Kocham koty i chociaż mam dopiero 13 lat chciałabym zrobić wszystko dla tych pięknych stworzeń. Po drugiej stronie mojego miasta wałesa się całkiem duża gromada kotów, sąsiadom rodzą się kociaki i niestety większość z nich jest zabijana w okrutny sposób (barbarzyńcy ) PROSZĘ WAS O POMOC... CO MOGŁABYM ZROBIĆ ? Pozdrawiam __AnDrOmEdA__
Witaj.
Po pierwsze i chyba najłatwiejsze to powinnaś porozmawiać z sąsiadami na temat sterylizacji kotki (czy też kotek?). Pozwolić kotce urodzić tylko po to żeby maluchy zaraz zabrać i uśmiercić !?!?! Zgroza
Pojsc do sasiadow, i postarac sie wytlumaczyc, ze robiac zwykla sterylke pozbeda sie klopotu usmiercania (pewnie to dla nich nie klopot ale trzeba tak im wmowic) . Kotki nie beda rodzic.
A sterylka to klopot krociutki, a pozytywne konsekwencje dlugotrwale.
Już próbowałam z nimi rozmawiać ale oni nie widzą sensu w sterylizacji kotek. To że drogo itp. Mają jedną kotkę a jak się nikt nie znajdzie do młodych to zabijają. Mówią żę to nic nie kosztuje. Ostatni miot udało mi się oddać dla paru o sób i kotki się uchroniły ale kotka znów jest ciężarna. Po podwórku kręci sie z 10 kotów. Kotek się raczej nie widzi. Spróbuję znależć dla nich dom.