Strona 1 z 1

Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 8:16
przez Lichoo
Dziś w nocy przez niedomknięte drzwi garażowe wymknęły się z domu nasze koteczki. Od 6 rano zaczęłam ich szukac, jedna z nich wróciła od razu na wołanie, druga... kamień w wodę... Chodziłam wołałam, zero odzewu, nawet okolicznych kotów nie spotkałam. koteczka jest bardzo "do ludzi" mila i kontaktowa ale nigdy nie była wychodząca, nie zna terenu i boję się o jej brak kompletny brak lęku przed psami. Dodatkowo na naszej ulicy kopią kanalizację wiec hałas jest ogromny : -( Ogłoszenia porozwieszam dopiero wieczorem, nie mam w domu drukarki. Chętnie przyjmę dobre rady jak i kiedy szukac... prawdę mówiac nie wiem co robić czy chodzic i wołac czy teraz nie ma sensu w zwiazku z okolicznosciami bo i tak nie wyjdzie :-( i czekac do wieczora?

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 8:23
przez olciak84
wystaw jedzenie na poczatek, daj ogloszenia i chyba zostało Ci chodzenie i pytanie ludzi, szukanie.

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 17:42
przez Lichoo
ogłoszenia wisza, nikt z sąsiadów jej nie widział, masakra jakaś, chodzę i wołam bez odzewu, mam juz w głowie sto tysięcy najgorszych scenariuszy... czy ona może trafic spowrotem jesli nie wychodziła z domu?

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 18:24
przez Lichoo
[url]forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=62394[\url]

to kicia z tego wątku :cry:

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 20:11
przez olciak84
badz dobrej myśli... Moja starsza kiedys uciekla mi u babci - miesiac jej nie było - co prawda przychodzila na jedzenie - wystawiane jej i kuwete - załatwić sie (o zgrozo nie umie na dworzu sie załatwiac tylko kuweta ;)) - i dopiero po mcu udało nam sie ja złapać... co prawda wiedzielismy że żyje... 3mam kciuki by sie odnalazła. I nie martw sie, moze sie gdzies schowała - ciagle szukaj i nie poddawaj sie.

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Sob lip 14, 2012 23:22
przez Lichoo
Szukam, okolice wzdłuż i wszerz przemierzam, rano i wieczorem, dzis wracałam do domu i śmignął mi burasek bardzo do niej podobny, w pierwszej chwili byłam pewna, ze to ona teraz juz taka pewna nie jestem... zatrzymałam się i kiciałam bardzo długo ale kocie sie nie pokazało, wrociłam do domu zostawiłam auto i pognałam z jedzeniem, bezskutecznie... dopiero co wróciłam, rano znow tam pójdę. Część ogłoszeń zniszczyło się na deszczu, muszę je powymieniać. Normalnie załamka :cry:
[img]m.ak.fbcdn.net/photos-e.ak/hphotos-ak-snc6/165674_183981204958688_7931473_n.jpg[/img]
eh cos mi nawet dodawanie linków nie idzie :(

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Nie lip 15, 2012 11:00
przez olciak84
nie poddawaj sie, bo to najgorsze co moze byc. wierze, ze sie znajdzie tylko to moze trwać,,, a na wszelakich portalach probowalas dac ogloszenia??? mamy tu dizewczyny które robia kotkom do adopcji ogloszenia, ale jakbys do nich napisała to zawsze moga zrobic dla Twojej

Obrazek

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Nie lip 15, 2012 12:00
przez Lichoo
olciak, dzieki za fotę i za wsparcie...
Cini wciąż nie ma, Lotka za nią strasznie tęskni... chodzi po domu i miauczy, nie chce jeść, nigdy nie była sama zawsze z Cinią a do tego często jakieś tymczasy, szkoda mi jej.
ciągle chodzę i szukam, ogłoszenia są ale wciąż wydaje mi się, że mało... jutro pozaliczam okolicznych wetów. nadziei nie tracę tylko doba za krótka na dom, dzieciątko, psy, konie i jeszcze poszukiwania Cini :(

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Nie lip 15, 2012 16:33
przez joanna3113
viewtopic.php?f=1&t=62394#p2317205
Mam nadzieję że dobry wątek wstawiłam

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 22:04
przez Lichoo
Dziękuje, to ten wątek...
Cini nie ma, pogoda deszczowa na szukanie nie najlepsza więc dziś nawet jednego ogona nie wypatrzyłam.
Za to sama zmokłam do suchej nitki, mam nadzieję, że się dziewuszka ma gdzie schować i nie jest głodna... :(

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 22:07
przez olciak84
Lichoo pisze:Dziękuje, to ten wątek...
Cini nie ma, pogoda deszczowa na szukanie nie najlepsza więc dziś nawet jednego ogona nie wypatrzyłam.
Za to sama zmokłam do suchej nitki, mam nadzieję, że się dziewuszka ma gdzie schować i nie jest głodna... :(



Od jednej z koelżanek z naszego forum przy łapaniu kotki (która sie dłuższy czas nie pokazywała) usłyszłam, ze na deszcz koty się ąłdnie ukrywają i musisz poczekać do pięknej pogody, więc sie nie martw. 3mam kciukensy by sie udało.

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Wto lip 17, 2012 13:00
przez Lichoo
Dziś pada od samego rana. Rano nie spotkałam nawet jednego kociego ogonka...

Lotka mnie bardzo martwi bo od piątku bardzo niewiele je... całą noc miaukoliła jak najęta, chodzi za mną krok w krok i żadnych drzwi zamknąć nie mogę bo skacze na klamki i chyba szuka Cini w każdym zamkniętym pokoju.

Re: Zaginęła Tosia, Kanie k. Pruszkowa.

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 21:10
przez Lichoo
Poza łażeniem po okolicy i dokarmianiem kilku co chudszych kotów żadnych efektów, kamień w wodę.
Powoli nadzieję tracę ale chodzę i kiciam, żeby ją jeszcze ktoś widział, ktoś zadzwonił z ogłoszenia a tu nic...