O to faktycznie cudowna kotka

. No i świetnie trafiła, ciągle ktoś się nią zajmuje. Mój kocurek nazywa się Lunek, bo myślałam, jak był mały, że to kotka i nie trudno zgadnąć, jak go nazwałam

. Na szczęście też przysypia noc, no, może o 4 wstaje, by pobuszować, ale później wraca. Jeśli chodzi o zapełnianie miski, to nie czeka grzecznie, jeno się drze, jak syrena okrętowa
A Lunka ile ma?
