je wcześniej niż nakazuje zdrowy rozsądek :( ).
No i adopcje…

Proszę... :(

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 21:29
przez mikela
up up up :!:

ja zakocona aktualnie a za moment wyjeżdżam :(

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc

PostNapisane: Śro sie 15, 2012 16:37
przez iskra666
potrzymam kciuki za rodzinkę.. !

P.s: a czemu na 3 tyg ten tymczas?

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc

PostNapisane: Czw sie 16, 2012 8:24
przez Rustie
Bo zakładam, że i tak nie znajdę nikogo, kto przetrzyma je z matką do 3 miesiąca życia :(
Po trzech tygodniach będą na tyle samodzielne, by parami poszły do kolejnych DT (na starsze mam wstępne deklaracje).
Na razie tata karmicielki bywa u nich zaledwie raz dziennie, to za mało, ale on specjalnie dojeżdża po pracy spoza miasta, więc nie jest w stanie częściej. Wczoraj było święto, w weekend też mam wolne, więc wtedy tam jestem i doglądam, ale w tygodniu one są praktycznie bez opieki :(

Pooglądałam je sobie wczoraj w dziennym świetle - wg mnie wszystkie czarne ;)
5 już podjada samodzielnie gerberka i kocie mleko, najmniejsze jest dokarmiane, pro forma, bo w sumie jest żwawy i silny.
Jeden maluch korzysta już dzielnie z kuwetki :ok: Zaczynają się też nieporadnie myć.

Ważą 400-440 g, najmniejszy 310.

Czyli rozwój książkowy, mimo ze jest ich aż tyle. Jestem pełna uznania dla ich matki.

Mamusia po sterylizacji wróci na wolność, jest niereformowalną dziczką. Jednak nie jest wcale agresywna - przy wyciąganiu dzieciaka spod jej brzucha nasyczała tylko na mnie i pacnęła łapką - bez pazurów 8O

Komu, komu prawie bezproblemowe kociaki?

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc

PostNapisane: Pon sie 20, 2012 14:11
przez mehdi
podejrzewam, że liczyłby się DT tylko w Krakowie? na 3 tygodnie mam możliwość je zgarnąć, ale to strasznie daleko :(

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc

PostNapisane: Czw sie 23, 2012 19:44
przez tomek_k
Podnoszę.

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc

PostNapisane: Śro sie 29, 2012 12:08
przez kasia04051987
i jak sprawa wyglada??znalazl sie dt??

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc

PostNapisane: Czw wrz 27, 2012 20:58
przez Rustie
Dziękuję wszystkim, którzy oferowali pomoc.
Wspólnymi siłami udało się je uratować!

Przede wszystkim wielkie podziękowania dla Fundacji Zwierzęta Krakowa, która wzięła na siebie ciężar finansowania stada i szukania im domów :1luvu:

W tym momencie 5 szkrabów ma domy, dwójeczka w super DT nadal szuka.
Mamusia zwana Cza-Czą po sterylizacji wróciła na podwórko.
Przy okazji w tym miejscu odkryłyśmy kocie zagłębie. Kilkanaście kotów już po zabiegach, kilka reformowalnych znalazło domy.
Niestety 4 ciężarnych kotek nie zdążyło się złapać - za jakiś czas ich kociaki wyjdą z gniazd i będzie powtórka z rozrywki.

a takie były pokraczne ;)
Obrazek

Re: KRK - 7 krasnali błaga o pomoc - udało się!!!

PostNapisane: Czw paź 18, 2012 18:18
przez Rustie
Wszystkie maluszki mają już domy:)