Strona 1 z 2
POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 13:43
przez egera
adoptowaliśmy dorosłą (7 lat ) kotkę main coon. Niestety kotka chyba nas nie akceptuje. Prycha i fuczy jak tylko kogoś z nas widzi. Wczoraj zauważyłam że zaczęła pomiaukiwać i chyba ma ruje(tupta w charakterystyczny sposób nogami). Podczas takiego ataku dała się do siebie zbliżyć i głaskać, wieczorem wyszła z pokoju i szukał naszego towarzystwa, nieśmiało bo nieśmiało (obserwowała nas z pod stołu a czasem podchodziła) można było obok niej przejść bez obaw i nawet się bawiła piórkami i polowała na komara tak więc myślałam że jest poprawa i coś z tego będzie. Kotka pije wodę, zaczęła korzystać z kuwety ale nic nie je. Dziś rano gdy się obudziłam i spotkałam ją w przedpokoju znów na mnie burczała i fuczała i jej zachowanie wróciło do poprzedniego... Szczerz mówiąc to jest duży kot i trochę się jej boje że mnie zaatakuje jak tak fuczy a ja muszę obok niej przejść. Nie musi być miziasta ale chciała bym żeby nas w domu tolerowała chociaż...Myślę że to może być kocia depresja bo kotka wylizuje i wygryza sobie futro na bokach, łapach i brzuchu. Tylko nie piszcie że mam ją wziąć do weterynarza bo nie wyobrażam sobie łapania jej i trzymania podczas badania. Z moich rąk zostały by pewnie kotlety mielone

. Jak na razie nie mam pomysłu co zrobić, zleży mi na niej, pewnie jak się uspokoi to ją wysterylizujemy ale na razie to chciała bym żeby zaistniała między nami nić porozumienia i żeby się choć trochę kotkę odstresować...może ktoś miał tu też taki przypadek?
Ps. Właściciel oddał ją ze względu na swój podeszły wiek i chorobę, nie mógł się nią zajmować, rodzin właściciela jej nie chce jedynie info co się z kotem dzieje (teraz już wiem dlaczego

)
Poradzie proszę.
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 14:05
przez Satyr77
Jeżeli ma ruję to wyciszyć i wyciąć, jak odpuszczą hormony to kotka się uspokoii, jeżeli kotka przyszła do was w tym wieku to aklimatyzacja potrwa trochę dłużej, nie narzucajcie się i dajcie jej czas, MCO to łagodne koty więc w przyszłości nie powinna wykazywać zachowań agresywnych, teraz musicie dać jej trochę czasu, może to zająć 2 tygonie może 2 miesiące, ale kota w końcu się zaklimatyzuje.
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 14:09
przez olciak84
"przekupuj ja" jedzonkiem, które bedziesz kładła coraz blizej siebie, a potem podawała "z ręki", i masa zabawy - najlepiej na jakims sznurku zabawka, z czase coraz krótszy sznurek.

Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 14:18
przez katgral
1. jak długo kotka jest u was??
2. co jadła w poprzednim domu?? kot nie może nie jeść, zaraz siądzie wątroba

Kot potrzebuje czasu do zaadoptowania się do nowych warunków. Trzeba czasu, ciszy i spokoju. Nic na siłę. Ona nie rozumie, że jest u was bezpieczna, dla niej straciła jedyny dom i pana którego znała stad te reakcje
Można pomóc kotu karmą suchą CALM, oraz feliwayem
Dużo do niej mówić spokojnym głosem, ale nie przymuszać do kontaktu
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 14:21
przez gabi.cezar
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 14:24
przez olciak84
na moje nie zadziałał on - moze ze okna otwieramy i wietrzymy??
niby na ok 75m2, my mamy w domu 50m2 i lipka

