Smutna historia

Oto smutna historia pewnych piwnicznych kotów:
Przez kilka lat koty żyły sobie dostatnio i zdrowo pod opieką pewnej pani w bloku. Miały żywność, opiekę lekarską i ogrzewaną suszarnie, w której mieszkały. W ostatnich miesiącach suszarnię postanowił przejąć zarząd spółdzielni mieszkaniowej i biedne kociska dostały nakaz eksmisji. Są to nie do końca oswojone, choć obłaskawione zwierzęta w wieku od ok roku do ok. pięciu lat. Raczej trudno będzie je przyzwyczaić do mieszkania w domu, ale nie jest to niemożliwe. Kotki są posterylizowane, kocurki nie. Obdzwoniłyśmy wszelkiej maści towarzystwa, zwierzęce telefony zaufania itp. Bez większego skutku, nikt nie chce tych biedaków.
Choć może nie umiem tego ująć odpowiednio dramatycznie bardzo proszę wszystkich o pomoc, rzecz dzieje się w Szczecinie. Szukamy dla kotów domów spokojnych, gdzie mogłyby żyć swobodnie, dostawać jeść i schronić się w ciepłym miejscu. Proszę wszystkich o pomoc - może znacie jakieś pobliskie gospodarstwo gdzie nikt by ich nie krzywdził, może stajnia, agroturystyka, jakieś inne miejsce? Może są ludzie, którzy chcieliby podwórkowego kota do tępienia gryzoni i dbaliby o niego?
Może ktoś ma jakiś pomysł??
Przez kilka lat koty żyły sobie dostatnio i zdrowo pod opieką pewnej pani w bloku. Miały żywność, opiekę lekarską i ogrzewaną suszarnie, w której mieszkały. W ostatnich miesiącach suszarnię postanowił przejąć zarząd spółdzielni mieszkaniowej i biedne kociska dostały nakaz eksmisji. Są to nie do końca oswojone, choć obłaskawione zwierzęta w wieku od ok roku do ok. pięciu lat. Raczej trudno będzie je przyzwyczaić do mieszkania w domu, ale nie jest to niemożliwe. Kotki są posterylizowane, kocurki nie. Obdzwoniłyśmy wszelkiej maści towarzystwa, zwierzęce telefony zaufania itp. Bez większego skutku, nikt nie chce tych biedaków.
Choć może nie umiem tego ująć odpowiednio dramatycznie bardzo proszę wszystkich o pomoc, rzecz dzieje się w Szczecinie. Szukamy dla kotów domów spokojnych, gdzie mogłyby żyć swobodnie, dostawać jeść i schronić się w ciepłym miejscu. Proszę wszystkich o pomoc - może znacie jakieś pobliskie gospodarstwo gdzie nikt by ich nie krzywdził, może stajnia, agroturystyka, jakieś inne miejsce? Może są ludzie, którzy chcieliby podwórkowego kota do tępienia gryzoni i dbaliby o niego?
Może ktoś ma jakiś pomysł??