Strona 1 z 2

Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii :(

PostNapisane: Pon cze 18, 2012 19:59
przez Avian
U mojej kotki z posiewu wyszła pałeczka ropy błękitnej.
Z antybiogramu totalna klapa, nie ma antybiotyku, na który byłaby wrażliwa :(
W związku z tym trzeba spróbować z autoszczepionką.

Wetka nie bardzo wie, kto mógłby mi taką autoszczepionkę wyprodukować. Podobno ludzkie laby już nie chcą, zasłaniają sie jakimiś normami. Kiedyś robił Laboklin, ale im już nie ufam.

Nie wiecie, gdzie mogę zlecić przygotowanie autoszczepionki?
Najlepiej Poznań, ale jeśli jest gdzieś lab, do którego mogę próbkę wysłać, to nie ma problemu.


... a przy okazji - wiem, że paskudztwo wstrętne i zjadliwe - jaka jest szansa, ze się zarazi reszta kotów w stadzie i ewentualnie ludzie? Koty sobie podkradają wzajemnie z misek. Tą pałeczkę ma kota w zatokach.

Re: Autoszczepionka - gdzie można zlecić ? (Poznań, inne mia

PostNapisane: Pon cze 18, 2012 20:20
przez Blue
Do niedawna przynajmniej autoszczepionki i to z tego co słyszałam całkiem fajnie - robili w tym laboratorium: http://www.badbak.pl.
To w Warszawie, ale można było materiał do nich wysyłać kurierem.

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? A może bakteriofagi?

PostNapisane: Wto cze 19, 2012 12:47
przez Avian
Nie bedę juz zakładac nowego tematu - dzisiaj przy okazji szukania info o pałeczce ropy błękitnej trafiłam na wykorzystanie w leczeniu bakteriofagów.

Czy ktoś się z tym zetknął? Jaka jest skuteczność?

Swoją drogą, może by było finansowo bardziej korzystnie, bo autoszczepionka usłyszałam dziś, że kilkaset złotych będzie kosztować :(

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? A może bakteriofagi?

PostNapisane: Wto cze 19, 2012 14:29
przez felin
O zwierzętach nic nie wiem w takiej sytuacji, ale we Wroclawiu przy Szpitalu Wojskowym jest taki instytut, który je produkuje: http://www.iitd.pan.wroc.pl/pl. Są tak dobrzy, że na kuracje przyjeżdżają pacjenci z zagranicy.
Same fagi są skuteczne - moja koleżanka miala kiedyś jakąś paskudną infekcję (z tej okazji cięli ją w narkozie 36 razy w różnych szpitalach w calej Polsce), którą wyleczono wlaśnie bakteriofagami.

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? A może bakteriofagi?

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 7:38
przez Avian
Ostatecznie zleciłam jeszcze raz posiew w IDEXXie, z opcją zrobienia autoszczepionki.
(niestety, akurat polecana p.dr z Lublina poszła na długi urlop ...)

Dzisiaj dostałam wyniki z IDEXXu - wyrosło cudo 8O
Zresztą już w trakcie badania przysłali info, że przesyłają próbkę do innego labu, bo widzą, że będą "za ciency" ;)

Wyrosło takie coś : Acinetobacter baumannii (high count)

Jest toto wrażliwe na ileśtam antybiotyków, ale zdecydowałyśmy z wetką, że czekamy na autoszczepionkę.

Czy ktoś się spotkał z taką bakterią?
Pogooglałam trochę i niewiele znalazłam, poza wikipedią i informacjami o zachorowaniach w Iraku ...
Kotę mam w kompletnym "rozkładzie" - ma dodatni test Coombsa, przewlekłe zapalenie trzustki i cukrzycę przy tym, nacieki w zatokach (z nosa był materiał na posiew), utyka na łapkę, a teraz walczymy od ponad miesiaca z biegunką, której w żaden sposób na razie nie udało się na razie opanowć :(

Teraz jest na sterydzie i metronidazolu (no i insulinie).

Czy takie kompletnie "rozwalenie" organizmu może być spowodowane tą bakterią? :roll:


... i jeszcze co ważne - czy pozostałe koty mogą sie zarazić? A ludzie?

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 7:53
przez Mulesia
Najważniejsze, że wrażliwa na ileśtam antybiotyków.

Mojemu synowi laboratorium wykryło kiedyś jakiś bardzo zjadliwy typ paciorkowca, który był oporny na wszystko poza antybiotykiem, który podaje się tylko w warunkach szpitalnych - wyjątkowo, jako antybiotyk "ostatniej szansy".Jak poczytałam o tej bakterii, to zrobiło mi się słabo. Śmiertelność prawie 100%. Najdłużej żyjący pacjent żył 5 dni.
Później puknęłam się w głowę i zaczęłam myśleć.
Skąd chiński paciorkowiec w Polsce?
I jak to zabija w ciągu kilku dni?
Mój syn czekał na wynik posiewu blisko dwa tygodnie i nie tylko żył, ale jakby poprawiało mu się.
To tyle w kwestii labów ( tak ludzkich, jak i zwierzęcych )

Dobrze, że zrobiłaś drugi posiew,
Przynajmniej wiesz, że to można leczyć.

Nie wiem jak z zaraźliwością.
Wydaje mi się, że jak z każdą bakterią. Można podłapać.
Ale ja nie jestem medykiem.

Brakuje majencji . Może zajrzy i coś podpowie.

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 10:13
przez majencja
A może leczniczo podac ludzką szczepionkę na błękitka?? nazywa się to Pseudovac

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 10:28
przez Avian
Czy mogłaby ta szczepionka kotce jakoś zaszkodzić?
Jakieś efekty uboczne?
Stosuje sie u zwierzat?

Kotka ma zerową odporność, jest dość słaba, do tego na sterydzie ...

Dla mnie najciekawsze jest to, że u wetki wyrosła pałeczka ropy, a w niemieckim labie coś zupełnie innego. Czy to sobie tak mutuje, że raz to, raz tamto? :roll:

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 11:05
przez Blue
Obie bakterie są gram-ujemne.
Myślę że któreś laboratorium bakterię źle zidentyfikowało.
Tylko teraz pytanie - które.
Lub u kotki są obie bakterie a różnice w wyniku wynikają np. z użycia innych pożywek, podłoża lub pobrania próbki w której akurat znajdowało się więcej danej bakterii (może być tak że jedna zasiedla zatoki a druga nosogardło). Z tego co ja wyczytałam - to ta druga bakteria jest coraz powszechniejsza, szczególnie w szpitalach.

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 11:16
przez Avian
Wetka powiedziała, ze ta bakteria wykryta w IDEXXie na pewno nie wyrosłaby u niej w labie - pewnie potrzebny byłby lepszy podkład.
Zresztą IDEXX też szybko zareagował i wysłał próbkę dalej, do lepszego labu.
Obie próbki były brane z nosa - pierwsza była bardzo "skąpa", bo tylko wytarłam patyczkiem pod nosem i troszkę z przodu dziurek od nosa. Na tej wyrosła pałeczka ropy. Drugą próbkę pobrała wetka, wkładając patyczek dość głęboko.
Przy obu posiewach wyszło jednak, ze bakterii jest bardzo dużo. Może teraz skupili się na tej "dziwnej", bo głównie ona wyrosła?
Jeśli mam stawiać na złą interpretację, to pewnie na tą pierwszą, lokalną. Wetka sie na pewno z tym zgodzi.

Własnie czytam o tej bakterii - zakażenia poszpitalne, prawie zawsze współwystępuje przy nowotworze, chłoniaku :roll:
Agatka miała w styczniu wielki ropień w okolicach zatokach, wewnętrzny. Moze coś po nim zostało? A może to ropień powstał, bo juz bakterie tam szalały?

Szukam wciąż po necie, czy reszta domowników jest bezpieczna.

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 13:18
przez majencja
Jeżeli ma co szkodzic to autoszczepionka też. Acinetobakter najczęsciej atakuje jako kolejny patogen przy osłabieniu odporności- jako nadkażenie. Jeżeli miała nacinany ropień gdzie u weta to pewnie tam podłapała i tyle. Pytanie czy musi brac steryd- niestety będzie predysponował do infekcji i zakażen oportunistycznych. Dzieciom nawet małym podaje sie pseudovac, bakteria jest zabita więc myślę że kotku nie powinna zaszkodzic. Leczy się nim tak jak leczy grzybice szczepionką i jest git.Poza tym autoszczepionki musi by cała seria - to jest kilkanaście do kilkudziesięciu wkłuc/ całe serie/ u ludzi i generalnie u małych dzieci nie stosuje sie takiego leczenia. Na acinetobakter nie sadzę ze zrobia autoszczepionkę- gronkowiec, escherichia itp to tak. Gdyby sie dało leczyc autoszczepionkami to w szpitalach mielibyśmy mniejszy problem.A tak nie jest. Poza tym często wynik tez zależy nie tylko od pobrania ale i od transportu. Powinien byc pobrany wymaz na podłoże transportowe, od razu dane i przetrzymane w cieplarce , wysiane w odpowiedniej temperaturze i w takiej przewożone-

