Miau.PL

Witam Wszystkich
Przedstawiam wam kota inny a jednak taki sam

Kotek uległ tragicznemu wypadkowi w młodym wieku w wyniku czego stracił
obydwie tylnie łapki .
Kiciuś mimo swojego kalectwa jest normalnym szczęśliwym kotem .
Uwielbia zabawy i kocie psoty pobiega za piłką jak i muszką .
Jak Państwo widzicie kotek bezproblemowo wchodzi na drapak
wskakuje na fotel i łóżko chodzenie nie sprawia mu problemu .


[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?i[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f151490919051f06][/url]d=3e06b8f466d77f4c][/URL]
Jak widać na tej fotce kotek podnosi na około 4-6 cn.dupcie i normalnie
chodzi po mieszkaniu .

Jak inne koty chodzi do kuwety i załatwia się ,
kiedy zrobi potrzebę wychodzi z kuwety i zagrzebuje jak pełnosprawne koty .
(wstydził się pozować do zdjęcia )
Jest bardzo czyściutkim kotem nie sprawia żadnych problemów .
Często ze swoimi opiekunami wychodzi na spacer do ogrodu gdzie zażywa kąpieli słonecznych
wylegując się w trawce . Ma również ulubione drzewko na które się „spindra” otrzepując
liście .


Jak inne koty poluje na myszki i krety i to ze skutkiem pozytywnym .

Kotek nie chce być sławny dlatego nie podaję jego imienia ani gdzie mieszka ,
Opisuje go dlatego że niektórzy usypiają z powodów błahych (np.brak ogona itp. )
Jeśli opiekun roztoczy prawidłową opiekę i miedzy kotem a opiekunem jest aura miłości
to efekty leczenia i rekonwalescencji są wspaniałe .
Z tego co słyszałem jest to trzeci podobny przypadek opisany na tym forum .
Jeśli znacie podobne przypadki wstawcie zdjęcia i krótki opis ,niech niedowiarki wiedzą
że kalectwo nie musi oznaczać eutanazji .


Jak widać kotek z powodu braku łapek nie ma żadnych kompleksów

Zgadzam sie z tą tezą w 100%, tylko u mnie jest kilkoro niepełnosprawnych kotów, Eustachy ( link w banerku ) kot po wypadku , nie kontroluje czynności fizjologicznych , ale na szczęście udało sie mu przywrócić chodzenie

Bartuś , już jako maleńkie kocie został znaleziony z niedowładem ( szczegóły na watku tyskich mruczków ) fakt że ma niedowład tylnych kończyn i nie kontroluje czynności fizjologicznych ale bryka jak każdy kociak , cieszy sie każdym dniem
Tu na forum jest wiele takich kotów , jak sprinterka od Inez czy Misiu z Misiu w pampersie z Sosnowca ...

A bez łapki to Czort czy bez ogonka Maja i Kika , to zadne kalectwo ...

Zgadzam się z Justa&Zwierzaki! Patrząc na moją Deltę, brak łapki to żadne kalectwo! Ona jest sprytniejsza i szybsza od mojej czterołapnej kici
Ale kotuś - bohater tego wątku, albo kotusie Justy, te w pampersach, to już koty specjalnej troski...
Tym bardziej podziwiam opiekunów!

Takie pampersowe koty wystarczy co 3-4 godziny przewinąć ( w nocy tez ) i jest spoko , no chyba ze jest awaria czyli na rzadko to wtedy i kilka razy na godzinę i kąpiele itp , ale Eustaszek i Bartuś są tak dzielne że wszystko znoszą z godnością

Sliczny kocio
Mam cztery koty , w tym trzy bezłapki, za żadne skarby nie oddalabym żadnego.
Są takie same , jak czterołapne koty ,a nawet lepsze

Darszan.
Ma sparaliżowane tylne łapki po jakimś wypadku który spowodował złamanie kręgosłupa z pokaźnym przemieszczeniem. W takim stanie przeżył na działkach 2 lata (!!!), aż ktoś 'dobry' stwierdził, iż kotek "się męczy" i należy go uśpić. Żal było jednak kobiecie wydać swoje pieniądze na uśpienie, więc zadzwoniła do nas z prośbą o pomoc...
Kiedy do mnie trafił, miał tylko mocno otartą skórę na tylnych łapach i bakteryjne zapalenie pęcherza. Po dwóch latach spędzonych w takim stanie kompletnie bez opieki to naprawdę bardzo drobne obrażenia, które trochę przeczą temu, że sparaliżowane zwierzęta "męczą się", są nieporadne, uzależnione od ludzi i nieporadne.
Darszan nie trzyma moczu-może dlatego w tak dobrym stanie przeżył samodzielnie dwa lata.

lodówka wysoka na 1,80 to jego ulubione miejsce do spania. Wspina się tam po macie wiszącej na boku lodówki.
Biedny, nieszczęśliwy kotek?

W zupełności się zgadzam.
PODPISUJĘ SIĘ 4 ŁAPAMI SWYMI I MOICH KOTÓW!!!

Oto MIŚ vel. Pampers. Wciąż szuka domu....

Misiek był domowym kotem, ale właściciel wyrzucił go na ulicę i zostawił na pastwę losu! Biedak radził sobie jak umiał i żył na ulicy do czasu, gdy poranił go samochód. Kocurka dokarmiali litościwi ludzie, ale bez pomocy lekarza Miś skazany był na śmierć. Miał wyrwany ogon, wdała się martwica i gangrena. Trafił do KP, w lecznicy przeszedł amputację ogona i kastrację. Niestety, pomoc dotarła za późno. Misio nie trzyma moczu ani kału. MUSI CHODZIĆ W PAMPERSACH. Kocurek jest dzielny i nawet polubił pieluchy. Nie trzeba sprzątać kuwety, kupować żwiru, można z nim podróżować. Pampersa zmienia się rano i wieczorem. Po tak dramatycznych przejściach kociak zachował radość życia. Kocha człowieka, jest cudownym pieszczochem, grucha, nawołuje i pomiaukuje, dopomina się o pieszczoty. Zaczepia, tryka łebkiem, lubi dzieci, nawet nie boi się psów. Nie przepada za innymi kotami, ale z czasem dostosowuje się. Jednym słowem prawdziwy koci ideał z niewielkim przecież defektem. Tel.535-156-379


BIEDNY KOTEK?


NIESZCZĘŚLIWY KOTEK?


PATRZYSZ I MYŚLISZ O K&%#A W PAMPERSACH?


PRZECIEŻ SAM ZACZYNAŁEŚ ŻYCIE W PAMPERSACH!

CZŁOWIEKU OCKNIJ SIĘ!


I MIŚ MA WSZYSTKO W D.....E