Strona 1 z 11

kociak ślepy,sparaliżowany-mama i dzieci szukaja domkow

PostNapisane: Czw cze 28, 2012 20:21
przez Monikaa
Jeden z moich klientów zapytał, czy sparaliżowanego kotka da się wyleczyć. Podczas "oględzin" okazało się że cały miot jest chory na koci katar. I tak cała trójka + kotka wylądowała u mnie. Weterynarz po kosztach dał leki. Problemem jest cholerny brak miejsca. Z trudem ubłagałam rodzinę, by zostały na tydzień w garażu.Co będzie za kilka dni -nie wiem. Rokowania są różne; jeden może, ale nie musi zostać ślepy. Ten sparaliżowany dostał leki na 5 dni- potem albo wróci mu czucie, albo nie, już w ciągu trzech dni powinno być widać w którym kierunku to zmierza. Trzeci kotek ma tylko trochę zaropiałe oczka, ten powinien wyzdrowieć.
Mama po odchowaniu potomstwa wróci na oborę- myślę, że na koszt miasta uda załatwić się sterylizację. Dla tych maluchów tydzień w garażu to za mało. Faktem też jest, że to średnio trafione miejsce, ale bez leczenia umarłyby na tej oborze.
Bez DT ich szanse też są średnie, może ten trzeci wyżyje na oborze?
Może kogoś chwyci za serce trudny los zwierząt gospodarskich?
Chciałabym uratować całą trójkę, ale bez waszej pomocy nie dam rady....

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Czw cze 28, 2012 20:25
przez horacy 7
Tylko podrzucić mogę bo miejsca brak niestety. :ok: :ok: :ok:

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Czw cze 28, 2012 21:15
przez Szenila
co będzie z tym sparaliżowanym jeśli w 'wyznaczonym czasie' nie zacznie chodzić? Czy znana jest przyczyna paraliżu?

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Czw cze 28, 2012 21:43
przez Monikaa
Szenila pisze:co będzie z tym sparaliżowanym jeśli w 'wyznaczonym czasie' nie zacznie chodzić? Czy znana jest przyczyna paraliżu?

Nie wiem, co będzie dalej. Najpierw wziełam, teraz myślę. Ja nie dam rady się nim zająć- pracuje po 10-12 godzin.
Przyczyną paraliżu jest uraz mechaniczny- ta koteczka jest starsza od pozostalej dwójki; została "zaadoptowana" przez kotkę po wypadku. Myślę, że to dobra dla niej wróżba- kota nie rokującego kotka by nie karmiła. "Kty oborowe" dokarmiane są przez ludzi tam pracujących tylko mlekiem- nie marnowałaby okarmu dla kotka bez szans..

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Czw cze 28, 2012 22:06
przez Szenila
kot sparaliżowany nie jest dla innych kotów chory. Zwierzęta nie mają świadomości kalectwa, więc to, czy kotka się nią zajmuje czy nie, nie jest wyznacznikiem tego, czy zacznie chodzić. Sparalizowany kot potrzebuje trochę więcej opieki niż pełnosprawny, m.in nie powinien wychodzić z domu, no i kwestia sikania-kociak sika sam, czy trzeba go wyciskać? Ma czucie w tylnych łapkach? Było robione zdjęcie RTG?

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Czw cze 28, 2012 22:15
przez Monikaa
Sparaliżowane ma tylne łapki, a dopóki jest z kotką, trudno powiedzieć, czy sika sam. Wet. ocenił jego szansę na 1 procent...nie robił RTG, ale dość wnikliwie badał. Tył mam zresztą wrażenie jakby był taki wiotki i mało tam ciała wogóle.Uraz nastąpil jakieś 7 dni temu :cry:

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Czw cze 28, 2012 22:23
przez Monikaa
Obrazek
koteczka z bezwładnymi tylnymi łapkami (bardzo ruchliwa i silna mimo kalectwa):
Obrazek
Koteczka- najbardziej "zdrowa"
Obrazek
Cała rodzina- mama niesamowicie troskliwa,prawie zawsze z dziećmi
Obrazek

Obrazek
Kotek-"ślepek"- przed chwilą przemywałam mu oczka i to drugie- otworzyło się :!:
Obrazek
Tu widać, jak koteczka (ta czarno-biała w lewym rogu) ciągnie tylne łapki:
Obrazek

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 1:17
przez ulvhedinn
za malo czasu chcecie dac tej kici!! poza tym bez badan nawet rtg to mozna sobie wrozyc z kart a nie wrokowac o kocie! ona powinna jak najszybciej trafic do dobrego weta miec badania i porzadne leczenie.... jakie leki wogole dostala?

