OLSZTYN! POMÓŻ SZUKAĆ WENUS! ZA ZNALEZIENIE NAGRODA 250 zł !

joanna3113 pisze:Mi nie ma za co najwyżej drukarce

Drukarce?

A co ona zrobiłaby bez Ciebie ?

Trzymajmy kciuki za Wenus :ok:

Wenus nadal poszukiwana!

Nagroda za znalezienie kotki 250 zł.

Oklejcie ogłoszeniami cały Olsztyn, nawet odległe miejsca.
Trzymam kciuki za odnalezienie koteczki :ok:

Iwonko, potrzebna jest osoba na miejscu która by tego pilnowała...
Zwykle jest to osoba która z koteczką jest związana emocjonalnie...
Pomagaą z dobrego serca osoby, które nie są zwiazane ani ze schroniskiem, ani z koteczką...
ale....
Ja zaczynam tracić nadzieję.
:oops:

Zosiu- nadzieja umiera ostatnia!
Miejmy ją, bo bez niej nie zrobimy nic. Poddamy się i co? Zadręczymy się wyrzutami sumienia?
Przykre jest to, że "opiekunka" Wenus nie współpracuje, ale nikt jej do tego nie zmusi :cry:

Żałuję tylko, że w tej sprawie nie odzywa się Daria, choć bywa na forum

Właścicielka Wenus jednak mimo protestów z jej strony okazała się obojętna i niezaangażowana emocjonalnie w stosunku do kotki i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Często jest tak, że ludzie adoptują psy, koty a potem gdy okaże się, że pies nasiusiał na dywan a kot podrapał meble - zmieniają zdanie i żałują swego kroku.
Owszem, Pani chodziła z kotką do lekarza, jeśli uwierzymy że tak było to uznam to za odpowiedzialność, wielu z nas jest nauczonych odpowiedzialności i jeśli się czegoś podejmują to rzeczywiście wywiązują się z zobowiązań.
Związek emocjonalny natomiast, to jest coś zupełnie innego i do tego nikt nie jest w stanie ani zmusić, ani nakłonić. Przypuszczam, że Pani jest w sumie na rękę, że kotki nie ma.
Gdyby było inaczej z pewnością i teraz włączyłaby się w poszukiwania.
Zresztą już na początku założyła, że poszukiwania kotki to jakby szukać igły w stogu siana.
Z poczucia odpowiedzialności obeszła okoliczne lecznice, powiadomiła parę osób z okolicy. Trochę pochodziła i poszukała. I żadne gładkie słowa i oburzenie tej Pani nie zmienią mojej opinii o całej sprawie.
Patrzę na ten przypadek ze swojego punktu widzenia. Gdybym to ja mieszkała w Olsztynie i nie widziała kotki na własne oczy - szukałabym jej do upadłego mimo, że nie czuję się z nią związana emocjonalnie. Nie jest to nawet odpowiedzialność, bo raczej mogę siebie do takich osób zaliczyć. Jest to po prostu zwykła miłość do zwierząt, niezgoda na ich krzywdę, a tym bardziej i poniewierkę.
A tej Pani radzę, aby zrezygnowała do końca życia z przygarnięcia jakiegokolwiek zwierzaka.
Bo już jak się go przygarnie, to trzeba nie tylko o niego dbać, ale go i pokochać, bo on tego bardzo potrzebuje. No i być bardziej przewidującą na to, co się może wydarzyć. Choć nieprzewidziane wypadki nie zawsze są do uniknięcia.

**Adopcje: 11 >>**

Melduję się z kciukami :ok:

Iwonami- Podzielam Twoje zdanie. Zapewne nie ja jedna !

/////////////////////////////////////////////////////

To Wenus w schronisku

/////////////////////////////////////////////////////

Patrzę na zdjęcie kociny i serce rwie mi się na strzępy. Pewnie się gdzieś błąka, może nie ma co jeść, a może jest bardzo chora. Dlatego trzeba dotrzeć do maksymalnej ilości karmicielek, okleić ogłoszeniami cały niemal Olsztyn. Tak jak ja zrobiłam gdy szukałam Ogryni, mojej zaginionej ulicznej dzikuski. Dzięki uporowi znalazłam ją i kocina jest teraz bezpieczna u mnie.
Jeśli w Olsztynie jest TOZ, może pomaga karmicielkom, a może pomaga wydział ochrony środowiska w gminie, zapytajcie tam o karmicielki. Mogą Wam nie podać nazwisk, ale może choć miejsca gdzie koty są karmione.
U mnie w gminie raz na jakiś czas rozdają kilka puszek karmy właśnie karmicielkom, są one tam zresztą zarejestrowane, inaczej by nie dostały tej karmy. Moja gmina również rozdaje talony na sterylizację, dowiedzcie się, może w Olsztynie też coś takiego istnieje. Wtedy mogłybyście dotrzeć do większej ilości karmicielek i osób opiekujących się kotami. Warto spróbować każdej możliwości i zapytać w tych dwóch miejscach.

Alisax- co z ogłoszeniami? Dotarły?

Właśnie dostałam ogłoszenia. Dziś wieczorem będę rozwieszać, zaczynając od dworca w stronę centrum i potem jarot.
Mam wielką nadzieję, że kotka w końcu się znajdzie:)

Super!

Miejmy tę nadzieję wszyscy !

Ciekawa jestem jak poszło z rozwieszaniem ogłoszeń ?
Alisax- dałaś radę? :1luvu:

dana2509 pisze:Ciekawa jestem jak poszło z rozwieszaniem ogłoszeń ?
Alisax- dałaś radę?

Na pewno. Danusiu :roll:

Trochę się obawiam pewnie plote bzdury, czy Wenus jest w Olsztynie, ale tak na prawdę różne myśli przychodzą mi do głowy. Jeżeli tak nie jest to dlaczego, no właśnie nie wiem jak mam napisać, niby duża, a okazała się nijaka, niby człowiek, ale dla mnie nikt, ale chyba jakaś istota, która ktoś widział, odpowiedzialna za życie, bezsilnej i zdanej na jej los istoty, nic nie odpowiedziała, ale tchórze tak mają, nigdy nie przyznaja sie do błędu.

Masz rację! Zacznijmy nazywać rzeczy po imieniu, bez owijania w bawełnę!
Mam nadzieję, że się mylisz i Wenus gdzieś tam się błąka :cry:

Mam też nadzieje, że się znajdzie :!:

Uważam, że przynajmniej Daria powinna się odezwać na tym wątku.
Miała kontakt z Sylwią, ma jej dane i mogłaby sprawdzić co tam jest grane.
W końcu to ona wydała kotkę i ma prawo domagać się wiadomości o niej od Sylwii.

OLSZTYN! POMÓŻ SZUKAĆ WENUS! ZA ZNALEZIENIE NAGRODA 250 zł !

Kto przegląda forum