Strona 1 z 2

NIEAKTUALNE

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 15:34
przez BOZENAZWISNIEWA
Przed chwila dostałam telefon od mojego podopiecznego,że u jego ciotki na wsi rodzi kotka.Od 7 rano widać maleństwo,ale nie wychodzi.Podopieczny bardzo sie wystraszył,bo dopiero wrócił do domu- nie wiedza co robić.Kazałam jej nie ruszac,dac wode i czekać...Nawet chca wyciagać kocie sami :strach: Boją się ,że kotka "zdechnie"To pierwszy poród ...Niestety weta nie ma,jest na urlopie do 13-tego.
Czy ktoś stamtąd może tam podjechać i zobaczyć co się dzieje,udzielić kotce pomocy?Ja mam prawie 70km żeby tam pojechać i nie mam nawet czym...Mąż jest w pracy :(

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:14
przez BOZENAZWISNIEWA
maluszek właśnie wyszadł,martwy..kotka tez słaba jest :( Nie ma NIKOGO stamtąd kto zabierze kotke do weta?

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:25
przez EVA2406
A jakie to okolice?

Już doczytałam......Mińsk Mazowiecki. Nie znam nikogo stamtąd.

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:40
przez BOZENAZWISNIEWA
EVA2406 pisze:A jakie to okolice?

Już doczytałam......Mińsk Mazowiecki. Nie znam nikogo stamtąd.

dokładnie kol.Stanisławów..tam właśnie kiedyś szczeniaki dzieci znalazły i tez NIKT nie pomógł niestety :( Przyjechały do mnie...
No cóż..ja nie pojadę,szkoda ...będzie co ma być...NATURA rzadzi się swoimi prawami...jest czas na rodzenie i na umieranie...

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:44
przez lidka02
Ja miałam niedawno taką akcje kobitka do mnie przyszła ze kotka nie może urodzić , rano zabrałam kotkę do weta i dał jej zastrzyki i zaczęła przeć wet mówi zobaczymy i tak wyszła nóżka i koniec wet wyciągał maleństwo prawie trzy godziny a ja przy nim trzymałam kotkę załamka doszliśmy do szyi i koniec , przyjechał szef zrobił prześwietlenie nie było szans na wyciągmnięcie główki i tak zabrali ją na stół operacyjny główkę wyciągli macicą a reszta na zewnątrz , kotek był martwy były jeszcze trzy wet je uśpił a kotka została wysterylizowana .Kotka by nie przeżyła gdyby kobitka do mnie nie przyszła a ja już nigdy nie chcę być przy takim czymś .Wet się bał zapalenia otrzewnej ale wszystko dobrze się skończyło , to było przeszło tydzień temu kotka już zdrowa .I tego waszej tam życze ....

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:45
przez lidka02
BOZENAZWISNIEWA pisze:
EVA2406 pisze:A jakie to okolice?

Już doczytałam......Mińsk Mazowiecki. Nie znam nikogo stamtąd.

dokładnie kol.Stanisławów..tam właśnie kiedyś szczeniaki dzieci znalazły i tez NIKT nie pomógł niestety :( Przyjechały do mnie...
No cóż..ja nie pojadę,szkoda ...będzie co ma być...NATURA rzadzi się swoimi prawami...jest czas na rodzenie i na umieranie...

Żartujesz dawaj kota do weta , bo sie męczy .... :!:

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:46
przez BOZENAZWISNIEWA
tak,ja myśle co ona tam bidulinka teraz robi :( ani kroplówki,ani dobrej karmy nie ma...nic...ani pomocy...leży i czeka :(

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:51
przez lidka02
BOZENAZWISNIEWA pisze:tak,ja myśle co ona tam bidulinka teraz robi :( ani kroplówki,ani dobrej karmy nie ma...nic...ani pomocy...leży i czeka :(

Nie możesz zadzwonić tam do weta żeby do nich podjechał zabrał kota i zrobił zabieg ......

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:56
przez BOZENAZWISNIEWA
lidka02 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:tak,ja myśle co ona tam bidulinka teraz robi :( ani kroplówki,ani dobrej karmy nie ma...nic...ani pomocy...leży i czeka :(

Nie możesz zadzwonić tam do weta żeby do nich podjechał zabrał kota i zrobił zabieg ......

Lidka,przeczytaj uważnie co pisze...kotka jest na wsi,wet wiejski jest na urlopie...kto pojedzie z kotem do miasta ze wsi :roll:

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:58
przez lidka02
BOZENAZWISNIEWA pisze:
lidka02 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:tak,ja myśle co ona tam bidulinka teraz robi :( ani kroplówki,ani dobrej karmy nie ma...nic...ani pomocy...leży i czeka :(

Nie możesz zadzwonić tam do weta żeby do nich podjechał zabrał kota i zrobił zabieg ......

Lidka,przeczytaj uważnie co pisze...kotka jest na wsi,wet wiejski jest na urlopie...kto pojedzie z kotem do miasta ze wsi :roll:

Czytam wet urlop zaj...... :x , zadzwonili do ciebie powiedz im niech szukają weta przez tel.w mieście :(

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 16:58
przez lidka02
:?:

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 18:42
przez dorota13
A nie można zadzwonić do Mińska do weta aby przyjechał?

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 19:29
przez BOZENAZWISNIEWA
Nie nie można zadzwonić do weta ,żeby przyjechał...jak mogę zadzwonić do weta jakiego nie znam i prosić ,żeby pojechał do domu ludzi dla mnie obcych tak za dziękuję.Zadzwonił do mnie młody chłopak jaki przejał się losem kotki i poprosił o pomoc mnie.Obiecałam mu ,że znajde "dobra ciocie",która podjedzie i zabierze kotkę do weta i się zajmie(tzn.sterylka)i ew.odwiezie.Ja takiej możliwości nie mam,mieszkam za daleko.Trudno...Ludzie z Mińska jeźdżą do Koterii,do innych lecznic,myślałam,ze i tym razem ktoś może zahaczyć i pomóc kotu...ale cóż,widocznie nie jestem od myślenia.Gdybym napisała"ratunku-50 kotów zdycha"pewnie ktoś by pojechał,a tak...poproszę o zamkniecie wątku,niech sobie sami radzą.Jak przeżyje będą kolejne koty się rodziły.Jak zejdzie zakopią.Tyle w temacie

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 19:36
przez alix76
Bożena, o co masz pretensje? Że w ciągu 3 godzin nikt się nie rzucił na pomoc? Może osoby z okolicy jeszcze nie doczytały?
A obietnica była trochę na wyrost, skoro nie miałaś konkretnej osoby, która podjedzie pomóc. Daj kotce szansę i poczekaj chwilę na pomoc - choć dla kotki, jeśli dla maluchów będzie za późno :(

Re: Okolice Mińska Mazowieckiego-pomoc potrzebna

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 19:39
przez dorota13
Ale nie pomyślałaś o tym, że ludzie z Mińska (sztuk 4) o godzinie 16 są w pracy lub z niej wracają?
Nie wszyscy siedzą na miau 24 godziny na dobę.

Nigdy nie widziałam rodzącej kotki i popatrzenie sobie nic nie da.
Nie mam auta, lecznice w Mińsku już są zamknięte.
Mam skręconą kostkę i wycieczka komunikacją miejską z transporterem w ręku do lecznicy całodobowej nie wchodzi w grę.