Prosze o pomoc - uratujmy zycie 4 kotom.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 19, 2004 7:18 Prosze o pomoc - uratujmy zycie 4 kotom.

Cześć. Mam wielka prośbe do wszystkich osób które zajmuja sie adopcjami, chodzi o to ze trzeba uratowac zycie 4 kotom. Pracuje w piekarni, nazwy nie podam chyba ze na priva i odkąd pamietam zawsze mielismy na zakładzie koty.Było ich 6 a czasem wiecej.Niestety koty strasznie brudziły a piekarnia płaciła kary.Kierwoncitwo nie mogło sobie na to pozwolić i postanowili wytepić koty a ludzi ktorzy dokarmiali je,odpowiednio karać. Nasze koty to były głownie dzikuski ale jeden(kotka) był taki bardziej oswojony i co roku miała jakies młode. Jakiś mięsiąc temu znaleziono 4 martwe koty.Jeśli sie nie myle to jeden kot i dwie kotki(wśrod nich ta oswojona) i jej dziecko,zostały one otrute. Ta oswojona miala trojke kociat ale dwa znikneły gdzies jakis miesiac wczesniej.Oczywiscie wszyscy wiedza z czyjego to polecenia było ale nikt nic z tym nie zrobił. Koty padły jednego dnia. Zostały nam jeszcze dwie kotki i dwa kociaczki. Kotki maja około 2 lat.Jedna jest bura jak moja Pelaśka a druga cała czarna. Małe kociaczki sa tej czarnej i maja tak około od 2 do 4 tygodni. Narazie kierwonik o nich nic nie wie,ale to kwestia czasu.Oczywiscie wiadomo co sie znimi stanie jak kierownik sie dowie. Dlatego trzeba je jak najszybciej zabrać w bezpieczne miejsce. Kociaczki sa sliczne i wygladaja jak jakies rasowe a to ze wzgledu na swoja maść. Jeden jest cały kremowy z czekoladowymi uszami, ogonem, łapkami chyba tez i na pyszczku tez ma czekoladowe odznaczenia,wyglada jak kot Tonkijski.Drugi kociaczek-ciezko okreslic jego maśc ale cos mi sie wydaje ze to jest niebieski.Wyglada jak Rosyjski Niebieski.Postaram sie umiescic ich zdjecia w środe o ile jeszcze beda życ. Niestety nie sa zdrowe i należało by sie znimi wybrac do weta.Maja strasznie zaropiale oczy i jeden z nich nawet nie moze otworzyć jednego oka,do tego wyglądaja na wychudzone.Ja niestety nie moge ich wziasc do siebie,dlatego ze mam dwie kotki i kiepsko z kasą. Moze ktos z was je przygarnie do siebie podleczy ,wychowa, oczywiscie razem z matka. Pomyslałem tez ze jesli nikt sie nimi nie moze zaopiekowac to należało by je zawieść do Kociego Azylu w Konstancinie,ale czy je tam wezmą?.Niestety nie mam zadnej klatki i transportu,wiec prośba, moze ktoś inny by je tam zawiózł. Dobrze było by też zawieźć tam tą buraske.Gdyby młode przezyły to myśle ze szybko by znalazły sobie nowe domki ,bo naprawde wyglądaja jak jakies rasowce.Sam bym wziął tego kremowego,ale rodzice nie zgadzaja sie na 3 kota.Czekam na jakies propozycje,trzeba pomóc tym kotkom i to jak najszybciej bo kazy dzien zwłoki moze przyblizyc je do smierci,szczególnie ze sa takie małe i bezbronne.

Pawel N

 
Posty: 229
Od: Pt lut 13, 2004 20:08
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Pon kwi 19, 2004 8:49

Możesz mi napisać na pw gdzie jest piekarnia? I skąd wiesz że kociaki są tak małe? Czy już samodzielnie chodzą? Czy kotka je karmi?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon kwi 19, 2004 8:52

A moze moglbys przetrzymac te kicie z malymi? Jesli problem jest tylko z kasa, mam nadzieje, ze uda sie zrobic forumowa zrzutke.
Zadzwon moze do Konstancina, moze p.Irena cos poradzi :?
756-48-82
754-64-95
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon kwi 19, 2004 9:10

może dałoby się je wyłapać tak jak te z akademika. Gdyby pogadać z tym kierownikiem- przekonać, że koty się wyłapie, żeby zyskać na czasie.
A wogóle to nie wiem czy obecność trutek-trucizn w piekarni to dozwolona sprawa? Kto to kontroluje? Jaką mam pewność, że to nie dostanie się do produkcji pieczywa? Może to teoria, ale nie takie rzeczy widział świat a ludzie bywają nieuważni.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Pon kwi 19, 2004 9:17

"Koty strasznie brudziły i trzeba bylo je wytruć". Jestem ciekaw czy szczury będą mniej brudziły. No ale to już problem tej piekarni.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon kwi 19, 2004 12:07

