Miau.PL

W poniedziałek moja kotka wypadła przez okno... dziś po ciężkich poszukiwaniach udało mi się wkońcu ją namierzyć! Żyje! i wygląda na to, że wszystko z nią wporządku niestety nie umiem jej złapać... kotka jest wystarszona, nie ufna i nie reaguje na wołanie. Próbowałam przez godzine.. biegając za nią krok w krok ale niestety wkońcu udało jej sie uciec i zgubiłam ją...
Poradzcie cos i pomóżcie!

Musisz spokojnie do niej mówić,przykucnac, miec ze soba smakołyki,które najbardziej lubi i zwabic ją ich zapachem jak najblizej siebie, ciągle spokojnie przemawiać.Rzucać po kawaleczku coraz blizej siebie.Mięsko surowe lub rybkę wędzoną.
Nie gonic, bo będzie zwiewac .Moze jak ją zobaczysz to spróbowac tez zainteresować ją poruszaniem długą trawką,choc jak wystraszona to pewnie nic z tego nie będzie, tylko jedzonkiem moze sie zainteresowac bo pewnie głodna , chyba że gdzies się stołuje.
Kotka wysterylizowana?
W ostatecznosci pozostaje klatka łapka.

skad moge taka klatke skombinowac?
Problem polega na tym ze mieszkam na blokowisku i kotka ukryła sie najprawdopodobniej na terenie spółdzielnie mieszkaniowej przynajmniej tam ją zobaczyłam... teren ten jest ogrodzony i pod nadzorem i niezawsze udaje sie tam wejsc.. wiele zazlezy od Pana strażnika... dlatego wyczekiwanie na nią i proba z jedzeniem moze byc bardzo ciezka..boje sie wogole ze juz jej nie uda mi sie zlokalizowac. ciesze sie ze zyje bo do tej pory myslalam ze nie przezyła upadku i zaczaila sie gdzies na łąkach

klatkę lapkę pewnie jakas organizacja ci pożyczy .\napisz w tytule swoje miasto i ze klatka łapka potrzebna na cito!!!!

Acha, jesli tam ją zlokalizowałaś to koniecznie blagaj straznika o informację gdyby się pojawiła , zostaw mu swój telefo i jedzenie dla kotki, moze tam jest spokój i tam kotka się chowa, ale musi jesć.

moze to glupie ale zapytam, chodzi ci zeby bna forum stworzyc nowy temat?

z tym jest problem bo oni tam kategorycznie niechca kotow lata temu pozbywali sie ich i teraz taki lokator nie bedzie mile widziany dlatego mysle czy by jutro tam jakos samej sprytnie gdzies jedzenia nie zostawic tylko nie wiem gdzie?! CZY to obojetnie gdzie i kotka sobie poradzi czy nie..

Maglis pisze:moze to glupie ale zapytam, chodzi ci zeby bna forum stworzyc nowy temat?

ozesz wejsc w swój pierwszy post i kliknać zmien i zmienic tytuł tylko

Maglis pisze:z tym jest problem bo oni tam kategorycznie niechca kotow lata temu pozbywali sie ich i teraz taki lokator nie bedzie mile widziany dlatego mysle czy by jutro tam jakos samej sprytnie gdzies jedzenia nie zostawic tylko nie wiem gdzie?! CZY to obojetnie gdzie i kotka sobie poradzi czy nie..

Skoro nie chcą kotów, to musisz wytłumaczyć używajac całego swojego wdzieku, ze prawdopodobnie twója kotka tam przebywa, ale ty chcesz ją koniecznie zabrać do domu , ale ona wystraszona i dlatego musisz tam codziennie wchodzić zeby ją zlapac, zeby oni nie mieli kłopotu.\a jedzenie gdzies zostawic w najbardziej dogodnym dla ciebie miejscu, zebys mogła obserwowac czy podchodzi , no i potem ewentualnie klatkę łapkę moznaby tam postawic.
A gdzie ją zobaczyłaś?Na tym terenie czy zwiała potem na ten teren?

Czy to jest daleko od Twojego bloku?Czy w okolicy twojego bloku sa gdzies miejsca gdzie dokarmia sie koty?Znasz kogoś kto to robi?

OK dziekuje za odpowiedz mam nadzieje ze ktoś się znajdzie!!
Kotke zobaczyłam wlasnie na terenie spółdzielnie.. przebiegała przez parking pod samochody zaparkowane pod blokiem obok... moze popelnilam blad bo w emocjach pobieglam za nią ale tak sie ucieszylam ze ona zyje!! potem nawoływałam ja z pewnej odleglosci ale wciaz uciekała i tak w zasadzie zrobilysmy rundke wokol bloku poczym znowu czmychła na spółdzielnie i tam juz nie wiem gdzie sie ukryła ale jest tam masa starych garaży i jakis szop wiec miejsca ma co nie miara.. ok jutro pojde tam i sprobuje porozmawiac zostawic jakies jedzenie. Mysle ze ona tam przebywa, pod blokami swoje miejsce maja inne koty ktore sa tu od lat i mysle ze tak latwo by jej nie wpuscily w swoje szeregi. Dodam ze kotka jest wysterylizowana ale mysle ze skoro tak żwawo uciekała to chyba wszystko z nią wporzadku??

gisha pisze:

Maglis pisze:A gdzie ją zobaczyłaś?Na tym terenie czy zwiała potem na ten teren?

Czy to jest daleko od Twojego bloku?Czy w okolicy twojego bloku sa gdzies miejsca gdzie dokarmia sie koty?Znasz kogoś kto to robi?

Tam ja zobaczyłam i tam tez mi znikneła z oczu
Od spóldzielnie oddziela mnie tylko jeden blok, w ktorym jest wlasnie Pani ktora dokarmia koty i ma tam swoja gromadke. Rozmawialam z nia dzis i twierdzila ze nie widziala jej ani razu a ona cale jedzenie ktorego nie zjedza jej koty zabiera wiec watpie zeby moja kotka mogla sie zywic razem z nimi..

Pewnie wszystko w porzadku , ale trzeba ja do weta mimo wszystko zabrac , które to piętro było?
Moze biedulka żywi się gdzies po smietnikach.
A teraz nie mogłabys isc z jedzeniem na ten teren ?

aż 5 ... jezeli uda mi sie ją zlapac to bedzie pierwsza rzecz jaka zrobie!

sprobuje ale to zostawic gdzie popadnie? jutro podjade do mojego schroniska moze oni maja takie klatki, a czy jest jakas szansa na odzew w sprawie tej lapki na forum??

Jest noc i weekend, nie wiem czy ktoś się odezwie.Zadzwoń do schroniska i zapytaj czy mają klatki łapki, powinni miec , nie wiem kto w Twojej okolicy może miec takie klatki , ale musisz koniecznie działac.
Trzymam kciuki mocno za złapanie koteczki

Na pewno w Sosnowcu MIKUŚ forumowa pomogłaby Ci, ale nie wiem jakie to odległości są.
Napisz PW do niej .