skopiuję to co napisałam w innym temacie:
sytuacja wygląda następująco: mam kociaka putina, koteł ma około 3 lat. dzisiaj przygarnęłam nowego kota - czteroletnią lunę. porady internetowe mówię jasno: kwarantanna, brak kontaktu.
problem polega na tym, że koty już się widziały, luna wpadła do nas na pełnym spontanie, więc wcześniej nawet nie ogarnęłam sytuacji i błędnie wyszłam z założenia że kontakt od samego początku będzie najlepszym rozwiązaniem.
pytanie, czy nie jest za późno, żeby je odseparować? putin i tak nie wychodzi zza kanapy, luna zwiedza mieszkanie, nie jestem pewna, czy to rozwiązanie będzie dobre. trochę jestem zdziwiona, bo putin jest bardzo towarzyskim kotem, przychodzi właściwie do każdego. luna jak zauważyłam, też nie należy do nieśmiałych kotów, pozwoliła sobie nawet na podskakiwanie na kuchennych blatach.
macie może jakieś pomysły, doświadczenia? nie chciałabym zamykać żadnego z kotów, bo byłoby to związane z mniejszą atencją, a nie chcę, żeby któryś z nich czuł się pokrzywdzony, niekochany i olany.
cóż, izolacja chyba jednak będzie konieczna, postaram się jak najszybciej kupić drugą kuwetę. pytanie brzmi: którego kota zamknąć w pokoju? luna powinna chyba przyzwyczaić się do nowego miejsca i obwąchać wszystkie kąty, ale to przecież terytorium putina, nie chcę, żeby czuł się zagrożony we własnym domu. a niestety tak jest. same się odseparowały, ale wiadomo, mam jedną kuwetę, michy ewentualnie mogę dołożyć, ale jednak co jakiś czas na siebie wpadają. putin robi się 3 razy mniejszy, luna syczy, prycha i straszy. aż boję się wyjść z domu. póki co obyło się bez krwi i użycia pazurów, ale czuję nadciągający, za przeproszeniem, shitstorm. chciałabym, aby oba koty czuły się komfortowo, ale putin jest dla mnie jak dziecko i serce mi krwawi, kiedy widzę, jak się stresuje.
zastosowałam pomysł z izolatką po tym jak luna zaczęła przeganiać putina, ale dalej panoszy się po mieszkaniu, a putin już chyba nigdy nie wyjdzie zza kanapy.
jeszcze jedno pytanie: niedługo dołączy do nas trzeci kot tylko na 3 tygodnie. czy przy tak krótkim czasie stosować te same zasady, co przy kocie na stałe? jestem więcej, niż pewna, że będzie z nim mały problem, bo bolesław należy do kotów zestresowanych i bardzo płochliwych.