Strona 1 z 3

Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka [']

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 9:25
przez felusia
Witam,


Kilka dni temu , w mojej komórce okociła się dzika kotka,dokarmiałam ją ale wczoraj zniknęła z dwoma kociakami
a jednego zostawiła.
Myślałam , że wróci po niego ale dziś rano zastałam go samego , zawiozłam do lecznicy ale może tam byc tylko dzis .
Na noc wezmę go do domu. Niestety nie jestem w stanie opiekować się nim ciągu dnia, ponieważ cały dzień pracuję.
Może ktoś ma kotkę karmiącą i można podjąć próbę dostawienia małego. Ma ogromną wolę życia .

Ewentualnie szukam kogoś kto podjąłby się opieki nad takim maluchem , wszystkie sprawy finansowe pokrywam.
A i potem zobowiązuję się znaleźć kociakowi dom.
To jest jeszcze taki osesek oczka zamknięte jeszcze. ma kilka dni.

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 9:31
przez mgska
Asiu, jak on ma kilka dni, to chyba szanse niewielkie...

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 9:32
przez mgska
no chyba, że jakaś mamka się znajdzie....

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 9:35
przez Georg-inia
skoro kotka malucha porzuciła... :(

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 9:54
przez felusia
on jeszcze oczka ma zamknięte, myślicie ze lepiej go uśpić??
cholera

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 9:57
przez Magija
Asiu niestety - ale chyba tak będzie lepiej
to smutna prawda, ale skoro malutki jeszcze nie widzi...

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:04
przez Sis
Bywa tak, że kotka odrzuca malca, a w którym wyczuwa jakąś chorobę. Nie wiem, czy tak jest w tym przypadku. Ale natura bywa mądra.

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:17
przez felusia
bardzo to trudne


ja dzwoniłam teraz do lecznicy i maluch pięknie je
a drugiej strony tam zostac nie moze a ja nie mam ja się nim opiekować

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:27
przez Magija
wiem Asiu
ja stałam przed takim dylematem dwa tygodnie temu...

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:30
przez ruru
może mamka jakaś jest?
ile czasu może być w lecznicy?
jak wygląda opieka nad takim maluchem
:( :( :( :(
kurna mol

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:35
przez felusia
trzeba karmić co 2 godziny, on ładnie je

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:41
przez felusia
felusia pisze:trzeba karmić co 2 godziny, on ładnie je

w lecznicy moze byc dzis do 22


a jutro to nie wiem co :(

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:43
przez najszczesliwsza
Rozważ uśpienie kociaka. Matka porzuciła go nie bez powodu, prawdopodobnie umrze w ciągu kilku dni. A tu i tak nie masz jak zapewnić mu opieki.

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 10:54
przez dilah
Matko kochana jak ja ci współczóję :cry: :cry: :cry: przykre i ciężkie "taką" decyzję podejmować, o jakimś życiu, ale jeśli nie ma dla maluszka kącika z opieką 24h na dobę to nie masz wyjścia :( w zeszłym roku miałam czwórkę tylko starszych 4 tyg. całą dobę opieka, masowanie brzuchali, ogrzewanie, karmienie strzykawką, to bardzo dużo pochłania czasu, gdybym wówczas nie miała urlopu też nie wiem co by było :( :( :( bardzo przykra decyzja, ale chyba jednak najlepsza

Re: Potrzebna matka karmiąca dla porzuconego kociaka

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 11:05
przez horacy 7
Takiego malca można wychować tylko trzeba karmić co 2-3 godziny i masować brzuszek oraz odbyt.Wacik zmoczony w ciepłej wodzie i masowanie odbytu by zrobiło siusiu i kupkę.Poza tym masowanie brzuszka i ciepło,podgrzewanie ew. poduszką elektryczną i ma szansę.Ja tak wychowałam maluszki ,a teraz tak wychowuje moja koleżanka takiego oseska.Decyzja jest trudna ,można uśpić nie widzi jeszcze ,można zawalczyć i dać szansę by żyło.Decyzja trudna współczuję,znam ten ból.