Strona 1 z 12

ALE JAZDA, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 13:46
przez lamiglowka
Zgubili wyadoptowaną moją Michelle, po półtora miesiąca. Wyszła w upał w nocy, siatka była w oknie, ale sama była i ulotniła się. To było z soboty na niedzielę 7/8 lipiec. Właściciel raz ją widział pod samochodem. Następnego dnia zabrał ode mnie klatkę/łapkę. I wyjechał. Gdzieś. Teraz wrócił i twierdzi, że czarno to widzi, bo złapał 4 koty, ale Michelle już nawet nie zobaczył. Jadę tam, na Bluszczańską 7 wieczorem. On ma mój kontenerek z siatki, duży, prosiłam żeby wystawił na werandzie, może Michelle sama wejdzie. Zawsze lubuła w nim siedzieć. Ma zabawkę kółko z kólką, też b lubi, może wystawi. Widzę że gość ma mnie dosyć, a ja ryczę, bo po co oddałam moją kotkę? Pół roku ratowała ją i trzeba było trzymać !

Help, może kto dobry mi co podpowie. Michelle ma rok, jest po sterylce. Zgarnęłam w zimie z parkingu na Grochowie chorą nędzę...

Barbara

Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:01
przez lamiglowka
Cierpię jak dusza potępiona. Po co ją oddalam? Rożne osoby pytają, czy Michelle to moja tymczaska. Więc - nie ! Michelle była taka mała i chora, że uważałam że musi zostać ze mną. Bo nie nadaje się do adopcji. Potem mi odpaliło, że już jest eksportowa.

Nie jest i nigdy nie będzie...

Michelle musi mieszkać ze mną i kotami, które ją przygarnęły.

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:13
przez Patsi
A są ogłoszenia? To jest chyba poza szukaniem najważniejsze.

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:19
przez lamiglowka
Tak, ze zdjęciem, cała czarna z mocno przycięty prawym uchem. Od razu okleiłam okolicę. To jest tu:

http://maps.google.pl/maps?hl=pl&psj=1& ... CAUQ8gEwAA

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:22
przez olciak84
tutaj tez wrzuc jej zdjecie.

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:24
przez marikita
Zaznaczę sobie, bo to rzut beretem ode mnie. Niestety, nie mogę pomóc fizycznie (jestem chora, ledwie drepcę) :(

Ale trzymam mocno kciuki :ok: Oby udało się odnaleźć kotunię.

edit. Może jest ktoś z tych okolic, kto mógłby pomóc w łapance?

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:34
przez ASK@
Przykre strasznie.
Trzymam kciuki z znalezienie koci. Nie trać nadziei. :ok:

Poszukaj karmicieli. Moze do nich trafi lub juz trafiła.

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:38
przez lamiglowka
Za pomniałam, jak się dodaje zdjęcia, zaraz odszukam. A narazie historia Michelle. Charli jest teraz Lolkiem i wiedzie żywot sybaryty u moich przyjaciół. Michelle miała mniej szczęśćia, j.w. Oswoiła się, wyrosła z niej pantera na gługich nogach i z długaśnym ogonem...

viewtopic.php?f=1&t=135344

BA

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:54
przez ASK@
wstawiam przez
http://wstaw.org/

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Wto lip 17, 2012 9:05
przez lamiglowka
http://wstaw.org/w/1ex1/

Dzi ękuję za podpowiedź.

Byłam wczoraj na Bluszczańskiej. Facet niechętnie do mnie wyszedł, uważa, że jej tam nie ma. Klatkę łapkę dostał w środę, czyli dwa dni mógł próbować łapać, bo w sobotę już tam nikogo nie było. Wyjechał, wrócił wczoraj. Wije się, ma dosyć sytuacji, nie wpuszcza na posesję. Prosiłam, żeby "karete"-taki kontener z siatki na kółkach, w której odebrał ode mnie Michelle wystawił na werandzie. Michelle lubiła w niej przesiadywać. Nie zrobił tago, bo deszcz padał i nie chciał żeby kareta zmokła! No tak...

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Wto lip 17, 2012 9:58
przez lamiglowka
Kupuję gourmety z tuńczykiem i gotuję kurczaka, codziennie.

Dzisiaj też, pojadę wieczorem, wyć mi się chce...

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Wto lip 17, 2012 9:59
przez lamiglowka

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Wto lip 17, 2012 12:51
przez Iwonami
Skorzystaj z moich rad na tym wątku: viewtopic.php?f=1&t=140937&p=9046997#p9046997

Szukałam dzikiej kotki przez 4 miesiące i ją znalazłam. viewtopic.php?f=1&t=134159
Potrzebna jest wiara w odnalezienie i determinacja w poszukiwaniu. Dobrze byłoby abyś wkleiła tu zdjęcie kotki.

To jest tragiczne, że tyle kotów ginie tuż po adopcji. Nieodpowiedzialni ludzie adoptują koty, i tyle.
Przecież chyba wiadomo, że w nowym miejscu kota trzeba szczególnie pilnować.

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Wto lip 17, 2012 13:28
przez lamiglowka
Dzięki, z nerw wkleiłam dwa razy. Tu wszystko jest:

viewtopic.php?f=1&t=144167

Re: Help, Warszawa, Bluszczańska !

PostNapisane: Wto lip 17, 2012 13:31
przez olciak84
Obrazek

Obrazek