Miau.PL

Hej,

znalazłam miejsce, gdzie pod schodami blokubytują kociaki... ludzie karmią je...smalcem i skwarkami... chude, zarobaczone, sztywna sierść.
Nie złapię do transportera. Musze mieć klatkę.
Schronisko w Kaliszu - nie ma klatki. Stowarzyszenie help animals - póki co nie odbiera telefonu - czynny tylko 4 godziny w tygodniu 16-18 poniedziałek i piątek. Na maila jeszcze nie odpowiedzieli.

Koty mogą tam zmarnieć na tym smalcu i mleku... a do tego stać się zabawką dzieci.


PROSZĘ O POMOC - kto pożyczy mi klatkę łapkę?
Z Wro mogłabym odebrać ok 12 sierpnia dopiero ale zawsze coś. Potem na swój koszt mogę odesłać.

Póki co podkarmiam kociaki codziennie, choć to nie moja okolica, dojeżdżam.
Ktoś niedaleko tej bramy karmi dobrym jedzeniem, zostawię kartkę z namiarami na mnie, może ten ktoś się skontaktuje i coś razem zadziałamy ale BEZ KLATKI NIE DAM RADY....

Podrzucę - ważne

Ile jest tych maluchów?

trzy i matka
dwa szare i jeden czarny. Mieszkają w dziurze pod schodami bloku.
Są bardzo nieufne a ja tam nie mogę być za długo i za często. Codziennie raz jadę z wodą i jedzeniem.
Wczoraj był tam w krzakach pojemnik ze smalcem i plaster boczku. I mleko.
Dobrze, że ktoś się interesuje, ale to kotom na dobre nie wyjdzie. Poza tym parę miesięcy temu widziałam wyrostków rzucających czym popadnie w koty.

Dagmara a na podbierak na ryba , nie da rady?
Kiedyś udało nam się z martką łapać dzikusy na podbierak.
O klatkę zapytaj jessi.

nie mam tu od kogo pożyczyć, już pytałam ale też i warunki tam (krzaki, schody, dziura w nich przy podłodze...) nie bardzo pozwalają się zaczaić z podbierakiem.
Klatka jak sądzę byłaby najlepsza.

a może ktoś może pożyczyć podbierak?

Wczoraj wieczorem zauważyłam, że przechodzą przez ulicę i tam jest trawnik, może bym je dopadła...
Zero odpowiedzi na maila od dwóch dni, telefon do help animals dopiero dziś będzie działał po 16.

Kociaki mają KK na 100 %.
Zostawiłam kartkę z opisem , ze chce pomóc i telefonem.

Koty bardzo płochliwe.

Nie wiem co i jak tam z ludźmi ale z bloku dolatywały mnie upiorne wrzaski rodzinnych rozmów "jeb....a kur..." i temu podobne...

na razie telefonu nie było - czyli moja kartka może jeszcze nie przeczytana a może zignorowana, ale bądźmy dobrej myśli.
Może tam ktoś rozsądny działa pro kocio
Rozpuściłam wici na miejscu , może coś ktoś pomoże, ale na razie nie mam wieści zwrotnych.

kurde ja mam klatkę ale jak ją podesłać na szybko ?

mam propozycję z Wro - czyli ok 20 mogłabym się zaczaić!

możemy pożyczyć klatkę ale odbiór we Wrocławiu może jak bedziesz koło 15-stego sierpnia

dzięki, mam pewną szansę tu pożyczyć ale dowiem się pewnie jutro / pojutrze
może tu się uda.

Koty odwiedzam póki co codziennie - to 20 minut piechotą. Kociaki mnie niepokoją, nie wyglądają dobrze ale nie szans na złapanie bez klatki.
Kupiłam smakołyków i je kuszę

póki co nie ma szans na klatkę w Kaliszu byłam wczoraj z jedzeniem i wodą, uprzątnęłam zalane po deszczu miski.
Kotów nie było.

klatkę z Wro chętnie pożyczę ale czy na dłużej pożyczycie? No bo ja się będę po pracy zaczajać...
no i czy klatka mi do auta wejdzie, jakoś ją wepchnę chyba!

Co zrobisz z kociakami, jak już je złapiesz? Będą u Ciebie tymczasować?

nie mogę tymczasować za długo, dogadam się tu ze stowarzyszeniem na miejscu i z lekarzami i trzeba będzie ekstra szybko domów szukać. To młodziaki, więc szanse są.
Jeśli złapię starszego kota to sterylka i wypuszczam. Ponoć widziana tam była kotka w ciąży parę dni temu.
Coś pokombinuję...