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 7:57
przez Monikaa
Podaję leki całej trójce: antybiotyk na amoxycilinie + krople do oczu (sulfecenomidum). Kotka z nóżkami chorymi dostaje leki przeciwzapalne. Zawiozłam je do mojego weta, lepszego na okolicy nie ma. Oczywiście, moglabym zawieżć kicie do Starogardu, tam mają RTG. Nie wykluczam , że tego nie zrobię. Ale zostalo mi 200 zł do wypłaty i niezatankowany samochód, dzięki któremu zarabiam na życie. :oops: Koty dostały najlepszą opiekę, jaką ja mogę im na dzień dzisiejszy zapewnić. Na oborze na pewno nie przeżyją, do tego skonają śmiercią bolesną i powolną. Jestem sama z tym problemem, dlatego proszę o pomoc. :(
W garażu przeżyły noc, kotka je za trzy. Mój tata zajrzy do nich w dzień, tzn, da kotce jeść i pić. Oczu nie zakropli,bo się brzydzi. Kotek z tym wielkim okiem powinien mieć krople co 2-3 godziny, ale ja już muszę iść do pracy.....Dziś spróbuję wrócić o 17, ale nie mogę tak robić za często bo mnie zwolnią :(

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 8:15
przez ASK@
horacy 7 pisze:Tylko podrzucić mogę bo miejsca brak niestety. :ok: :ok: :ok:

Niestety brak miejsca :cry:

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 8:36
przez Szenila
Monikaa, przeczytaj PW które Ci wczoraj wysłałam

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 10:40
przez Monikaa
Przeczytałam, podałam też nr telefonu. Dziś wypłata! Pojadę na RTG, jeśli ktoś podpowiedziałby, gdzie najbliżej jest. Może w Kwidzynie? Ja byłam w Suszu i tam tego nie ma. :|
Ten "paraliżek" ma niesamowitą wolę przetrwania. Mimo, że nogi tylne się ciągną, chce się bawić, zwiedza garaż, nawet zastrzyk było ciężko zrobić :wink: Chciałabym jakieś szansy dla niego, jest naprawdę cudowny, przytulaśny...Kotka wylizuje odchody kociąt, masuje im brzuszki, więc na razie sobie poradzi z wydalaniem. Nie dokarmiam tych kociąt- mleko matki bardzo strawne powinno być, małe tez ryzyko zaparć jak sądzę?
Wszelkie sugestie mile widziane.

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 16:09
przez jasdor
Monika to osoba wielkiego serca, naprawdę :( Nie zostawi żadnego stworzenia bez pomocy. Tylko ona zaoferowała mi pomoc i przygarnęła kotke z psinką (parkę), które jakby nie ona, pewnie musiałyby znaleźć osobne domy.
Oprócz tego ma jeszcze swoje zwierzaki, rodzine, pracę (jeszcze), ale okolica nie jest ciekawa, zwierzaki potrzebujące na wiele pomocy od ludzi liczyc ne mogą :(

Najlepiej by było przejąć kocięta razem z mamą do większego miasta, gdzie opieka weterynaryjna jest lepsza, w ich okolicy to jest nierealne.
Może jakaś Fundacja? Wiem, wiem, wszystko zakocone na maksa :(
Kurcze !!!!! No !!!!!

Re: Ok. Kwidzyna-kociak ślepy, kociak sparaliżowany-potrzebn

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 18:23
przez vip
Ja, niestety, wiele nie pomogę, ale choć podniosę do góry :ok: .

Re: W-wa-kociak ślepy,sparaliżowany-potrzebnyDT na czas lecz

PostNapisane: Pt cze 29, 2012 18:37
przez Monikaa
Jest osoba, która może pomóc w leczeniu kotów w W-wie. Nie może wziąść ich do siebie, stąd gorąca prośba: mógłby ktoś przygarnąć koteczkę i jej troje kociąt na czas leczenia?
Proszę, proszę, proszę........!!!!!!!!!!!