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 13:54
przez Avian
Próbka była pobrana w labie, na podłoże transportowe i od razu wysyłane do IDEXXu.
Oni sami po przysłaniu wyników zapytali, czy decydujemy się na autoszczepionkę - powiedzieli, ze są w stanie zrobić.
Ropień był w styczniu ... Potem na tomografie głowy wyszły jakies masakryczne nacieki pod oczodołami i obok zatok. Było podejrzenie nowotworu, dr Jagielski jednak stwierdził, ze to przewlekły, stary stan zapalny daje tu taki obraz. Jakoś sie wtedy udało w miarę zaleczyc Dalacinem (ponad miesiac podawania)

Musi niestety brać steryd - ma problemy autoimmunologiczne, wetka podejrzewa, ze teraz juz się tworzą kompleksy autoimm. i atakują kolejne organy. (jak pisałam, dwukrotny test Coombsa wyszedł dodatni - bardzo wyraźnie dodatni ...)
Próbowałam odstawiać steryd, choćby ze względu na cukrzycę, ale kończyło się problemem z jedzeniem, chodzeniem i ogólnie samopoczuciem. Po prostu szmatka bez sterydu :(

Do tego nie napisałam - kotka ma od wielu miesięcy fruwające leukocyty - 30-50 tys. :(

Powiem wetce o tej szczepionce!
Majencja dziękuję !

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 16:47
przez majencja
To jest tak- jak długo sie stosuje steryd to wtedy on blokuje własne nadnercza właściciela.W efakcie powoduje to zmniejszenie produkcji własnych hormonów. Jeżeli pewnego pieknego dnia go odstawisz to po kilku dniach zacznie osobnik słabnąć mieć problemy ze wszystkim. Jest to spowodowane niewydolnością kory nadnerczy . Podasz z powrotem steryd - cudowne ozdrowienie i powrót do formy. Dlatego odstawienie musi trwać kilka tygodni- powolne sukcesywne zmniejszanie dawki żeby własne nadnercza zaczęły prawidłowo funkcjonować. Odstawienie sterydów też może wyrównać cukrzycę.

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 18:15
przez Avian
No właśnie, wiem, że odstawienie musi być powolutku, małymi kroczkami.
Próbowałam już kilka razy wydłużać czas między podaniem sterydu, najpierw kilka tygodni co półtora dnia, potem kilka tygodni co dwa dni ... Potem był miesiac bez sterydu, ale na antybiotyku - i widziałam, ze coraz gorzej je, coraz gorzej chodzi. Aż przestała jeść w ogóle :( Po dwóch tygodniach dokarmiania i kiedy okazało się, ze jest anemia, wróciłam do sterydu. Teraz znów dostaje codziennie, właśnie dziś pierwszy raz chcę znów zrobić półtora dnia odstępu.
Nie dostaje dużo, ale dostaje ten silniejszy, bo Pabi- Dexamethason. Zupełnie nie reaguje na zalecany przez dr Jagielskiego Encortolon (nie mówiąc o tym jak wtedy rósł cukier).
Na Pabi mam cukrzycę opanowaną - wyniki cukru są stabilne i wcale nie jakieś wysokie. Dostaje niewiele insuliny i właściwie większość dnia wyniki oscylują blisko normy.
Teraz niestety na Metronidazolu cukier znów poszedł w górę ... ale za dwa dni koniec Metronidazolu.

Jak pisałam, ona ma problem autoimmunologiczny, tylko na sterydzie funkcjonuje stabilnie.
Już próbowałam plastrów opioidalnych, antybiotyków, metacam. Bez sterydu wszystko sie sypie :(

Agatka jest diagnozowana juz przez kilku róznych specjalistów w Polsce, teraz przydałby sie spec od chorób autoimmunologicznych, bo na tym polu juz sie wetce pomysły skończyły :(
Właśnie mija rok, jak się bujamy i próbujemy ustalić, co się dzieje w tym biednym kocim ciałku :(

Re: Autoszczepionka - gdzie zlecić? Acinetobacter baumannii

PostNapisane: Pt lip 13, 2012 19:11
przez majencja
Hmmm, to rzeczywiście bez steryda ani rusz. Ciekawe jakby zrobił tak jak u ludzi przeciwciała przeciwjądrowe / ze krwi/przynajmniej te podstawowe czy to nie jaka kolagenoza albo inna układówka, niewydolność nadnerczy - też jak najbardziej.Bad his-pat wycinka z mięśnia.