JOPOPowe PRZYPADKI SPECJALNE - zagłosuj na nas w KRAKVET!

[Szalony Kot]

Przegrywamy, jest źle prośba o wsparcie!

http://www.facebook.com/events/426121127429655/

UWAGA!
Aktualnie walczymy o wygraną w sierpniowej ankiecie na Krakvecie.
BARDZO prosimy o głosy, w tej chwili nasza sytuacja finansowa jest rozpaczliwa i po prostu brakuje nam karmy dla kociąt i żwirku.
Prosimy też o pobieranie banerków linkujących do głosowania:

Wersja odsyłająca do aktualności na naszej stronie, gdzie znajduje się instrukcja do głosowania:

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h465g][img]http://tiny.pl/h465r[/img][/url]

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h465g][img]http://tiny.pl/h465w[/img][/url]

Wersja linkująca od razu do wątku z głosowaniem:

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h4s4h][img]http://tiny.pl/h465r[/img][/url]

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h4s4h][img]http://tiny.pl/h465w[/img][/url]

[jopop]

Zaktualizowałam opisy na pierwszej stronie, bo uświadomiono mi, że tylko dopisywałam informacje o opiekunach w wątku, a zapomniałam w opisach. Już jest uzupełnione, zostało kilka kocich pyszczków do wybrania

[jopop]

Opiekunką Hiltona została Milan

A spoza tego wątku, bo joKOTowy, a nie joPOPowy Fosterek sprzedał serducho Szalonemu Kotowi

W ten sposób już 7 fundacyjnych kotków ma swoich wirtualnych opiekunów

[OKI]

I również tutaj podziękuję Szalonemu Kotu za opiekę

[Szalony Kot]

Fajnie, że coraz więcej kociastych ma wsparcie

[_ogonek_]

Fajnie, że coraz więcej kociastych ma wsparcie

[jopop]

To ja z wieściami, niestety takimi sobie.

Hilton był na badaniach, czekam na wyniki. Mara ma nawrót ran na plecach, trwają ustalenia co z tym dalej robić. Kubuś sobie znów wydrapał dziurkę na karku.

A najgorzej Apaszka - wyniki ma znakomite, apetyt jeszcze lepszy ale się strasznie chwieje. Teoretycznych przyczyn może być sporo, na razie żadne badanie nic nie wykazało. Odnoszę wrażenie, że przede wszystkim jeszcze mniej widzi, jest bardzo ostrożna w ruchach.

[Milan]

I jak wyniki?

[jopop]

przepraszam za milczenie - ostatnio po prostu nie nadążam z niczym, mam znów OIOM.

Hilton ma wyniki "w jego normie" - tzn. lekko przekroczone, ale bez histerii, choroba nie postępuje, przynajmniej na razie. Stan ten utrzymuje się już rok, więc można mieć nadzieję, że na renalu ma szansę funkcjonować nieźle. Chciałby tylko mieć własny dom - u mnie ma niestety bardzo mało głaskania, jestem na niego bardzo silnie uczulona. Mogę go dotykać od biedy dłonią, ale już nie mogę dopuścić, by się na mnie położył (a stale tego chce, barankuje i przytula się najchętniej do twarzy).

Apaszka - chyba po prostu straciła do końca czy prawie do końca wzrok. Przestała już kompletnie wskakiwać na cokolwiek innego niż łóżko, zejście z łóżka (fakt, mam bardzo wysokie) jest dla niej ewidentnie problemem - wyciąga łapki i próbuje dosięgnąć do czegoś. Chwieje się nadal, acz chyba mniej. Nie wiemy z czego to wynika. Ale ogólnie czuje się dobrze, ma apetyt, łasi się, jest (jak na takiego starego kota) aktywna.

u Mary ładnie działa maść z gentamycyną (nie znoszę jej używać, potem nie mogę domyć rąk). Ale kot wygląda zdecydowanie lepiej, poza tym, że ma tłuste futro od maści Dostaje też jeszcze jeden antybiotyk w zastrzyku (wg wymazu), i swoimi ostatnimi zębami regularnie dziurkuje mi dłonie w odwecie

[Szalony Kot]

Opiekunka Apaszki często o nią pyta na FB, więc dzięki za info

[Kaprys2004]

Zaglądam i pytam o zdrowie Ekipy Specjalnej

[_ogonek_]

Zaglądam i pytam o zdrowie Ekipy Specjalnej

ja również

[jopop]

ekipa ma się nieźle, zwłaszcza Apaszka się odbiła. Ale w tym tygodniu robimy trochę dodatkowych badań co poniektórym, czekam na wyniki.

[_ogonek_]

ekipa ma się nieźle, zwłaszcza Apaszka się odbiła. Ale w tym tygodniu robimy trochę dodatkowych badań co poniektórym, czekam na wyniki.

oby wyniki dobre były

[jopop]

A dziś kilka słów o Pośwince. Od mniej więcej tygodnia objawiła się u niej nieznana nam dotąd cecha - Poświnka z zaskakującym uporem łapie nas pyszczkiem za palce i... żuje Gdyby miała zęby byłoby to mało przyjemne, tak jest raczej zabawne. Choć i zastanawiające - nawet oglądałam czy nie ma tam jakiegoś stanu zapalnego czy czegoś coby ją swędziało. Ale nie żuje nic innego - tylko palce. Więc może to ma być jakaś specyficzna forma okazywania uczuć? Nie wiem To w ogóle bardzo fajny kot jest, mruczący i przylepiasty. Z przyjemnością stwierdziłam też, że nadżera-monstre, która zjadła jej pół języka i nie chciała się przez kilka miesięcy doleczyć - należy już chyba do przeszłości. Język jest oczywiście pokancerowany, ale tkanki na całej powierzchni są już żywe i zdrowe Wyraźnie poprawiło jej się też futro, od momentu gdy może się już swobodnie wylizać.