kasa tylko wyrzucona w błotko
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 14:33
przez egera
Kot jest od wtorku więc rzeczywiście nie długo, ja się tylko boje tych jej zmian nastroju, bo kota jest duża i jak machnie łapą to masakra. Ma karmę t którą miała u siebie czyli RC maine coon, oprócz tego podsuwam jej tuńczyka z puszki i kruczka gotowanego, ale nic nie chce...myślałam żeby ją zabrać do weta ale nie chce jej stresować i tak jak napisałam wcześniej nie wiem czy było by to realne żeby zapakować ją do transportera i zawieść. Wiem że koty cierpią czasem na depresje a tu wyrywanie sobie futra zaczeło się jeszcze u poprzedniego właściciela.
no fajnie -z tym jedzonkiem próbuje ale on nic nie je i to mnie niepokoi, przeczytałam o takim czymś jak hormony szczęści dla kota felywey czy ktoś to stosował, działa to? wydaje mi się że kot w poprzednim domu miał bardzo mało bodźców bo każdy nawet najmniejszy hałas powoduje u niej strach. Nie wiem jak z tym wysterylizowaniem bo ktoś mi mówił że powinno się dać kotce choć raz zajść w ciąże dopiero potem wycinać....to prawda? No i co z tym futrem bo kotka jak się zacznie wylizywać to skończyć nie może ma całe łapy , brzuch i boki wylizane i wygryzione (czyli tam gdzie sięga) i wygląda jak pudel - trochę komicznie.
Niepokoi mnie to bo jak to robi to muczy przy tym strasznie. Po wczorajszym dobrym kocie stwierdziłam że ma chyba rozdwojenie jaźni. Ale dał nam pokaz że może być fajnym kotkiem. Tylko skoro wczoraj dała się nam dotykać i wszystko było ok to czemu znów dzisiaj fuczy?
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 15:48
przez filo
Z postu wnioskuję, że kotka jest u Was krótko. Musi się przyzwyczaić. Bawcie się na odległość, jeśli ona chce się bawić. Jak nie chce, to dajcie jej spokój. Nie sobie gdzieś siedzi i Was obserwuje. Pewnie całe mieszkanie spenetruje w nocy, albo jak Was nie ma. I tak dobrze, że się po nim przemieszcza. Moja kotka wyszła spod łóżka po 3 miesiącach pobytu u mnie. Do dzisiaj tylko czasami zostaję zaszczycona prawem dotknięcia jej.
Dowiedz się, co jadła w poprzednim domu. Daj to samo na początek. Wszystko jedno, co to jest. Potem możesz stopniowo zmieniać na coś, co wg Ciebie będzie lepsze. Oprócz tego możesz postawić różne inne rzeczy, w tym jakieś smakołyki. Rozstaw jedzenie w kilku miejscach. I zostaw jedzenie na noc. Weź też poprawkę (o ile jesteś w Polsce), że są upały i większość kotów generalnie mniej je. Skoro woda jest zaliczona i kuweta zaliczona, to jedzenie też będzie.
Jeśli kotka jest u Was dopiero kilka dni, to rzeczywiście z wizytą u weta można poczekać. Jeśli nadal będzie niedotykalska, to u weta nie musisz jej trzymać. W większości większych gabinetów jest zazwyczaj druga osoba z personelu, której zadaniem jest między innymi pomoc w trzymaniu zwierząt. Może też tak być, że kotka u weta nawet się nie ruszy i da wszystko ze sobą zrobić, bo będzie udawać ze strachu posążek (jeden z moich kotów u weta tak robi - zamiera w zupełnym bezruchu). Kotu bardzo pobudzonemu, agresywnemu wet może podać coś na uspokojenie, a dopiero potem badać.
Spokojnie, dacie radę!
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 16:13
przez egera
jadła royal'a dla mco który dostaliśmy w wyprawce razem z kotem- nie chce go
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 16:29
przez dalia
nie zwracaj uwagi na prychanie i syki - ona po prostu się boi i tak objawia strach
rób to co zawsze mów do niej jak najczęściej (pytaj o coś, relacjonuj co robisz) ale patrz w tym czasie na nią
