» Pt sie 17, 2012 20:50
Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !
Michelle coraz lepsza. Już mnie woła, że kuwety brudne, więc jej pokazuje, że są i czyste. Ale ona nie lubi, żeby jakaś była brudna, mam sprzątać od razu, w sumie ma Michelle rację !
Koniec z Gourmetami, dostaję dygotu ze wstrętu, chyba przejadła się tym przysmakiem.
Wołowina, ser -bez konserwantów.
Ogon już do góry !
Żadnej zabawki nie mam, wszystko oddalam temu facetowi.
Jutro kupię, czy on mi odda chociaż mój wypasiony kontener na kółkach?
Małostkowa jestem, ważne, że jest Michelle i całkiem wesoła.
Napadła Bazyliszka ! Bazylcio zgłupiał, nie wie czy się obrazić, czy pobawić?
Jestem kotem
Soseki Natsume