Strona 1 z 1

Smutna historia

PostNapisane: Śro kwi 21, 2004 14:42
przez olgaII
Oto smutna historia pewnych piwnicznych kotów:
Przez kilka lat koty żyły sobie dostatnio i zdrowo pod opieką pewnej pani w bloku. Miały żywność, opiekę lekarską i ogrzewaną suszarnie, w której mieszkały. W ostatnich miesiącach suszarnię postanowił przejąć zarząd spółdzielni mieszkaniowej i biedne kociska dostały nakaz eksmisji. Są to nie do końca oswojone, choć obłaskawione zwierzęta w wieku od ok roku do ok. pięciu lat. Raczej trudno będzie je przyzwyczaić do mieszkania w domu, ale nie jest to niemożliwe. Kotki są posterylizowane, kocurki nie. Obdzwoniłyśmy wszelkiej maści towarzystwa, zwierzęce telefony zaufania itp. Bez większego skutku, nikt nie chce tych biedaków.
Choć może nie umiem tego ująć odpowiednio dramatycznie bardzo proszę wszystkich o pomoc, rzecz dzieje się w Szczecinie. Szukamy dla kotów domów spokojnych, gdzie mogłyby żyć swobodnie, dostawać jeść i schronić się w ciepłym miejscu. Proszę wszystkich o pomoc - może znacie jakieś pobliskie gospodarstwo gdzie nikt by ich nie krzywdził, może stajnia, agroturystyka, jakieś inne miejsce? Może są ludzie, którzy chcieliby podwórkowego kota do tępienia gryzoni i dbaliby o niego?
Może ktoś ma jakiś pomysł??

PostNapisane: Śro kwi 21, 2004 14:46
przez Katy
:cry:

PostNapisane: Śro kwi 21, 2004 14:49
przez charcoal
przykre :(

PostNapisane: Śro kwi 21, 2004 14:53
przez ara
:cry:

PostNapisane: Śro kwi 21, 2004 15:03
przez Sydney
ojoj :cry: kolejne biedne kotki...

PostNapisane: Śro kwi 21, 2004 15:37
przez Malgorzata
Moze jeszcze jakies ogrodki dzialkowe, gdzie mialyby zyczliwe, opiekuncze dusze /przez caly rok!/. Szukaj, szukaj, a moze daloby sie postawic dla nich budki tu, gdzie mieszkaja i maja swoja karmicielke?

PostNapisane: Czw kwi 22, 2004 7:35
przez Katy
w górę

PostNapisane: Czw kwi 22, 2004 9:32
przez Nuśka
W góre!

PostNapisane: Czw kwi 22, 2004 14:25
przez olgaII
Malgorzata pisze:a moze daloby sie postawic dla nich budki tu, gdzie mieszkaja i maja swoja karmicielke?


To pierwsza myśl, ale niestety nierealna. Odkąd koty straciły swój dom są bezustannie szczute psami i nękane przez chuliganów. Na dodatek tępi je pewien sąsiad, którego żona ponoć ma alergię na koty...
Działki też już obskakane