Strona 1 z 2
Kociak, jelita atoniczne, jest dom - zdrowy, jak rydz!!! :)

Napisane:
Pt cze 29, 2012 13:38
przez Olinka
Mam kociaka z wynicowanym odbytem, na skutek długotrwałej biegunki - nie jakoś drastycznie, ale dobry centymetr jelita wystaje na zewnątrz. Skutkuje to między innymi tym, że kotek gubi kleksy kupy, ponieważ ten wynicowany zwieracz nie spełnia swoich funkcji tak, jak powinien. Kotek ma +/- 8 tygodni, matkę stracił bardzo wcześnie. Od około 4 tygodnia życia jadł karmę dla psów z Netto i pił krowie mleko. Jego przewód pokarmowy, to prawdopodobnie katastrofa. Z biegunką już sobie całkiem nieźle radzimy z pomocą zestawu leków i probiotyków, ale co z tą pupą - wciągnie się toto? Zwieracz zacznie się zamykać? Coś mogę robić? Jakoś to przyspieszyć? Na razie przemywam mu te okolice kilkanaście razy dziennie czystą wodą i pudruję mąką ziemniaczaną. Ale, jak wystawało - tak wystaje. Miała któraś z Was taki przypadek? Wetki mówią, że trzeba cierpliwie czekać, ale może jednak, można mu jakoś "domowo" też pomóc?
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 13:43
przez MariaD
Amika6 pisze:3-lata temu miałam na przechowaniu niespełna 2-tygodniowe maleństwo (mama007 miała wesele w rodzinie)
viewtopic.php?f=13&t=80001&p=3417011&hilit=Mimusiu#p3417011.
Lało się z niego okropnie i dupinkę miał w tragicznym stanie.
Dr. Orzeł doradzał natłuszczać chociażby linomagiem, byle tylko śluzówka nie wysychała. Tylko skąd w nocy wziąć linomag. Oliwki żadnej też nie miałam, więc natłuszczałam moim olejkiem, delikatnie masowałam i wpychałam do środka wynicowany odbyt. Już na drugi dzień była bardzo duża poprawa. Zmieniłam mleko na convalescence i biegunkę powstrzymałam.
viewtopic.php?f=13&t=129991&p=7689646&hilit=wynicowany+odbyt#p7689646
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 13:45
przez ryśka
Koniecznie trzeba mu wsadzać delikatnie to, co wystaje, do wewnątrz. Jak najczęściej. W moich kocich przypadkach zawsze ostatecznie wszystko wracało "na miejsce"

No i to, co już robisz - trzeba dbać o higienę okolic odbytu, by nie powstały nadżerki, pęknięcia, nie doszło do infekcji.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 13:55
przez Mulesia
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 14:14
przez Olinka
Dzięki!

Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 14:17
przez Olinka
MariaD pisze:Amika6 pisze:3-lata temu miałam na przechowaniu niespełna 2-tygodniowe maleństwo (mama007 miała wesele w rodzinie)
viewtopic.php?f=13&t=80001&p=3417011&hilit=Mimusiu#p3417011.
Lało się z niego okropnie i dupinkę miał w tragicznym stanie.
Dr. Orzeł doradzał natłuszczać chociażby linomagiem, byle tylko śluzówka nie wysychała. Tylko skąd w nocy wziąć linomag. Oliwki żadnej też nie miałam, więc natłuszczałam moim olejkiem, delikatnie masowałam i wpychałam do środka wynicowany odbyt. Już na drugi dzień była bardzo duża poprawa. Zmieniłam mleko na convalescence i biegunkę powstrzymałam.
viewtopic.php?f=13&t=129991&p=7689646&hilit=wynicowany+odbyt#p7689646
Moje wetki kazały przysuszać, ponieważ on miał kosmiczne odparzenia. Faktycznie kartoflanka pomogła. Tyle, że nie wiem teraz, jak to się ma do natłuszczania.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 14:20
przez MariaD
Odparzone niemowlę też się Linomagiem smaruje.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 14:26
przez Olinka
Tak, tak, ja nawet mam linomag w domu.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pt cze 29, 2012 14:48
przez mikela
Mój Tymek miał od urodzenia wypadnięty odbyt. Jeśli dobrze pamiętam, to zasypywałam mu odparzenia Dermatolem. Stopniowo, w ciągu kilku miesięcy cofnęło się to mu zupełnie, choć wet początkowo sugerował uśpienie.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Nie lip 01, 2012 9:08
przez Olinka
Czy wynicowany odbyt zawsze skutkuje wypadaniem kupy?
U nas nic lepiej...

Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Nie lip 01, 2012 13:02
przez Kazia
Wciskaj to wystające do środka. Najlepiej by było co chwilkę, jak tylko się wysunie, ale to nierealne. Więc jak najczęściej, a po każdym kleksie/kupie koniecznie.
Natluszczaj co najmniej 4-5 razy dziennie. To jest śluzówka, ona nie może wyschnąć, bo zrobi sie martwica. Ale krochmal ma wlaściwości gojące, więc jest bardzo dobry do przemywania.
I cierpliwości...1 cm to malutko. Miałam kiedyś kociaka któremu po każej kupce wypadalo ze 3-4 cm...trwalo kilka tygodni ale się wreszcie schowało na trwałe. I potem już nigdy nie wyszło z powrotem.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Nie lip 01, 2012 22:30
przez MaybeXX
Aleba swojego czasu też zdobywała doświadczenia w tej materii.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Nie lip 01, 2012 22:57
przez Aleba
Owszem. Tyle, że u mojej Kofisi wypadało znacznie więcej flaczka - centymetr to wylazł chyba tylko za 1 razem, za każdym kolejnym było coraz więcej na wierzchu.
Odbyt cofałam, był wiele razy także podszywany szwem kapciuchowym. Niestety, wypadał znowu, bo Kofi miała wtedy koszmarne biegunki, więc przy silnym parciu wypychała odbyt na zewnątrz. W końcu zdecydowaliśmy się na operację - jelito zostało podszyte od środka. Ponieważ wypchnęła je znowu, trzeba było operację powtórzyć, ale po drugim podszyciu już nigdy problem nie powrócił.
Re: Kociak z podogonowym problemem

Napisane:
Pon lip 02, 2012 7:52
przez Olinka
A jednak jest lepiej, duuużo lepiej, jeszcze wczoraj nie byłam pewna, ale po nocy, kiedy nic nie zanieczyścił, już nie mam wątpliwości.
edit: Przechwaliłam, niestety.
Re: Kociak z podogonowym problemem - jest poprawa.

Napisane:
Pon lip 02, 2012 11:48
przez Tina-Tigra
Witaj. tez mam koteczkę z takim problemem, jak "ona mnie znalazła" to była masakra, też smarowałam Linomagiem i "wpychałam", teoretycznie po każdej kupce trzebyło naprawiać. Teraz Bibsiu jest dorosła czasami przy zaparciach wystaje kawałeczek wielkości groszka, żadko trzeba smarować. Najpierw była planowana operacja tego jak młoda będzie sterylizowana, ale weterynarze stwierdzili, że może być gorzej-więc odstąpiłam. Młoda miała iść do adopcji, ale nikt nie chciał takiego zepsutego kota i dobrze, jest najkochańsza z mojej 4 kotek i tylko śmieję się, że mam kota z zepsutym końcem i ...początkiem, nie posiada niestety stałych, górnych kłów, nie wyrosły. Ale nie oddałabym jej za żadne skarby świata