musisz dać jej czas na oswojenie nowej sytuacji - ze strony kotki nic Ci nie grozi jakby chciala byc bardziej ekspresyjna i zaatakować to już by to zrobiła
jeśli nie chce tej karmy, która dostała w wyprawce to podtykaj jej inne jedzenie - surowa (gotowana) pierś z kurczaka lub wołowina, jakąś dobra kocią puszkę, tuńczyka w sosie własnym (nie dużo, łyżeczkę od herbaty)
weź mocny sznurek i ciągaj za sobą - może się na niego rzucić w zabawie - nie bój się to tylko polowanie i nie na Ciebie
czytaj na głos
obie potrzebujecie czasu i przyzwyczajenia się do siebie
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 21:55
przez gisha
Skąd jesteś?
Tak sobie myślę, ze ze wzgledu na to wyszarpywanie i wylizywanie futra konieczna byłaby jak najszybsza wizyta u weta, badanie krwi, bo kotka juz nie jest młoda i trzeba sprawdzić przed sterylka jej stan zdrowia.
czy poprzedni własciciel chodził z nią do weta?Kicia ma ksiązeczkę zdrowia?na pewno kotka nie jest sterylizowana?
I nie bój się jej, zwierzę wyczuwa kiedy się boimy i może reagować róznie.
A pytam skąd jestes bo skoro boisz się ją złapać, to moze niedaleko znalazłaby się bardziej doświadczona kociara, która pomogłaby we wspólnej wizycie u dobrego weta.
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 22:02
przez dalia
gisha pisze:Skąd jesteś?
Tak sobie myślę, ze ze wzgledu na to wyszarpywanie i wylizywanie futra konieczna byłaby jak najszybsza wizyta u weta, badanie krwi, bo kotka juz nie jest młoda i trzeba sprawdzić przed sterylka jej stan zdrowia.
czy poprzedni własciciel chodził z nią do weta?Kicia ma ksiązeczkę zdrowia?na pewno kotka nie jest sterylizowana?
I nie bój się jej, zwierzę wyczuwa kiedy się boimy i może reagować róznie.
A pytam skąd jestes bo skoro boisz się ją złapać, to moze niedaleko znalazłaby się bardziej doświadczona kociara, która pomogłaby we wspólnej wizycie u dobrego weta.
tak sobie myślę, że kotka jest zagubiona
łapanie jej teraz, gdy jest niepewna faktycznie może się przerodzić w jatkę - mco to duże silne koty
parę dni w tą czy w druga stronę nie stanowi różnicy
ważne aby kotka zaufała
weta bym odstawiła na plan dalszy - wylizywanie i wyszarpywanie futra jest objawem stresu i ten w pierwszej kolejności trzeba zlikwidować, na weta przyjdzie czas później
esit
w ciągu dalszym postuluję t co napisałam wyżej
kotka musi się oswoić z nową sytuacja
dla niej zmiana domu to trauma i stres
życie tak jak dotychczas z życzliwym zainteresowaniem nowym domownikiem powinno dać dobry rezyltat
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 22:06
przez Satyr77
gisha może niestety nic nie mieć, wiek kotki niestety sugeruje inny powód oddania, kotka jest rodowodowa czy w typie, bo jeżeli rodowodowa to warto poinformować hodowce że kotka zmieniła właściciela
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 22:15
przez dalia
Satyr77 pisze:gisha może niestety nic nie mieć, wiek kotki niestety sugeruje inny powód oddania, kotka jest rodowodowa czy w typie, bo jeżeli rodowodowa to warto poinformować hodowce że kotka zmieniła właściciela
jeśli jest rodowodowa to pewnie że warto zawiadomić hodowcę - jednocześnie sugeruję aby nie oczekiwać wiele po zawiadomieniu (są hodowcy którzy sie przejmują i pomagają, ale sporo się nie przejmie i nie pomoże)
Re: POMOCY!!!!!!!!

Napisane:
Pt lip 27, 2012 22:16
przez BarbAnn
olciak84 pisze:na moje nie zadziałał on - moze ze okna otwieramy i wietrzymy??
niby na ok 75m2, my mamy w domu 50m2 i lipka

kasa tylko wyrzucona w błotko
a u mnie fantastycznie dzialal a na moją MCO to juz wogole-wyraznie sie uspokoila, odstresowala
Tak wiec ja polecam feliwaya do kontaktu