Strona 1 z 5

Dziwne zachowanie Boculego - Boculi wraca

PostNapisane: Pon lip 09, 2012 14:11
przez neron
Podchodzę do tematu jeszcze raz, tym razem dokładniej.
Boculi jest kotem w typie rasy syberyjskiej. Od małego jest bardzo płochliwy, na widok obcych ucieka pod łóżko, boi się najmniejszych hałasów. Pomimo tego nie wykazywał nigdy agresji, nie znaczył terenu, toteż nie było potrzeby, żeby go kastrować (koty są niewychodzące). Ostatnio przeprowadziłam się z kotami z domu 120m do mieszkania niecałe 40m. O dziwo zniosły tą zamianę bardzo dobrze. Do momentu jak w domu pojawił się tymczasowo kociak. Boculi zaczął wykazywać w stosunku do niego zachowania seksualne (charakterystyczne odgłosy, łapanie za kark i przyciskanie do ziemi). Robił już tak wcześniej, kiedy w domu były małe koty. Dodatkowo zdarzało mu się tak potraktować wykastrowanego Anakina, ale ten kwitował to pacem łapy i był spokój. tutaj pojawia się pewien incydent. Wykastrowana kotka Filcka atakuje małego, następnie atak na nią przypuszcza Boculi i na Boculego Anakin. Od tego momentu ( zdarzenie miało miejsce dwa tygodnie temu) Relacje są napięte, z tendencja spadkową, jednak Boculi nie zostaje sam z resztą kotów, na które reaguje teraz dość dziwnie. Świeżo po zajściu po spotkaniu któregoś z kotów wyglądało to na przygotowanie do bójki (obniżone ciało i głowa, uszy położone, charakterystyczne odgłosy, zjeżona sierść). Teraz wygląda to inaczej. Boculi zaczął nadmiernie interesować się reszta kotów :widząc któregoś rozszerzają mu się źrenice, podchodzi na obniżonych łapach i tutaj następują dwa warianty: a) jeśli obiekt skradania wykazuje wrogość, Boculi również. b) jesli nastawiony jest przyjacielsko Boculi usiłuje dosiadać jak kocicę w wiadomym celu (taka sytuacja miała miejsce raz, może dwa). Kiedy jest przyłapany na tym, że skrada się do któregoś kota i zostaje upomniany, zaczyna się wycofywać, miauczeć i kładzie się na boku tak jak to robi zazwyczaj prosząc o pieszczoty. Dwa dni temu został wykastrowany, jego zachowanie nie uległo zmianie. Oczywiście wiem, że spadek hormonów może zając kilka tygodni. Zastanawiam się jednak co będzie, jeśli jego zachowanie nie zmieni się za miesiąc, dwa... Nie rozumiem tej rozbieżności w zachowaniu. Przy jedzeniu jest spokój, ocierają sie o siebie, czasami mijając się w drzwiach również. A czasami następuje to skradanie. Dlaczego raz wykazuje takie zachowanie a raz inne. Czy to rzeczywiście kwestia hormonów czy może coś jeszcze? Boje się, żeby nie utrwalił sobie tego dziwnego zachowania. Wydaje mi się, że nakładają się w tym momencie dwie rzeczy: pobudzenie seksualne obecnością małego niewykastrowanego kota i stres, który w połączeniu z jego skłonnością do paniki owocuje agresją. Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia? Jak temu zaradzić i ile to może trwać? W ostateczności Boculi będzie musiał wrócić do domu rodziców, czego bardzo bym nie chciała, ale muszę mieć też na uwadze dobro pozostałych kotów. Nie moga zyć w takim stresie nie wiadomo ile... :(

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Pon lip 09, 2012 14:54
przez neron
reasumując: czy ktoś zna sytuację, że po takim jednorazowym incydencie koty nie doszły ze sobą do porozumienia?

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Śro lip 11, 2012 6:41
przez neron
Dzisiaj Filcka i Anakin próbowały się bawić (wiadomo jak koty się bawią). Ten głupek Boculi podleciał z brzuchem przy ziemi i zaczął wyć na nie. Znowu wylądował w pokoju bo wiadomo jakby sie to skończyło... Wcześniej się bawiły normalnie, nawet z nim i nie było problemu. Coraz bardziej zastanawiam się, czy on nie jest po prostu psychiczny.

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Śro lip 11, 2012 6:50
przez zuza
Ja bym zaczela od kastracji, a potem sie martwila co dalej. Rozdzielanie kotow to dobry pomysl. Mozna stosowac przez jakis czas karme wyciszajaca albo paste, w przypadkach, kiedy nic nie dziala mozna tez przejsc na psychotropy.
Ale zaczelabym od zabiegu.

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Śro lip 11, 2012 6:59
przez neron
W piątek Boculi był poddany kastracji. Jeśli to sprawa hormonalna to za jakiś czas powinno mu przejść. Dziwi mnie to, że są momenty, kiedy się o siebie ocierają i wszystko jest ok. A jak dochodzi do jakiegoś "nieoczekiwanego zdarzenia" patrz zabawa kotów to on właśnie reaguje jakby jakimś dziwnym strachem - agresją. Mamy całe wakacje, żeby to odkręcić. Inaczej wróci do rodziców..

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Śro lip 11, 2012 7:04
przez ewar
Nie wyobrażam sobie trzymania nie wykastrowanego kocura w domu.Z wielu powodów. Po kastracji poziom hormonów się jeszcze utrzymuje, trzeba to wziąć pod uwagę.

