Strona 1 z 2

[Wrocław] Biały, czarny i biało-bury maluch szukają domków!

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 18:59
przez marciula
Od kilku dni koło mojego domu pałęta się czarno-biały kotek. Wygląda na chudego i jest brudny... Wczoraj kupiłam mu miseczkę i suchego Friskasa - zjada wszystko co mu daje :) jest dziki, ucieka gdy podchodzę. Nigdy wcześniej nie widziałam go w mojej okolicy. Nie chcę go oddawać do schroniska - co mam z nim zrobić? Na zdjęciach widać go niewiele... Bardzo płochliwy jest.

Obrazek

Obrazek

Proszę o rady :) może ktoś mógłby mi podarować trochę karmy dla niego?
Czy gdzieś we Wrocławiu można bezpłatnie lub za drobną opłatą sterylizować bezpańskie koty?

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 1:27
przez mikela
tu jest wątek wolontariuszek z Wrocławia, może Ci coś doradzą:
viewtopic.php?f=1&t=127144&hilit=wroc%C5%82aw

Może mogłabyś na jakiś czas wziąć kotka do siebie? Doprowadzić do ładu, trochę oswoić, porobić zdjęcia i zacząć ogłaszać? :ok:
Wiem, że to trochę pracy, ale za to jaka satysfakcja potem, jak taka bida znajduje fajny domek 8)

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 7:32
przez JaEwka
marciula prowadzi DT dla królików i już ich trochę u siebie ma :wink:
Jeżeli kot jest typowo wolnożyjącym kotem to złapać na kastrację/sterylizację, wypuścić w miejscu bytowania i dokarmiać. Jak będę robić zamówienie na zooplusie dla swoich to mogę też trochę zamówić dla Ciebie - ale muszę czekać na wypłatę.

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 7:37
przez marciula
Myślę, że to będzie najlepsze rozwiązanie... :)
Ale gdzie i za ile sterylizacja? I macie coś do "łapania"? Jeśli nie zrobiłyście mi jeszcze przelewu to nie ślij do mnie tych pieniędzy tylko kup za to karmę dla niego :)
To jest typowy dzikus...

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 8:36
przez JaEwka
marciula pisze:Myślę, że to będzie najlepsze rozwiązanie... :)
Ale gdzie i za ile sterylizacja? I macie coś do "łapania"? Jeśli nie zrobiłyście mi jeszcze przelewu to nie ślij do mnie tych pieniędzy tylko kup za to karmę dla niego :)
To jest typowy dzikus...


o boże.... zabij mnie... miałam zrobić przelew i mi z głowy wypadło :oops: już Ci robie
ja talonów żadnych nie mam niestety i do łapania też niet bo ja z Gubutkową łapałam na transporter :wink:

Edit: przelew poszedł

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 8:40
przez Prakseda
To co można zrobić dla tego kota:
- sterylizacja
-regularne karmienie
-zrobienie mu domku lub usostępnienie piwnicy
-odrobaczenie ( w karmie)

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 10:03
przez jessi74
talony wydawane są w schronisku, zawsze na początku miesiąca :)

możemy też pożyczyć klatkę łapkę :)

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 10:06
przez JaEwka
jessi74 pisze:talony wydawane są w schronisku, zawsze na początku miesiąca :)

możemy też pożyczyć klatkę łapkę :)


czy na talony kastrują też kocury ? czy tylko kotki można ciachać?

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 12:48
przez jessi74
nie wiem jak jest w umowie pomiędzy lecznicą a tozem, ale lecznice nie robią problemów z tym, aby na talon przyjąć kocurka

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 16:55
przez marciula
A po talony trzeba iść z kotem? jessi74 bardzo przyda mi się ta "łapka" - odezwę się jak już dostanę ten talon i będzie umówiony zabieg :)
A czy ewentualną kontrolę weterynaryjną muszę przeprowadzić na własną rękę? Ja go/ją będę karmić, a okażę się, że niedługo umrze, bo zaniechałam takiej podstawowej rzeczy...

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 17:02
przez JaEwka
jeżeli to kotka to trzeba by ją było przetrzymać do czasu wygojenia tydzień/półtora ? u kocura prościej bo z 2 dni i można puszczać.
Po talony idziesz bez kota :wink:

Re: WROCŁAW łaciaty znajdek - co mam z nim zrobić?

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 18:30
przez marciula
Pobiegłam za nią! :mrgreen: i co się okazało... To dzika kotka, żyję z dwoma kocurami, ma aktualnie maluchy... Rozmawiałam z Panem, który mieszka w kamienicy - powiedział, że małe są w garażu u sąsiada, podał numer mieszkania sąsiada, podejdę jak wróci z pracy.
Mieszkaniec mówił, że koty dokarmia jakaś Pani, ale nie ma problemu, można zabrać samiczkę i wysterylizować - pogadam z Panem z góry(właściciel garażu), zobaczę małe, określę wiek, zrobię zdjęcia i... pewnie będą do adopcji :)
To są koty bezdomne, mamusia jest wychudzona... Ma ktoś jakąś kaloryczną karmę dla kocić karmiących? Bardzo proszę o pomoc! Chucherko z niej :roll:
Będę teraz czekać na przyjazd "Pana z góry" :mrgreen:
Zdjęcia kotki:

Obrazek

Obrazek

Re: WROCŁAW wychudzona kotka i jej małe proszą o pomoc!!

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 18:44
przez Gibutkowa
Mogę Ci odsypać trochę dobrej suchej, mokre też mam trochę, właśnie przyszło. Sprawdź koniecznie czy matka nie karmi jeszcze maluchów, dopiero potem sterylka, jak skończy karmić, no i gluty to by trza złapać jednak :roll: te by się pewnie nadały do adopcji, pod warunkiem że nie są już na tyle duże że zdążyły mocno zdziczeć.
Jutro jestem w domu, potem jadę do Buni w okolice Grunwaldu, pod wieczór (17-18). Jakby co to mogę wziąć ze sobą żarło na grunwald albo możesz do mnie po nie podskoczyć.

A... jak małe mogą w garażu być to można by je tam pooswajać i wyadoptować "bezpośrednio" ;) Teraz dużo zapytań o maluchy, jak zrobisz ładne zdjęcia to je poogłaszam :D

Re: WROCŁAW wychudzona kotka i jej małe proszą o pomoc!!

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 18:44
przez jessi74
ja niestety z karmą niestety nie mogę pomóc :(

Re: WROCŁAW wychudzona kotka i jej małe proszą o pomoc!!

PostNapisane: Czw maja 24, 2012 18:48
przez marciula
Mogę podjechać :) to co, jak są już "samodzielne" to zabieramy je? Mogę je ewentualnie do babci dać jeśli są już duże - babcia lubi koty, sama teraz chciała jednego malucha, może je troszkę odchowa :)
Zaraz podejdę tam, może już jest ktoś w mieszkaniu...