Kocia miłość? czy to możliwe?

Jesteśmy z Kocurem na wakacjach na wsi. Sąsiedzi z domku obok przywieźli w tym roku młodą koteczkę (zaznaczam że mój kocur jast kastrowany a koteczka wysterylizowana więc kociaków z tego nie będzie) no i zaczęła się zabawa. Najpierw Kocur udawał że ignoruje. Potem obserwował, ale nie jeżył się i nie warczał, ona natomiast rozpłaszczyła się przy ziemi i zalotnie mrugała oczętami. W końcu któregoś dnia widzę że dotykaja się noskami, nieśmiało, na jedną sekundkę, potem ona speszona odskakuje. Ale znikaja razem na całe dnie. Jak sądzicie: czy to coś poważnego? Za parę tygodni wracamy do miasta, czy mój kot wróci ze złamanym sercem? czy będzie jeszcze bardziej nieszczęśliwy i samotny? Jak sądzicie?