Strona 1 z 11

Olek - do uśpienia z powodu braku DT potrzebny cud :-(

PostNapisane: Pt cze 01, 2012 22:05
przez Lisabeth
http://www.kundelek.org/aktualnoci/413- ... niechciany
Tu jest jego smutna historia i fotki. Od siebie dodam, że Oluś w tym kołnierzu błąkał się po ulicy prawie dwa tygodnie! To cud, że żyje. A jego cierpienie musiało być potworne.
Ja jeszcze nie widziałam u kota tak udręczonych oczu, a widziałam już niejedno. Zdjęcia nie oddają tego wyrazu. Odchodziłam do zmysłów cały czwartek, by załatwić mu jak najszybszą wizytę u weterynarza, nie wiedziałam co mu jest i bałam się o niego.
Historia jest niestety w stu procentach prawdziwa, niczego nie fabularyzowałam. Poprzednia właścicielka od tygodnia wiedziała o sytuacji i stwierdziła że już jej to nie interesuje. Ci "nowi" opiekunowie, którym Oluś zawdzięcza kołnierz weterynaryjny - w ogóle się nie pojawili i nie wiemy kim są.
Kot jest obecnie całkowicie zdany na łaskę dobrych ludzi... Osoby chcące pomóc Olkowi - proszę o kontakt z Fundacją Felineus, oczywiście wszelkie rozliczenia przedstawimy. Oluś był dziś cewnikowany w narkozie, miał robione badania krwi i opróżniane jelita - ich treść stanowiły głównie zbite włosy i trawa, którą biedak próbował się ratować... Usunięto mu też dwa zęby trzonowe ze stanem zapalnym. Konieczne będzie leczenie wrzodu na rogówce.
Niebieskooka ruda kupka kociego nieszczęścia bardzo potrzebuje wsparcia :-(

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Pt cze 01, 2012 22:12
przez GuniaP
Olkiem opiekuje się nasza niezawodna Bogusia, ma swojego Milusia po operacji, ale przyjęła jeszcze jego.

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Pt cze 01, 2012 22:38
przez Beliowen
Przede wszystkim
wg obowiązującej Ustawy o ochronie zwierząt, porzucenie zwierzęcia jest naruszeniem prawa
skoro wiadomo, kim była poprzednia właścicielka kota, to fundacja powinna zgłosić fakt porzucenia
można by wtedy dochodzić partycypowania w kosztach leczenia.

To oczywiście poza innymi działaniami.

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 15:13
przez GuniaP
Lisabeth musiała dzis wyjechać, więc ja byłam z Olkiem w lecznicy.
Niestety sytuacja jest niewesoła, Olkowi test białaczkowy wyszedł pozytywny.
Wetka ocenia go na 5-6 lat.
Kwalifikuje się na leczenie interferonem i pierwszą serię ma zacząć od jutra.
Ponieważ Bogusia ma nieszczpione na białaczke koty, Olek musi siedzieć w klatce.

Ja to chyba daltonistką jestem, bo mi się wydaje, że on ma raczej zółtozielone oczy ;-)

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 20:04
przez GuniaP
To jest aukcja karteczkowa na leczenie Olka http://allegro.pl/niebieskooki-olek-wyr ... 28697.html
Nie wiadomo czy właścicielka zwróci koszty, a zapłacic trzeba w przyszlym tygodniu...

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 20:12
przez Dorota
GuniaP pisze:To jest aukcja karteczkowa na leczenie Olka http://allegro.pl/niebieskooki-olek-wyr ... 28697.html
Nie wiadomo czy właścicielka zwróci koszty, a zapłacic trzeba w przyszlym tygodniu...


Chcialam kupic cegielke, a w platnosciach pogubilam sie :oops:
Moze ktos konto poda? :oops:

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 20:55
przez GuniaP
Fundacja dla Bezdomnych Zwierząt Felineus
Nr konta bankowego :
58 2490 0005 0000 4500 7271 1019

Bardzo dziekuję w imieniu Olusia :1luvu:

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 21:09
przez Dorota
GuniaP pisze:Fundacja dla Bezdomnych Zwierząt Felineus
Nr konta bankowego :
58 2490 0005 0000 4500 7271 1019

Bardzo dziekuję w imieniu Olusia :1luvu:


Dzieki! :D

Przelalam 15 Zl na Olusia...
(Prosze o potwierdzenie, jesli to mozliwe).

Chlopcze, wracaj do zdrowia!

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 21:20
przez GuniaP
:1luvu: Bardzo dziekuje, oczywiście potwierdzimy, ale pewnie dopiero w poniedziałek.

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 21:24
przez Dorota
GuniaP pisze::1luvu: Bardzo dziekuje, oczywiście potwierdzimy, ale pewnie dopiero w poniedziałek.


No jasne!

:ok: :ok:
:ok: :ok:

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Nie cze 03, 2012 12:36
przez Lisabeth
Jest mocno wątpliwe, czy "właścicielka" zwróci koszty, natomiast jest bardzo prawdopodobne, że zażąda zwrotu kota - i tym razem pozbędzie się go skutecznie. Dziękuję Dorotko za wrażliwe serce i pomoc, każdy grosz się liczy!

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Pon cze 04, 2012 10:28
przez anna_s
Zaglądam. Jak się Oluś czuje? Je sam czy trzeba go karmić?

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Pon cze 04, 2012 11:28
przez Lisabeth
Dzięki Aniu za zainteresowanie i wcześniejszą pomoc! Przykro mi, że Olusiem nikt się nie interesuje :( i allegro też nie cieszy się powodzeniem...
A kocurek pod troskliwą opieką Bogusi dochodzi do siebie, Bogusia pilnuje, żeby jadł, odnotowuje kupki (na szczęście zaczął się sam załatwiać, jelita pracują, ale musi być suplementowany). Dziś zacznie dostawać interferon - doktor powiedziała, że jest duża szansa iż uda się ""wyciszyć" wirusa. Na razie ze swej skromnej emerytury wsparła go Pani Danusia - ale te pieniądze pójdą na jedzenie - Olusia nie można karmić najtańszymi karmami niestety i suplementy. Bogusia daje mu opiekę i pielęgnuje, podaje leki, kilka razy dziennie smaruje oczko - ale dokładać z własnej kieszeni nie może. Zresztą jej pomoc jest bezcenna i na wagę złota. Znalezienie DT dla takiego kota graniczy z cudem, a jeszcze DT, który podejmie się skomplikowanej opieki...

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Pon cze 04, 2012 11:47
przez AgaPap
Ode mnie dla rudzielca też poszło parę złotych. Niech zdrowieje śliczny chłopak :ok: :ok: :ok:

Re: Niebieskooki rudy Olek - wyrzucony, chory. Prosi o pomoc

PostNapisane: Pon cze 04, 2012 11:58
przez anna_s
Oj Basia, to nie tak że nikt się nie interesuje. Po prostu kotów w potrzebie jest za dużo, a ludzie najbardziej zainteresowani ich losem kompletnie spłukani. Coś o tym wiem :wink: