» Pon lip 30, 2012 15:05
Elbląg, prośba o poradę w sprawie kota
Może pod innym tematem odezwie się ktoś, kto miał podobny problem i może coś polecić
Proszę o poradę. Może ktoś miał podobny problem.
Mój roczny kotek po dobie niobecności wrócil do domu, ma spieczone poduszki u wszystkich łapek, ale co najważniejsze, w przedniej łapce ma zwichnięty staw w nadgarstku, nie ma czucia w palcach, a poza tym ma otwartą ranę (aż widać mu kość i ścięgna). Byliśmy z wizytą u weta, dał zastrzyki, antybiotyki i kazał czekać albo na powrót zrośnięcia nerwów, a tym samym czucia, albo na moment kiedy paluchy zaczną odpadać i trzeba będzie amputować całą łapkę. Na ranę przykładamy opatrunki z rywanolu. Kot dużo śpi, troche pije i je, ale ma gorączkę. Rana zaczyna nieprzyjemnie pachnieć. Nie mogę patrzeć i czekać nic nie robiąc, aż w końcu staniemy w sytuacji podbramkowej.
Czy zna ktoś jakiś sposób, zeby pomóc odratować łapkę i żeby czucie wróciło (od tego zależy czy łapka zostanie czy nie).
Liczę chyba na jakiś cud. Proszę o porady. Może ktoś miał podobną sytuację.
Pozdrawiam i liczę na Wasze opinie.