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Śro lip 11, 2012 7:05
przez neron
Do tej pory nie było powodu, żeby go kastrować. Kot był oazą spokoju i potulności, nie znaczył terenu. Wiem o tych hormonach, dlatego nadal czekam na jakis cud.

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Śro lip 11, 2012 7:53
przez pelargonnia
Może jest troche zazdrosny o inne koty . Ja kiedyś miałam kocurka który terz na początku był spokojny, a gdy pojawiły się nowe zachowywał się agresywnie.

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Śro lip 11, 2012 8:23
przez neron
Tylko jego zachowanie nie zostało wywołane sama obecnością nowego kota ale tym, że jeden się rzucił na drugiego. Myślę, że zazdrość okazywałby w zupełnie inny sposób. Kupię tą karmę RC Calm i zobaczę... feliway póki co nie wiem czy skutkuje. Na przestrzeni tych 3 tygodni jakby nie patrzeć poprawa jest, mała, ale jest. Więc nie wiem, może za pół roku Boculi dojdzie do siebie :roll: swoja drogą zawsze miał opóźnione reakcje...

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Czw lip 12, 2012 6:48
przez neron
Wczoraj wieczorem znowu była scysja. Koty zaczęły się wąchać, Anakin wykonał jakis ruch, który Boculemu sie nie spodobał i skoczył na niego. Na szczęście po moim krzyku rozdzieliły się i skończyło sie na kilku kłakach na podłodze i prychaniu. Jeszcze dzisiaj mi Anakin dwa raz y po jedzeniu zwymiotował. Juz pomału zaczynam nieogarniać...

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Czw lip 12, 2012 16:26
przez ryśka
W jakim wieku jest tymczasowy kociak? Czy poza nim, w tej chwili wszystkie koty są wykastrowane?

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Czw lip 12, 2012 16:29
przez kotx2
ewar pisze:Nie wyobrażam sobie trzymania nie wykastrowanego kocura w domu.Z wielu powodów. Po kastracji poziom hormonów się jeszcze utrzymuje, trzeba to wziąć pod uwagę.

Słyszałam,że nawet do 6 miesięcy .

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Czw lip 12, 2012 16:53
przez neron
6 miesięcy to chyba nie.... Wetka mi mówiła o 6 tygodniach.
Tymczas ma jakieś 10 tygodni. Cała reszta to kastraty.

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Czw lip 12, 2012 17:41
przez ryśka
Trudno to oceniać na odległość, ja bym na Twoim miejscu koniecznie zaczęła od wykonania badań u kocurka - jeśli nie był badany przed kastracją. Nie tylko warto zrobić np. kontrolne badanie krwi (najlepiej od razu z hormonami tarczycy), ale też pokazać go mądremu wetowi, który oceni jego stan, zbada pod kątem neurologicznym itd. W razie czego służę namiarem na lekarza, w Warszawie jednak nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem dobrego weta.
Być może nie doszło by do tej sytuacji, gdyby kocurek był od dawna wykastrowany. Być może między kotami już wcześniej były różne napięcia, tylko trudno było Ci to dojrzeć i teraz wszystko się nasiliło. Być może to tylko efekt incydentów z kociakiem i doszło do przeniesienia agresji. Być może. Być może. Jednak na początek konieczne jest wykluczenie podłoża chorobowego tego zachowania - jak sama piszesz, nietypowego, dziwnego. Dobrze, że kocurek jest teraz izolowany - dzięki temu sytuacja między kotami nie pogarsza się. Tym niemniej wiadomo, że jest to rozwiązanie tylko tymczasowe - trzeba działać. Terapia zachowania, dobre rady itd. - tak, ale po wykluczeniu problemów ze zdrowiem.

Re: Dziwne zachowanie Boculego - podejście drugie - proszę o

PostNapisane: Czw lip 12, 2012 18:13
przez neron
Miał robione pełne badanie krwi przed kastracją, wszystkie parametry w normie. Jestem pewna, że to nie jest kwestia choroby (chyba, że umysłowej :roll: ). Jeśli chodzi o napięcia między kotami to tak, zdarzały się, niemal niezauważalne. Np. Filcka nie lubiła jak Boculi ją obwąchiwał, zawsze wtedy uderzała go łapą. Raz przez tydzień chyba ścigała go i biła jak tylko był w zasięgu wzroku, wtedy to on uciekał i się chował. Wróciłam jednak z wyjazdu i sytuacja wróciła do normy (znam tą sytuację z opisu rodziców). Boculi nie był agresywny w stosunku do kociaka. wydaje mi się, że interesował się nim pod kątem seksualnym, o czym wspominałam. Jak mówiłam Boculi strasznie się wszystkiego boi. Podczas pobierania krwi był tak przerażony (serce mu waliło, znieruchomiał ze strachu, wielkie źrenice, prychanie ale bez ataków), że aż wetki się dziwiły i pytały, czy on tak zawsze. Miałam kiedyś kota dominanta, który upodobał sobie do ścigania jednego kota i jego zachowanie było zupełnie inne. Atakował go bez względu na wszystko. Boculi jak mówiłam skrada się, obserwuje jakby wystraszony zaczyna wyć... Nie wiem, czy może się aż tak bać, że uważa, że atak to najlepsze wyjście?
P.S
Boculi czasami jest wypuszczany, nie wiem czy dobrze robię. Wydaje mi się, że taka całkowita izolacja też nie jest najlepsza...