nowa kotka zastrasza rezydentki

Witam serdecznie!
Bardzo prosze o porade w trudnej dla mnie sytuacji. Mam 2 kotki 3 letnie, wysterylizowane. Sa rodzenstwem, bardzo dobrze sie rozumieja i rzadko kloca. Wiekszosc czasu sa w domu (spia z nami w pokoju), a przez kilka godzin w ciagu dnia moga wychodzic do ogrodu.
Przed 3 dniami wzielismy ze schroniska jeszcze jedna kotke, ktora zostala oddana do schroniska miesiac temu. Koteczka jeszcze dziaciak, bo 1 rok ma dopiero. Pracownicy schorniska twierdzili, ze dobrze sie rozumie z innymi kotami.
Odkad jest u nas ta Mala zaczela sie gehenna nasza i naszych kotek. Mala jest bardzo pewna siebie, od razu po przywiezieniu ze schroniska wyszla z klatki i zaczela sie rozgladac po calym domu. Nasze kotki byly przestraszone takim nieslychanym dla nich zachowaniem obcego zwierzaka i zaczely chowac sie po katach. Dzis jest 3 dzien jak jest u nas i sytuacja zrobila sie nie do wytrzymania, poniewaz nasze rezydentki panicznie boja sie tej Malej i najchetniej schowalyby sie w przyslowiowa mysia dziure. Wychodza wieczorem (nowej kotki nie wypuszczamy na razie) do ogrodku a potem boja sie wracac. Trzeba je na sile znosic do domu na noc. Gdy juz sa w domu boja sie chodzic, nie jedza, nie pija, tylko od razu czmuchaja w jakies bezpieczne miejsce. Nowa kotka natomiast biegnie za nimi i atakuje.
Wczoraj jeszcze jedna z naszych ofukala nowa i ta sie wycofala. Niestety, ta przewaga zostala zaraz zniweczona przez druga nasza kotke, ktora zrobila kupe ze strachu uciekajac przed Nowa.
Nowa widzac, ze kotki sie jej boja, staje sie jeszdze bardziej pewna siebie i panoszy sie. Chodzi miedzy ich kryjowkami i probuje je zaatakowac.
Pol nocy dzis nie spalam z nerwow, tak samo moj maz. Nasze koteczki byly zawsze takie slodkie, wyluzowane, a teraz przemykaja pod scianami jak cienie. Sa tak zestresowane ze zastanawiamy sie, czy nie odniesc jednak Malej do schroniska.
Jednoczesnie chcielibysmy bardzo dac jej dom, bo mamy warunki, miejsce, ogrod, tylko ze nie chcemy zeby zafukala na dobre nasze 2 kotki, ktore boja sie teraz wlasnego cienia.
Przepraszam za dlugi wywod! Nie znalazlam w internecie wskazowek jak sie zachowac w takim przypadku. Zazwyczaj to nowy kot sie boi starych, natomiast u nas na odwrot i wyglada ze nasze kotki we wlasnym domu stracily pozycje, bo nie sa waleczne.
Bardzo prosze o porade, co robic? Czy jest szansa, ze nasze stare kotki beda sie czuly znowu jak u siebie?
Bardzo prosze o porade w trudnej dla mnie sytuacji. Mam 2 kotki 3 letnie, wysterylizowane. Sa rodzenstwem, bardzo dobrze sie rozumieja i rzadko kloca. Wiekszosc czasu sa w domu (spia z nami w pokoju), a przez kilka godzin w ciagu dnia moga wychodzic do ogrodu.
Przed 3 dniami wzielismy ze schroniska jeszcze jedna kotke, ktora zostala oddana do schroniska miesiac temu. Koteczka jeszcze dziaciak, bo 1 rok ma dopiero. Pracownicy schorniska twierdzili, ze dobrze sie rozumie z innymi kotami.
Odkad jest u nas ta Mala zaczela sie gehenna nasza i naszych kotek. Mala jest bardzo pewna siebie, od razu po przywiezieniu ze schroniska wyszla z klatki i zaczela sie rozgladac po calym domu. Nasze kotki byly przestraszone takim nieslychanym dla nich zachowaniem obcego zwierzaka i zaczely chowac sie po katach. Dzis jest 3 dzien jak jest u nas i sytuacja zrobila sie nie do wytrzymania, poniewaz nasze rezydentki panicznie boja sie tej Malej i najchetniej schowalyby sie w przyslowiowa mysia dziure. Wychodza wieczorem (nowej kotki nie wypuszczamy na razie) do ogrodku a potem boja sie wracac. Trzeba je na sile znosic do domu na noc. Gdy juz sa w domu boja sie chodzic, nie jedza, nie pija, tylko od razu czmuchaja w jakies bezpieczne miejsce. Nowa kotka natomiast biegnie za nimi i atakuje.
Wczoraj jeszcze jedna z naszych ofukala nowa i ta sie wycofala. Niestety, ta przewaga zostala zaraz zniweczona przez druga nasza kotke, ktora zrobila kupe ze strachu uciekajac przed Nowa.
Nowa widzac, ze kotki sie jej boja, staje sie jeszdze bardziej pewna siebie i panoszy sie. Chodzi miedzy ich kryjowkami i probuje je zaatakowac.
Pol nocy dzis nie spalam z nerwow, tak samo moj maz. Nasze koteczki byly zawsze takie slodkie, wyluzowane, a teraz przemykaja pod scianami jak cienie. Sa tak zestresowane ze zastanawiamy sie, czy nie odniesc jednak Malej do schroniska.
Jednoczesnie chcielibysmy bardzo dac jej dom, bo mamy warunki, miejsce, ogrod, tylko ze nie chcemy zeby zafukala na dobre nasze 2 kotki, ktore boja sie teraz wlasnego cienia.
Przepraszam za dlugi wywod! Nie znalazlam w internecie wskazowek jak sie zachowac w takim przypadku. Zazwyczaj to nowy kot sie boi starych, natomiast u nas na odwrot i wyglada ze nasze kotki we wlasnym domu stracily pozycje, bo nie sa waleczne.
Bardzo prosze o porade, co robic? Czy jest szansa, ze nasze stare kotki beda sie czuly znowu jak u siebie?