Strona 1 z 2

Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:19
przez smerfeeetka
Witam!

Jestem tu nową kocią mamą aczkolwiek już z doświadczenie - przed laty moja kotka ukradła kociaka od kotki sąsiadów i go przyniosła do nas. Niestety maluch nie był samodzielny i wymagał całodobowej opieki bo miał zaledwie kilka dni.

Obecnie pod moimi skrzydłami jest...Szczęściarz :)

http://s1.img.pl/v/1207/173798szczesc5arz.jpg

Szczęściarz miał bardzo dużo szczęścia. Znalazłam go błąkającego się pod sklepem. Był skrajnie wychodzony, cały we wszach. Miał okropny katar a oczka całkowicie zalepione. Miał wtedy ok 3 miesiące i ważył całe 700 g. Po kilku wizytach u weterynarza, antybiotyku, odrobaczania zrobiła się z niego niezła zadziora :) Drapie, gryzie, jest postrachem nawet wśród moich psów.

Ten rok nie jest dobry dla moich kotów. Jakiś czas temu moja kotka została mamą 3 kociąt. Z tego względu, że moje kotki nie lubią zbytniej ingerencji (przenoszą kociaki w inne miejsce co często kończy się utratą kociąt) zaglądałam do nich rzadko. Wczoraj jednak zauważyliśmy, że kotki już kilka dni nie było i nie przyszłą do jedzenia. Poszłam sprawdzić czy jest z kociętami. Była ale niestety martwa. Podejrzewam, że potrącił ją jakiś samochód (pysk we krwi) i ostatkiem sił doczłapała się do małych. Dwójka małych nie przeżyła. Przeżył jeden i od wczoraj walczyłam o jego życia. Maluch już co prawda widział ale jeść nie chciał. Kilka dni głodówki zrobiło niestety swoje... Dziś rano umarł w moich ramionach.

Pozdrawiam wszystkie kocie mamy :)

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:35
przez alix76
Smerfetka, piszesz przerażające rzeczy :( . Pozwalasz kotkom rodzić, powiększając pule bezdomności a oprócz tego kotki są wychodzące. Po kilku dniach zaczynasz szukać wychodzącej kotki, która ma kocięta :strach: - kotka nie żyje, kocięta też. To nie jest opis odpowiedzialnej opieki nad kotami.
Dlaczego nie wysterylizowałaś swoich kotek? Uniknęłabyś całej masy kociego cierpienia. Pomyśl, jak cierpiała ranna a kotka idąc do małych :cry: . Pomyśl, jak cierpiały małe, umierając z głodu i zimna :cry: . A można było zapobiec :(

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:40
przez smerfeeetka
Tamtą kotkę znalazłam 3 tygodnie temu, już była w ciąży więc co było robić? Wywalić jak jej poprzedni właściciel bo w ciąży?

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:42
przez alix76
Wysterylizować aborcyjnie - można nawet w późnej ciąży, albo zadbać o bezpieczeństwo.

"Z tego względu, że moje kotki nie lubią zbytniej ingerencji (przenoszą kociaki w inne miejsce co często kończy się utratą kociąt) zaglądałam do nich rzadko. " - z tego wynika, że masz więcej kotek, które regularnie mają kocięta.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:44
przez lolav
Chyba sobie ktos smiechy robi,bo jak mozna uwierzyc ze to jest prawdziwe 8O

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:46
przez smerfeeetka
Nie, nie mam więcej kotek, kotki przygarnięte miałam w poprzednich latach i tak się składało, że zaraz po tym jak je przyjęłam rodziły się kocięta. I dla czepialskich - potem były sterylizowane.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:52
przez alix76
Zajrzyj tu viewtopic.php?f=1&t=27018 . Poczytaj trochę o ilości bezdomnych kotów, o ilości kociąt, dla których nie ma domów i opieki. A potem nazwij kogoś czepialskim.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 12:55
przez smerfeeetka
Bo jesteście czepialscy i diabelnie bezduszni ludzie. W przeciwieństwie do was nie mam zapędów do mordowania kociąt czy kotek. Od lat pomagam bezpańskim kotom, przyjmując je do siebie, sterylizując i znajdując im nowe dobre domy. O ile z kocurami problemu nie ma to już z kotkami tak. Pech chciał, że zawsze jeszcze tego samego dnia lub następnego kotka zostawała mamą – tak było i z tą kotką. Ale wiem, jestem zła bo powinnam zabić kocięta, może utopić w wiadrze jak to wiele ludzi robi? Pewnie według was to akt dobroci.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 13:02
przez Zofia.Sasza
smerfeeetka pisze:Bo jesteście czepialscy i diabelnie bezduszni ludzie. W przeciwieństwie do was nie mam zapędów do mordowania kociąt czy kotek. Od lat pomagam bezpańskim kotom, przyjmując je do siebie, sterylizując i znajdując im nowe dobre domy. O ile z kocurami problemu nie ma to już z kotkami tak. Pech chciał, że zawsze jeszcze tego samego dnia lub następnego kotka zostawała mamą – tak było i z tą kotką. Ale wiem, jestem zła bo powinnam zabić kocięta, może utopić w wiadrze jak to wiele ludzi robi? Pewnie według was to akt dobroci.

Ślepy miot można uśpić. A jeszcze lepiej wysterylizować kotkę aborcyjnie. Można to zrobić nawet w przeddzień porodu.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 13:02
przez alix76
Smerfeeetka, hamuj :evil: .
Jesteśmy bezduszni, bo oburzamy się, że kotka wpadła pod samochód a jej małe umarły z głodu? Mamy Ci gratulować?
Kotkę można było wysterylizować aborycjnie. Małe można było zgodnie z prawem uśpić - mniej by cierpiały, niż wskutek tego, co zaszło.
Zapewne miałaś dobre intencje, ale ich skutki są tragiczne. Można było nie dopuścić do wychodzenia matki i odchować kocięta zdrowo.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 13:03
przez ecogecco
To powinno być dla wszystkich ostrzeżenie. Należy sterylizować kotki tym bardziej, że są organizowane bezpłatne akcje. Szkoda kotków :( Dzięki sterylizacji można zapanować nad ich rozmnażaniem.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 13:04
przez lolav
Nie wiem czy wiesz ,ale kocury zapladniaja kotki,wiec nie pisz ze z kocurami nie ma problemu!

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 13:27
przez smerfeeetka
No z kocurami nie ma problemu bo od razu można wysterylizować. A kotnej kotki już nie jak jest w ciąży.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 13:33
przez Zofia.Sasza
smerfeeetka pisze:No z kocurami nie ma problemu bo od razu można wysterylizować. A kotnej kotki już nie jak jest w ciąży.

Owszem, można wysterylizować kotkę w ciąży.

Re: Szczęście w nieszczęściu

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 13:34
przez alix76
Smerfeeetka, n-ty raz piszemy, że można. Jest to medycznie wykonalne.
Jeśli jest to dla Ciebie nieetyczne - trzeba o kocięta po urodzeniu dbać tak samo, jak i przed. Ewentualna świętość życia dotyczy chyba życia i przed narodzinami i po. Inaczej to się smutno kończy, sama widzisz, jak.
Ostre słowa nie są spowodowane niczyim zachwytem z usypiania kociąt - to zawsze jest porażka :( . Ale bezsilność ogarnia wolontariuszy wobec ogromu kociego nieszczęścia i znikomości sił i środków. A każdy miot ten ogrom pogarsza.