Do rodziców przychodzi kocina...:(-nawrót kk...[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 30, 2012 23:04 Do rodziców przychodzi kocina...:(-nawrót kk...[']

Kochani, od jakiegoś czasu na balkon do rodziców przychodzi kotek. Zna się z naszą wychodzącą Makusią, nie maja między sobą żadnych scysji co jest nietypowe bo dziewczyna przegania wszystkich obcych z taką zajadłością że pół dzielnicy stawia na nogi...Kotek sobie wchodzi po rampie na balkon i "paczy"...Ojciec i siostra go dokarmiają. Koci jest dzikawy, syczy jak się bliżej podsunie dłoń ale głód jest tak silny że mimo stresu je w ich obecności.
Kiedyś jak ojciec go przyłapał to biedak ze strachu wskoczył na kratę i tak wisiał nie widząc gdzie się podziać. Zagląda im na balkon, do mieszkania. Jakiś czas temu siostra przysłała mi fotki kotka:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
W końcu zobaczyłam go na żywo. Kot chudy, chore oczy, trzecia powieka, ewidentnie szuka pomocy. Raczej do wyleczenia, ciachnięcia i wypuszczenia chyba że ktoś chciałby oswoić dzika, myślę że to by była kwestia niedługiego czasu.
U moich rodziców żaden tymczas nie wchodzi w grę-będą dokarmiać ale do domu nie wpuszczą. Leczenie w ich sytuacji finansowej tez odpada. Za to spokojnie mogą kota złapać i dowieźć do jakiejś fundacji. Nie chciałabym jednak żeby jechali z nim w ciemno. Kto przyjmie koteczka na przegląd i kastrację? Mam nadzieję, że kot jest tylko masywnie zarobaczony i nie dolega mu nic poważniejszego...na bank chop choć jajek nie widać za to bukiet zapachowy w okolicy loggi oczywisty...
Dwa lata temu przychodziła do nich czarna kicia ale ona była oswojona i szybciorem znalazła dom u mojej koleżanki z pracy...a teraz ten...
Ostatnio edytowano Pon wrz 17, 2012 23:05 przez Ewik, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 02, 2012 23:32 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(

w Warszawie jest Koteria, kota możesz tam zawieźć na kastrację, pomyśl czy da się go wcześniej odrobaczyć

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 02, 2012 23:39 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(

Pytanie ile on waży. Odrobaczyłabym go małym milbemaxem-chyba by styknął?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt cze 08, 2012 23:59 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(

Kotek gorzej. Siostra mówi, że wygląda jak azjata. Nie pojawiał się jakiś czas. Teraz przyszedł i wygląda ewidentnie katarowo. Od pani Ewy, znajomej karmicielki dostała unidox, 100mg chyba. Niestety nie wiadomo ile mu tego dać, siostra dała dwie ćwiartki. Nawet jeżeli to za dużo to chyba w tym stanie lepiej to niż nic? Kotek waży może 4 kg? Rodzina chce kotka zwabić na loggię do transportera. Będą mu tam wystawiać jedzonko. A potem do weta. Niestety to dzik...tzn. taki średni dzik...syczy na rekę ale blisko można mu ją podsunąć. Zjada to co z niej wypada.
Okazuje się że kotek jest z lokalnego miotu, pani Ewa ma w domu jego siostrę a on zwiał niegdyś z łapanki.
O kastracji i odrobaczeniu nie ma co teraz mówić, kot jest chory. Jak go leczyć jeśli nie da się złapać? Na lek będzie raczej przychodził, zjadł ładnie w jedzonku, gorzej, że suka go płoszy więc nie wiem czy będzie się stawiał codziennie...Co tu mądrego z nim począć, poradźcie!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 09, 2012 0:58 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