Co z tymi kotkami? Warszawiaki czy cos działacie, szkoda tych maleństw. :cry: Szkoda ze to tak daleko :?
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pon kwi 19, 2004 12:48

Do Małgorzaty- jeszcze nie dzwoinilem do pani Ireny z Azylu zrobie to po 16 . Myslałem o tym zeby te kotki z matka wziąść do siebie,ale nie moge.Po pierwsze mam dwie kotki ktore troszke chorują wiec nie moge ryzykować zdrowia moich kotek a takze tych maluszków i ich matki.Po drugie rodzice sie nie zgadzają. Myślałem rownież zeby moze ktoś mi pożyczył jakaś duża klatke,do ktorej mogłbym wsadzic małe z matka i przetrzymał bym je w piwnicy.Zrobiłbym im tam jakies dobre wrunki,bez kurzu itp,ale na to rodzice tez sie nie zgadzają a do tego wizyty u weta kosztują,a ja nie mam kasy.Narazie duzo jej idzie na leczenie Pelaski i Muffinki.
Do Magdaleny- jesli chodzi o trutki,to są u nas wyłozone na szczury i nie dostaja sie one do pieczywa oto akurat nie trzeba sie bać.Na początku myślelismy właśnie ze moze zatruły sie tymi trutkami na szczury,ale wykluczylismy taką mozliwośc. Trutki sa w piekarni od wielu lat i do tej pory zaden kot nie umarł,a te padły jednego dnia( była to szybka i skuteczna akcja :( ) i napewno tu została uzyta jakas inna trutka.

Pawel N

 
Posty: 229
Od: Pt lut 13, 2004 20:08
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Pon kwi 19, 2004 12:59

Jakby była możliwość żebyś je przetrzymał w piwnicy to byłoby super... :D Tylko co z tą jeszcze jedną kotką? Ona pewnie też jest w ciaży i trzeba byłoby ją wysterylzowac...
Kto mógłby pożyczyć klatke wystawową Pawłowi?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon kwi 19, 2004 13:01

No tak tylko co z dorosłymi kotkami?
Paweł, a nie da się pogadać z kierownictwem? Wysterylizować te kotki i zrobić im może jakieś budki na zewnatrz, żeby nie chodziły do środka? I je dokarmiać?
Dla dorosłego kota azyl to wyrok przebywania tam do końca dni zazwyczaj :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon kwi 19, 2004 13:25

Niestety nie moge ich ptrzetrzymac w piwnicy,rodzice sie nie zgadzaja.Ja bardzo bym chciał im w ten sposob pomoc a i jeszcze tego kremowego to z chęcia sam bym przygarnął. Nie stać mnie na dodatkowego kota, na wyleczenie i utrzymanie malych kociaczkow i ich matki. Z kerownictwem nie ma co gadać,jakby im zalezalo na tych kotach to nie doszło by do zabicia tamtych kotow.

Pawel N

 
Posty: 229
Od: Pt lut 13, 2004 20:08
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Pon kwi 19, 2004 13:41

Paweł, jeśli dogadasz sie z p. Ireną co do zawiezienia kotek do Azylu to set pomoże Ci je przetransportować jeśli będzie taka potrzeba. Piszęw jej imieniu, właśnie u mnie była, ale sama będzie wieczorkiem.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon kwi 19, 2004 13:56

Ok. Jak zadzwonie do p.Ireny to napisze co i jak, bede wieczorem.

Pawel N

 
Posty: 229
Od: Pt lut 13, 2004 20:08
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Pon kwi 19, 2004 14:43

Właśnie dzwoniłem do pani Ireny i wszystko powinno sie udać. Mam złapac kotke z malymi , jak sie da to tez ta druga buraske.Pani Irena sie nimi zaopiekuje.Trzeba zrobic to jak najszybciej,najlepiej jeszcze dzisiaj.Ja dzisiaj mam wolne ale moge pojechac do pracy i sprobowac je złapac.Jest tylko mały problem,nie mam w czym ich przetrzymac te jedna noc,przydałaby sie jakas klatka.Problem jest też z transportem bo trzeba było by je juz jutro zawieźć do Konstancina.Myśle ze młode i ich matke udało by sie złapac jeszcze dzisiaj wieczorem,ale gorzej z buraska i do tego tez nie mam gdzie i w czym jej przetrzymac. Jeśli ktos ma jakis pomysł i moze pomóc to z gory wielkie dzieki.

Pawel N

 
Posty: 229
Od: Pt lut 13, 2004 20:08
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Pon kwi 19, 2004 14:53

Kurcze, nie wiem czy set mogłaby wieczorem... Zaczekaj, zaraz do niej zadzwonie i dam Ci znac...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon kwi 19, 2004 14:55

Podaje Ci na pw numer telefonu do set. Zadzwonisz do niej i się dogadasz.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 316 gości