kociak ślepy,sparaliżowany-mama i dzieci szukaja domkow

Jeden z moich klientów zapytał, czy sparaliżowanego kotka da się wyleczyć. Podczas "oględzin" okazało się że cały miot jest chory na koci katar. I tak cała trójka + kotka wylądowała u mnie. Weterynarz po kosztach dał leki. Problemem jest cholerny brak miejsca. Z trudem ubłagałam rodzinę, by zostały na tydzień w garażu.Co będzie za kilka dni -nie wiem. Rokowania są różne; jeden może, ale nie musi zostać ślepy. Ten sparaliżowany dostał leki na 5 dni- potem albo wróci mu czucie, albo nie, już w ciągu trzech dni powinno być widać w którym kierunku to zmierza. Trzeci kotek ma tylko trochę zaropiałe oczka, ten powinien wyzdrowieć.
Mama po odchowaniu potomstwa wróci na oborę- myślę, że na koszt miasta uda załatwić się sterylizację. Dla tych maluchów tydzień w garażu to za mało. Faktem też jest, że to średnio trafione miejsce, ale bez leczenia umarłyby na tej oborze.
Bez DT ich szanse też są średnie, może ten trzeci wyżyje na oborze?
Może kogoś chwyci za serce trudny los zwierząt gospodarskich?
Chciałabym uratować całą trójkę, ale bez waszej pomocy nie dam rady....
Mama po odchowaniu potomstwa wróci na oborę- myślę, że na koszt miasta uda załatwić się sterylizację. Dla tych maluchów tydzień w garażu to za mało. Faktem też jest, że to średnio trafione miejsce, ale bez leczenia umarłyby na tej oborze.
Bez DT ich szanse też są średnie, może ten trzeci wyżyje na oborze?
Może kogoś chwyci za serce trudny los zwierząt gospodarskich?
Chciałabym uratować całą trójkę, ale bez waszej pomocy nie dam rady....