jedna tabletka Unidoxu jest na 10 kg kota, więc takiemu kocurkowi można spokojnie podać połówkę tabletki. Unidox dobrze działa na takie zakatarzone koty, często dużo lepiej niż weterynaryjny antybiotyk w zastrzykach. Nie macie możliwości przetrzymać go chociażby w klatce na czas leczenia?
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob cze 09, 2012 2:43 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Uff...to znaczy, że dobrze dała :) Raz dziennie taka dawka wystarczy czy trzeba dwa?
Był dziś późno w nocy na karmieniu. Rzucił się na wodę.
Niestety przetrzymanie kotka odpada. Rodzice nie będą patrzeć jak się marnuje ale jak pisałam wcześniej, żadne tymczasowanie nie wchodzi w grę :?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 09, 2012 13:25 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Unidox podaje się raz dziennie, mniej więcej o tej samej porze
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob cze 09, 2012 14:24 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Ewik pisze:Uff...to znaczy, że dobrze dała :) Raz dziennie taka dawka wystarczy czy trzeba dwa?
Był dziś późno w nocy na karmieniu. Rzucił się na wodę.
Niestety przetrzymanie kotka odpada. Rodzice nie będą patrzeć jak się marnuje ale jak pisałam wcześniej, żadne tymczasowanie nie wchodzi w grę :?


A skąd jesteś? Tak jak ktoś tu pisał w Warszawie jest Koteria. Koteria wyławia takie dziczki do kastracji i w razie konieczności leczenia. U mnie teraz jest jedna koteryjna kotka na tymczasie, ale że jest lekko nieobliczalna to zobaczymy jak długo pobędzie az znajdzie domek. W każdym razie kotki z Koterii jeśli mieszkają we w miarę spokojnej i bezpiecznej okolicy, po leczeniu i kastracji mogą zostać wypuszczone. Jeśli jest w miarę blisko to zgłoście się tam to może i w złapaniu pomogą.
Dobrze że dokarmiacie kociaka. :ok:
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 09, 2012 14:32 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Pytasz o dzielnicę? Rodzice mieszkają na Pradze.
Koteria go nie chce. Siostrę odesłano do gminy po talony. Dzwoniła tez do Psiego Anioła-nie :(
Na razie jest jak jest. Kotek przychodzi codziennie, dostaje jeść, mam nadzieję ze poprzychodzi tak cięgiem póki będzie dostawał antybiotyk. Jest tez dokarmiany przez jedną leciwą karmicielkę-z głodu nie zginie ale podleczyć go trzeba
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 09, 2012 14:56 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Jak to nie chce? 8O
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 09, 2012 15:18 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Moja reakcja była taka sama. Nie wiem, powiedzieli, że absolutnie nie. Może dlatego, że nie jest z łapanki? Boja się, że ktoś chce się pozbyć kota? Naprawdę nie wiem... :roll: Powiedziano siostrze, że ma się zgłosić po talony do gminy i na nie leczyć kota
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw cze 21, 2012 21:06 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Kotek już po leczeniu. Oczka ładne, domył się, ładnie je, siostra mówi,że wygląda jak kot domowy a był taki biedniutki i brudny. Widać tylko lekko trzecia powiekę ale zwalamy to na karb zarobaczenia. Siostra dała mu aniprazol. Zjadł bez problemu, tak jak i antybiotyk. Grzeczna kocinka. Przychodzi sobie , gada ale dotknąć się nie daje, syczy 8) Za czas jakiś będziemy ciachać.
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lip 11, 2012 15:38 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-poproszę o rady!

Kochani, pomóżcie-jak ocalić tego kota??? Znów ma nawrót kk, oczy paskudne, chudnie. Siostra chciała powtórzyć mu serię antybiotyku ale zaczął wypluwać tabletki. Poza tym nie stawia się codziennie. Jest półdziki, bije po karmiących rekach-siostra daje mu jedzenie na chochli. Nie wiemy co robić!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lip 12, 2012 13:57 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-nawrót kk-jak mu pomó

:(
Nikt nie doradzi?
Tak kocurek wygląda teraz...
http://naforum.zapodaj.net/925df9e867a2.jpg.html
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lip 22, 2012 9:36 Re: Do rodziców przychodzi kocina...:(-nawrót kk-jak mu pomó

może to nie tylko kk

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości