Strona 1 z 1

Obróżki

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 11:30
przez carmella
Czy wasze kotki ciagle chodza z obrozkami. teraz wlasnie ogladalam czyjes zdjecie w podpisie i tam byla koteczka z obrozka i adresem chyba wlascicieli - nie wiem , bo nie bylo widac doklanie, ale tak sie domyslam.
czy wasze kotki caly czas nosza obroze. ja chcialam zapiac mojej Poli, ale potem pomyslalam, ze ona jest taka ciekawska, wszedzie wlazi, wpycha sie na sile gdzie tylko mozna i sie boje, ze ta obroza moglaby gdzies zahaczyc i sie udusic.
tak samo na dworze - swoja droga wlasnie wczoraj wylazla na drzewo, najwyzej jak sie dalo - chyba byla wyzej niz nasz balkon, na ktory jej nie wpuszczam z obawy, zeby mogla spasc. Z drzewa jednak sfrunela, ale tak swiadomie i nic sie jej nie stalo.

Pola na podworko wychodzi na smyczy i w szeleczkach, ale czesto ja puszczam, tak ze biega sobie sama. Smycz ulatwia mi potem jej zlapanie, bo ona moglaby caly dzien na dworze spedzic i na wracaj nie reaguje :(

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 12:15
przez Alices
Dla kotów,które nie są przyzwyczajone do czego na szyi obroża jest nie bezpieczna Seti kot Karoliny prawie by się udusił,bo chciał ją zdjąć pyszczkiem.Żuchwa dotykała gardła,a w pyszczku był pasek od obroży.Całe szczęście przecięłyśmy ją szybko

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 12:19
przez Alices
Moja kotka nosi swoją zawsze do spania jej zdejmuję.Rano przychodzi z obrożą w pyszczku i każe sobie szybko nakładać.

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 13:25
przez carmella
moja Pola szelki kojarzy z wyjscie na dwor, wiec reaguje na nie dobrze. Olewa ciagnieta za soba smycz jak jest na dworze - raz ja nawet sasikala :)
Tylko gdy ja bede puszczac samopas - plauje ja wypuszczac po sterylizacji to czy taka obrozka nie bedzie niebezpieczna

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 13:32
przez raxneta
Nasza Paskuda ma obrożę przez cały czas i chyba się przyzwyczaiła, bo nie zwraca na nią uwagii. Gdy gdzieś z nią jedziemy to zakładamy szelki (tak na wszelki wypadek zarowno na obroży jak i szelkach przypiety jest identyfikator z danymi właścicieli - żeby nikt nie miał wątpliwosci, że to "pański" kot :D)

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 14:38
przez charcoal
Kajfa nosi i nie protestuje
ale to byl wymysl poprzedniej pani a potem schroniskowych opiekunow
nie sciagam bo ma na nim adres i imie

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 14:54
przez eve69
carmella, ale czemu po sterylce chcesz puszczac kicie bez nadzoru? Mieszkasz w super bezpiecznej okolicy?

PostNapisane: Pt kwi 23, 2004 17:15
przez Ofelia
Są specjalne obróżki, teraz chyba większość, rozciągane. Salma nosi tylko takie i co jakiś czas niestety je gubi. Ale wolę, żeby zgubiła niż się udusiła :roll: Teraz ma zieloną z dużym, płaskim czerwonym misiem 8) :twisted:
Samuel też nosi, bo zdarza mu się dać nogę.

PostNapisane: Nie kwi 25, 2004 18:36
przez carmella
eve69 pisze:carmella, ale czemu po sterylce chcesz puszczac kicie bez nadzoru? Mieszkasz w super bezpiecznej okolicy?


mieszkam na wsi i wydaje mi sie, ze jest kolo domu w miare bezpiecznie. nie sadze, by o jakiejkolwiek okolicy mozna by powiedziec totalnie bezpieczna - zawsze sie cos moze zdarzyc nieprzewidzianego - ot koty jak dzieci.
teraz kocie pilnuje, ale wychodze z nia na max 1 - 1,5 godz. nie moge dluzej. wyjscie na spacerek sprawia jej duzo radosci. juz sie nauczyla i moj powrot do domu kojarzy z wyjsciem na dwor (bo praktycznie zaraz po tym jak wrcam to wychodze z kotem). Trudna jak potem zaciagnac do domu - bez smyczy byloby to juz chyba zupelnie niemozliwe.
wiem, ze po sterylizacji/kastracji koty trzymaja sie domu, nie lazikuja. wiec mysle, ze bede ja wypuszczala na dluzej i drzala tak bardzo o nia jak teraz. mysle, ze jak bedzie starsza to bedzie tez madrzejsza

PostNapisane: Nie kwi 25, 2004 20:09
przez Inka
Carmello, mamy bardzo podobne kotki :D :lol:
Moje wychodza i nosza obroze. Ale kupuje tylko takie z gumka, ktore sporo sie rozciagaja w razie koniecznosci.
Kiedy Pola zacznie wychodzic sama, radzilabym Ci na poczatku wychodzic po nia gdzies po 15 minutach i po przyjsciu do domu dac cos dobrego do jedzenia. Dobrze jest tez wygladac przez okno, i pojsc po koteczke w razie, gdyby pojawil sie w poblizu pies albo nieznani jej ludzie. A jesli nie ma jej dluzej w domu, to tez warto wyjrzec, bo moze juz siedzi pod drzwiami i czeka. Czy Pola bedzie miala wlasne wyjscie w drzwiach?