
O moich losach można przeczytać tutaj: viewtopic.php?f=13&t=143719
Nie będę więc opowiadać co i jak bo to nudne


Dzisiaj nie mam apetytu. Zjadłam tylko odrobinke saszetki Royala. Edyta ( opiekunka) zmieliła mi sparzoną wątróbke- jest be


Mój test tak wyglądał po kilku godzinach. Edyta z radości uwieczniła go na foto.

Aby mnie rozweselić i zainteresować czymś zabrała mnie do salonu. Ile tam psich zapachów ! Ale nie wpadłem w panike. Ciekawość wzieła góre.





Po zapoznaniu się z zapachami i salonem poszedłem do swojego pokoju i zrobiono mi znowu tą okropną rzecz

Edyty komentarz:
Tuptuś jest roboczo Tuptusiem. Na razie jest piękny inaczej, ale zrobimy z niego księciunia


Pomroczność jasna byłaby ok bo warunki mam nawet na całe stado kotów mimo dwóch psów. Niestety moje pieniążki obecnie wyliczone są co do grosza. Nie stać mnie na zwierze wymagające nakładów pieniężnych. A Tuptuś wymaga wyczyszczenia ząbków i tak pomyślałam że najlepiej od razu za jednym zamachem z kastracją. Do tego chudzinka waży 3 kg a mały nie jest. Royal Convalescence tani nie jest. Chociaż z tym akurat sobie poradzę. Mam nadzieję.
Zadzwonię dzisiaj do weta zapytać co myśli o kastracji i zrobieniu paszczy za jednym zamachem. Jak będzie za to zapytam o koszty. Na razie wiem, ze koszt ząbków to 100 zł.
Przez moją pomroczność jasną ( która madra nie była dla mnie, ale...nie mogłam się oprzeć...) po raz pierwszy w życiu proszę o wsparcie dla zwierzaka który jest u mnie- dla Tuptusia. Zawsze ponosiłam w 100% koszty zwierzaka przechodzącego przez moje ręce. Ale wtedy było mnie na to stać. Teraz nie dam rady. Rachunki muszę poopłacać- nie ma siły. Jeść też muszę. Byle jak, byle co ale muszę bo siły do pracy potrzebne. A pracować trzeba bo mam zwierzaki i...rachunki
