Strona 1 z 1

poważny konflikt w kocim stadzie - proszę o rady

PostNapisane: Pon sie 13, 2012 22:59
przez Lilithian
Szukałam już informacji na forum i rozmawiałam z wetem. Nie jestem też nowa w "kocim" interesie a jednak skończyły mi się pomysły jak pogodzić stado.
Na początku wakacji zamieszkałam ze swoich chłopakiem. Ja miałam 2 dziewczyny (siostry), od dwóch chłopaków. Koty wcześniej już się zapoznawały na tydzień. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo bo się nie polubiły. W zasadzie nie polubiła się jedna dziewczynka (Maat) z jednym chłopcem (Resorem). Uzbroiliśmy się w feliwaya, koty jadły przed spotkaniem RC Calm. Jest połowa sierpnia, minęły 2 miesiące a one nadal się atakują przy każdej okazji. Lata futro, są zadrapania (mimo obciętych pazurów), Maat załatwia się pod siebie ze stresu w czasie ataków. Właściwie to jest dwustronne, Resor na nią poluje ale ona jak tylko go widzi to warczy, syczy, nawet jak on nie ma złych zamiarów. Zamiast łagodnieć konflikt się eskaluje. Nigdy nie miałam aż takiego problemu a byłam DT. Nie wiem już co robić. Proszę ładnie o jakieś rady.

Re: poważny konflikt w kocim stadzie - proszę o rady

PostNapisane: Pon sie 13, 2012 23:17
przez joanna3113
W jakim wieku sa koty i czy sa wykastrowane.

Re: poważny konflikt w kocim stadzie - proszę o rady

PostNapisane: Pon sie 13, 2012 23:31
przez Lilithian
wszystkie wykastrowane. dziewczyny 6 lat, chłopaki 2 i 3 lata. niewychodzące nigdy. Do Resora rok temu dołączył kolega, troche posyczeli potem zaczęli się ładnie bawić i wylizywać. Dziewczyny mieszkały ze mną jak miałam DT, kociaki tolerowały bez problemu, starsze koty po kilku dniach. Najwyżej wyniośle je ignorowały, ale z niektórymi się nawet zaprzyjaźniały.

Re: poważny konflikt w kocim stadzie - proszę o rady

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 9:14
przez Wawe
A może spróbować by jeszcze kropli Bacha?
I choćby czasowego izolowania. To Resor jest agresorem? Na próbę zamknij go tak na godzinkę w klatce/transporterku. Tak żeby Maat mogla podejść, obwąchać go. Powtarzaj nawet codziennie.
I starajcie się ze swoim chłopakiem głaskać je naprzemiennie - tą samą ręką, raz jedno, raz drugie (mieszanie zapachów).
A próbowaliście wciągać je do wspólnej zabawy? Wychodzi coś z tego?
Można jeszcze pobawić się z z przybliżaniem jedzenia - miseczki Resora i Maat za każdym posiłkiem przysuwać coraz bliżej siebie.
Może warto by poprosić o pomoc jakiegoś behawiorystę kociego?

I mocne kciuki, aby antagoniści dogadali się jakoś. :ok: :ok: :ok:

Re: poważny konflikt w kocim stadzie - proszę o rady

PostNapisane: Sob sie 18, 2012 13:22
przez Lilithian
Izolowałam kocury, spokój był w czasie gdy były zamknięte i jedyny efekt to to, że nauczyły się otwierać drzwi.
To właśnie nie zupełnie jest tak, że Resor jest agresorem. Maat na niego ciągle warczy i syczy, jak tylko pojawi się na horyzoncie i nie ma nawet złych zamiarów. Druga kotka wyniośle Resora ignoruje i do spięć dochodzi tylko jak znienacka na siebie wpadną i szybko odchodzą każde w swoją stronę.
Głaskamy, tulimy, dajemy kocimiętkę, zabieramy do łóżka. Z wspólnych zabaw nic nie wychodzi, w ogóle nie interesują się zabawkami tylko łypią na siebie.
Sprawdziłam, jedzą z miseczek obok siebie dość spokojnie. I nijak nie wpływa to na sytuację potem.
Myślałam o behawioryście tylko nie wiem do kogo mogę się zwrócić. Nasz wet zalecił środki uspokajające ale też nie przynosiły rezultatu (Maat jeszcze bardziej się denerwowała w czasie podawania tabletki). Może my coś źle robi my? Może nie powinniśmy ich rozdzielać czy reagować jak walczą?

Re: poważny konflikt w kocim stadzie - proszę o rady

PostNapisane: Sob sie 18, 2012 13:26
przez alix76
Forumowa ryśka memberlist.php?mode=viewprofile&u=268 - jej rady i krople pomogły ostatnio przy trudnym dokoceniu, któremu kibicowałam.

Re: poważny konflikt w kocim stadzie - proszę o rady

PostNapisane: Sob sie 18, 2012 13:45
przez Kazia
Może spróbuj z homeopatią?
Asa Foetida 30 CH dla agrasora, Opium 15 CH dla ofiary.
Po 3 kulki 2 razy dziennie przez tydzień, najlepiej ok pół godziny przed jedzeniem...w każdym razie nie razem z jedzeniem.
Juz ładnym paru kotom pomogly :)