Strona 1 z 1

Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Czw sie 02, 2012 10:32
przez llola
Mój kot ma 2,5 roku, pierwszy raz w życiu zachorował na początku lipca. Objawami była utrata głosu i osowienie. Zdiagnozowane zostało zapalenie gardła, kot przez ponad tydzień dostawał antybiotyk i środki przeciwzapalne. Dosyć szybko wrócił do formy (ma apatyt jak zawsze).

Po tygodniu od zakończenia leczenia nie ustawał jednak kaszel oraz nie wrócił normalny głos (kot skrzeczy, jak na początku choroby). Teraz mija drugi tydzień, a ataki kaszlu są nawet coraz częstsze. Byłam pewna, że kaszel musi być powiązany z zapaleniem gardła (przecież dziwne byłoby, gdyby kaszel spowodowany astmą pojawił się tak nagle - w momencie infekcji).
Wczoraj pani weterynarz powiedziała, że raczej nie spotkała się z kaszlem u kota po ponad tygodniu od zakończenia leczeniem antybiotykiem - że lek powinien wyleczyć go całkowicie i podejrzewa inne źródło kaszlu.

Kot był odrobaczany dopiero co przed chorobą, a na wszelki wypadek dostał wczoraj kolejną tabletkę odrobaczającą. Obawiam się, że źródło kaszlu leży niestety gdzieś indziej (nigdy nie zidentyfikowałam u kota żadnych robaków).

Czy astma mogła pojawić się tak nagle? Kot wkrótce idzie na zdjęcie rentgenowskie - niestety w lekkim znieczuleniu, bo inaczej nie da się go ułożyć na boku:(
Czy ktoś spotkał się z podobnymi objawami? Martwię się, że kot męczy się bardzo przy tych atakach kaszlu.

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Czw sie 02, 2012 10:35
przez neron
U ludzi jest tak, że przy zapaleniu gardła stan zapalny po kilku dniach schodzi w dół i wtedy pojawia się kaszel. Warto pójść jeszcze raz do weterynarza.

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Czw sie 02, 2012 10:37
przez Marzenia11
Może to jednak niedoleczona infekcja? skoro jednak jak piszesz "po zakończeniu leczenia kot miał ciągle kaszel i nie odzyskał głosu" to na jakiej podstawie wet uznał kota za zdrowego? Byłaś na zakończenie leczenia na wizycie kontrolnej z kotem? Został osłuchany? Ja 10 dzień leczę kotkę swoją z zapalenia gardła i krtani i dzisiaj jadę na kolejną kontrolę i myślę, ze już koniec leczenia, bo ona juz miauczy tak jak kiedyś. Ale chcę sprawdzic stan gardła i czy nie ma szmerów nad tchawicą.
To tak jak u ludzi - zapalenia się ciągną i trzeba je bardzo dokładnie doleczyc.

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Czw sie 02, 2012 10:54
przez llola
Marzenia11 pisze:Może to jednak niedoleczona infekcja? skoro jednak jak piszesz "po zakończeniu leczenia kot miał ciągle kaszel i nie odzyskał głosu" to na jakiej podstawie wet uznał kota za zdrowego? Byłaś na zakończenie leczenia na wizycie kontrolnej z kotem? Został osłuchany?


Po skończeniu podawania kotu antybiotyku byłam z nim na wizycie kontrolnej. Wtedy weterynarz powiedział, że wszystko wróciło raczej do normy i wygląda na zdrowego (m.in. już nie powiększone węzły chłonne). Kiedy powiedziałam, że kot wciąż kaszle, miałam zgłosić się po tygodniu. Poszłam wczoraj, liczyłam na to zdjęcie rentgenowskie, ale dowiedziałam się, że to musi być na czczo, bo z niewielką narkozą. Kot został osłuchany, ponoć wszystko w normie.

Dziwię się właśnie, że weterynarz chce szukać innych źródeł kaszlu, a nie stwierdził po prostu przedłużonej infekcji. Boję się, co to może być.

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Czw sie 02, 2012 21:41
przez Marzenia11
llola pisze:
Marzenia11 pisze:Może to jednak niedoleczona infekcja? skoro jednak jak piszesz "po zakończeniu leczenia kot miał ciągle kaszel i nie odzyskał głosu" to na jakiej podstawie wet uznał kota za zdrowego? Byłaś na zakończenie leczenia na wizycie kontrolnej z kotem? Został osłuchany?


Po skończeniu podawania kotu antybiotyku byłam z nim na wizycie kontrolnej. Wtedy weterynarz powiedział, że wszystko wróciło raczej do normy i wygląda na zdrowego (m.in. już nie powiększone węzły chłonne). Kiedy powiedziałam, że kot wciąż kaszle, miałam zgłosić się po tygodniu. Poszłam wczoraj, liczyłam na to zdjęcie rentgenowskie, ale dowiedziałam się, że to musi być na czczo, bo z niewielką narkozą. Kot został osłuchany, ponoć wszystko w normie.

