Strona 1 z 1

Kotka i kocięta w starym baraku - co robić? Ząbki/Wawa

PostNapisane: Czw sie 09, 2012 11:52
przez neron
Dzisiaj wyglądając przez okno włos zjeżył mi sie na głowie. Na dacuh starego baraku koło mnie dojrzałam kotkę z piątką łaciatych kociąt. Z daleka wyglądały na zdrowe i w dobrej formie. Zauważyłam, że wchodzą do jakiejś dziury w dachu - muszą tam mieć legowisko. Co gorsza, barak zamieszkują bezdomni. Już nieraz słyszałam jak się wydzierają i sądząc po języku i zachowaniu do przyjaznych nie należą. Z obserwacji wywnioskowałam, że jedyną metodą złapania kociaków jest ustawienie klatki łapki na dachu baraku (prowadzi tam drabina). Okolica jest spokojna, poza piekielnymi bezdomnymi. Ja niestety mam w domu taki cyrk, że nawet jakbym je złapała to nie mogą u mnie zostać. Nie wiem, czy bezdomni pozwoliliby na zastawienie łapki i nie zniszczyli by jej :/ Do kogo mogłabym się zgłosić o ewentualna pomoc? Czy istnieje szansa, że w tym "gorącym sezonie" jakaś fundacja mogłaby te koty przyjąć?

Re: Kotka i kocięta w starym baraku - co robić?

PostNapisane: Czw sie 09, 2012 11:57
przez valborga
Jest ktoś z Warszawy? Podnoszę

Re: Kotka i kocięta w starym baraku - co robić? Ząbki/Wawa

PostNapisane: Czw sie 09, 2012 12:06
przez neron
Jeśli ktoś zgodziłby mi się pomóc to są dwie rzeczy do załatwienia:
- negocjacje z bezdomnymi (panowie pilnują, żeby łapce nic się nie stało a potem dostają 30 zł) sama się tego nie podejmę, bo po prostu się boję :/
- kociaki na oko 8 tygodni (raczej dzikusy, zjeżone podchodziły do krawędzi dachu słysząc na dole bezdomnych), matka po sterylce pewnie musiała by być wypuszczona. Potrzebna by była ta nieszczęsna łapka i miejsce, gdzie kociaki mogły by przeczekać na DS :(