Trzy 7 tyg.kociaki, trzeba je zabrać z lecznicy! Zarażone PP

Znajoma z mojego osiedla znalazła parę dni temu trzy 6 tygodniowe kocurki. Ich matkę przejechał samochód, młode biegały przy rzece, blisko pijalni piwa. Przedwczoraj poprosiła nas o znalezienie im domu. Dzisiaj mam iść porobić zdjęcia.
Znajoma dzisiaj uaktualniła sytuację - jeżeli do piątku (czyli tylko 2 dni!) nie zabierzemy ich, ona je odniesie z powrotem, bo wyjeżdżają całą rodziną i nie będzie ich do końca sierpnia.
Beznadzieja. Ja na początku sierpnia idę rodzić dziecko. Nie mam szans na tymczasowanie, a ciągle mam nowe informacje o nowych kotach w potrzebie, jedyne co robię to trzepię ogłoszenia i prośby o domy...
Proszę, niech ktoś pomoże. One już dostały szansę, szkoda ich. Są 2 czarnuszki i jeden krówek. Chyba same kocurki.
Znajoma dzisiaj uaktualniła sytuację - jeżeli do piątku (czyli tylko 2 dni!) nie zabierzemy ich, ona je odniesie z powrotem, bo wyjeżdżają całą rodziną i nie będzie ich do końca sierpnia.
Beznadzieja. Ja na początku sierpnia idę rodzić dziecko. Nie mam szans na tymczasowanie, a ciągle mam nowe informacje o nowych kotach w potrzebie, jedyne co robię to trzepię ogłoszenia i prośby o domy...
Proszę, niech ktoś pomoże. One już dostały szansę, szkoda ich. Są 2 czarnuszki i jeden krówek. Chyba same kocurki.