Dziwię się właśnie, że weterynarz chce szukać innych źródeł kaszlu, a nie stwierdził po prostu przedłużonej infekcji. Boję się, co to może być.

na Twoim miejscu zmieniłabym weta, zwłaszcza takiego ktory musi znieczulac do rtg. Masz taką mozliwośc? nie widzę sensu robienia rtg - dzisiaj byłam na kolejnej kontroli z kotką i ma przedłuzony antybiotyk do 14 dni bo ma jeszcze lekko tkliwą tchawicę i niewielkie szmery - moja wetka uważa, i ja też, że trzeba infekcje gardła dokładnie i do końca wyleczyc bo bedzie wracac. Ja bym się nie godziła na propozycję Twojego weta, tylko poszła do innego, ale to Ty decydujesz. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Pt sie 03, 2012 8:46
przez llola
Marzenia11, a jakie Twój kotek ma objawy? Też właśnie kaszle?

Jak zrobić RTG? Tzn. jak położyć u weterynarza kota na boku, gdy jest zdenerwowany i przestraszony i nie daje się ułożyć? Szczerze - nie mam pomysłu.

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Pt sie 03, 2012 8:55
przez Marzenia11
llola pisze:Marzenia11, a jakie Twój kotek ma objawy? Też właśnie kaszle?

Jak zrobić RTG? Tzn. jak położyć u weterynarza kota na boku, gdy jest zdenerwowany i przestraszony i nie daje się ułożyć? Szczerze - nie mam pomysłu.


mój kot kaszlał trochę, ale głównie stracił głos i miał okropne rzężenie w okolicy gardła i krtani - jak ją wzięłam na ręce i przyłozyłam do szyi ucho to trak jakby grała jej tam orkiestra instrumentów dętych. Poza tym z trudem przełykała, czasami zwymiotowała, tak jakby się jej ulało, śliną, nie jadła absolutnie mokrej karmy. Kaszel był, ale ja dośc szybko zareagowałam i ona nie miała żadnych zmian w płucach ani oskrzelach. Wizyty kontrolne były dośc często aby własnie obserwowac jak się leczy infekcja i czy nie schodzi nizej.

RTG robiłam kilka razy i się udało - kwestia umiejętności weta - kot był trzymany przeze mnie i osobę asystującą, a udało mi się zrobic bez znieczulenia rtg zatok co jest niezwykle trudne i udaje się rzadko.
Ja nie widzę sensu, aby Twoj kot miał robione rtg, przynajmniej nie na tym etapie leczenia, ale to Twoja decyzja.

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Pt sie 03, 2012 9:05
przez llola
Marzenia11 pisze:mój kot kaszlał trochę, ale głównie stracił głos i miał okropne rzężenie w okolicy gardła i krtani - jak ją wzięłam na ręce i przyłozyłam do szyi ucho to trak jakby grała jej tam orkiestra instrumentów dętych. Poza tym z trudem przełykała, czasami zwymiotowała, tak jakby się jej ulało, śliną, nie jadła absolutnie mokrej karmy. Kaszel był, ale ja dośc szybko zareagowałam i ona nie miała żadnych zmian w płucach ani oskrzelach. Wizyty kontrolne były dośc często aby własnie obserwowac jak się leczy infekcja i czy nie schodzi nizej.

RTG robiłam kilka razy i się udało - kwestia umiejętności weta - kot był trzymany przeze mnie i osobę asystującą, a udało mi się zrobic bez znieczulenia rtg zatok co jest niezwykle trudne i udaje się rzadko.
Ja nie widzę sensu, aby Twoj kot miał robione rtg, przynajmniej nie na tym etapie leczenia, ale to Twoja decyzja.


Za Twoją radą chyba rzeczywiście pójdę na konsultację na innego weterynarza... Teraz łącznie byłam już 5 razy w związku z tą infekcją na Zwycięzców - u 3 różnych pań. W innym wątku widziałam, że polecałaś weterynarza na Berezyńskiej, może tam?

Co do RTG - weterynarz powiedziała, że gdyby to był spokojny kot, to można zrobić bez znieczulenia. Podczas ostatniej wizyty nasz kot się wyjątkowo zdenerwował, i kładł uszy po sobie jak tylko go zaczynałam dotykać... i zaczęłam wierzyć w to, że bez znieczulenia się nie da niestety :( (2 tygodnie temu podczas zastrzyku wbił mi bardzo głęboko zęby w rękę).

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Pt sie 03, 2012 9:08
przez Marzenia11
Jesteś z Warszawy????
To biegnij jutro (w godz. 10-16) do dr Ady Uznańskiej - Kaczmarskiej na Ursynów na ul. Zamiany 12 (stacja metra Stokłosy). Koniecznie. To świetna lekarz (ja jeżdzę do niej metrem z Bielan...) i na pewno jak będzie trzeba zrobic rtg to od razu zrobi na miejscu i bez znieczulania kota. Wczoraj nacinała ropnia mojemu maleńkiemu tymczaskowi "na żywca", oczywiście dwie osoby (w tym ja) go trzymały...

http://www.animal-center.pl/lecznica.html

edit: tzn dr Ada zrobi wszystko aby zrobic bez znieczulenia a jak uzna ze się nie da to wtedy znieczuli).

Re: Zapalenie gardła, a po nim nieustający kaszel

PostNapisane: Sob sie 04, 2012 12:12
przez llola
Dziękuję za rady. Dziś byliśmy w Animal Center, doktor na początek zapisała antybiotyk na kolejne 2 tygodnie. Miejmy nadzieję, że kaszel minie :-D