Strona 1 z 2

Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 15:42
przez nelka83
Witajcie!
W czwartek moja domowa kotka miała przeprowadzony zabieg sterylizacji metodą małego cięcia. Zdążyłam przeczytać kilka artykułów, wiem na jakiej zasadzie był przeprowadzany zabieg, ale nie wiem praktycznie nic co po nim. Do tej pory sterylizowałam bezdomniaczki, ale metodą tradycyjną i tu wiem co robić jeśli chodzi o opiekę "posterylkową". Kicia była robiona u innego weta, z bardzo dużą wiedzą, ale mało komunikatywnego niestety. Musiałam zadawać pytania, ale jak zwykle nie zapisałam sobie wszystkiego o co chciałam zapytać i połowy zapomniałam. Stąd moja prośba do Was o rozwianie moich wątpliwości. Wiem, że Wasza wiedza i doświadczenie są ogromne dlatego liczę na Waszą pomoc.
Kicia sam zabieg zniosła średnio. Do czwartkowego wieczoru była jeszcze zakręcona. W piątek o godz. 5 rano zaczęła szaleć z dużą intensywnością, później się uspokoiła. Zauważyłam, że jak kładła się spać zaczynała się trząść przez ok 2-3 minuty po czym zasypiała (gorączka?). Dzisiejszą noc spędziła na poduszce obok mnie lub na mojej piersi. Takie zachowanie zdarzało się może 2 lub 3 razy w ciągu całego jej życia, zawsze śpi "w nogach", nie bardzo lubi się przytulać. Dziś nie zauważyłam aby się trzęsła, ale jest bardzo ospała, nie przejawia chęci do zabawy, praktycznie cały dzień śpi. Ma apetyt, w kuwetce wszystko było. Pije mało wody, ale może przez to, że daję jej na razie tylko mokre + ciepłego Conva.
Jeśli chodzi o leki: dostałyśmy Clavaseptin 50mg 2 x dziennie przez 5 dni oraz Tolfedine 1 x dziennie przez 4 dni.
Co do rany - przemywam ją Rivanolem, ale nie wiem czy powinnam. Kicia nie nosi kaftanika, raną czasem się interesuje, próbuje lizać. Jak tylko ją na tym przyłapię odwracam jej uwagę jakąś zabawką, inaczej znowu powróci do lizania. Może panikuję, ale wydaje mi się, że ranka wygląda tak sobie. W zasadzie to nie wiem jak powinna wyglądać. Zrobiłam zdjęcie, byłabym wdzięczna gdybyście ją ocenili (zdjęcie w pozycji leżącego na boku kota, inaczej się nie da w pojedynkę - ona jest niełapalna i potrafi dotkliwie ugryźć).
Obrazek

Wiem, że powinnam zadzwonić do weta w razie wątpliwości, ale gabinet jest już nieczynny, jutro również. Do tego mam do niego jakieś 40 km (mieszkam na wsi i aby dostać się do w miarę dobrze wyposażonego i dobrego weta trzeba się trochę najeździć :| ).
Będę Wam bardzo wdzięczna za każdą sugestię lub radę.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 17:20
przez kalewala
Nelka83, nie jestem wetem, ale sporo sterylizacji wolnożyjących "zrobiłam"

Sterylka metoda małego cięcia różni się od normalnej tylko i wyłącznie tym, że jest mniej inwazyjna i kotka powinna szybciej dochodzić do siebie.
Po takiej sterylce, jak po każdej, powinna dostać antybiotyk (do codziennego podawania przez kilka dni) lub taki o przedłużonym działaniu.
I środek przeciwbólowy - masz tolfedine.

Opieka pooperacyjna - taka sama, jak przy normalnym cięciu.

Zmierz jej temperaturę. Postaraj się ją przytulić i usiąść spokojnie z książką, niech śpi.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 18:01
przez nelka83
A czy ten Clavaseptin jest antybiotykiem? Bezdomniaczki zawsze dostawały właśnie antybiotyk o przedłużonym działaniu w zastrzyku.
Kicia ma szwy do wewnątrz (śródskórne o ile się nie mylę).Czy jest możliwość, że poprzez lizanie je sobie rozwali? Nie mam też pewności czy powinnam przemywać Rivanolem i jak często.

Teraz Kitka śpi w nogach, nie telepało nią. Przytulanie tylko na jej zachciankę, inaczej ząbki w rączkę :roll:
Temperatury nie potrafię zmierzyć :oops: . Mimo, że widziałam to wiele razy boję się, że coś TAM mogę zepsuć.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 21:02
przez andorka
Jeśli ranka jest sucha, nic sie nie sączy nie ma jakiegoś duzego zaczerwienienia, nie ma konieczności przemywania Rivanolem.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 21:27
przez grajda
Nie przemywa się ranki po sterylizacji. Enzymy zawarte w kociej ślinie zrobią swoje. :ok:

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 22:07
przez nelka83
Dziewczyny czy dobrze rozumiem, że koteczka może sobie lizać rankę i niczemu to nie grozi, nic się tam nie rozejdzie? Przepraszam za może durne pytanie, ale pierwszy raz mam styczność z takimi szwami :oops:

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 22:11
przez grajda
Nie powinno się nić stać. Chyba , że zawzięcie manipuluje w okolicy cięcia językiem.Który to dzień po sterylce?

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 22:16
przez nelka83
Drugi dzień. Aż tak bardzo nie kombinuje przy rance, jak tylko widzę, że zaczyna coś majstrować to odwracam jej uwagę. Martwi mnie też, że tak dużo śpi, jakby mi kota podmienili :roll: Wczoraj jej zachowanie było normalne.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 22:19
przez grajda
Dziś ją może boleć. Leki przeciwbólowe przestały działać. To dobrze , że śpi, prześpi najgorsze. :ok: Z reguły na trzecią dobę kotki czują się gorzej. :ok:

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Sob maja 19, 2012 22:51
przez WeraW
Spokojnie:) Moja też miała tą metodą:) Wieczorem biegała jak szalona, a odebrałam ją około 16 (zabieg miała o 14). Tolfedynę dostała po zabiegu i po 2 dniach, antybiotyk podobnie. Jeśli Twój wet zdecydował się na tą metodę to musi być niezły:) A to telepanie o którym piszesz też jest normalne jak się zwierzak wybudza, więc wygląda na to, że wszystko cacy. Nawet jeśli wyciągnie ten szew ze środka, to mało prawdopodobne, żeby stało się coś poważnego, bo powłoki są dobrze zszyte. Póki nic się nie dzieje, to nie musisz niczym przemywać.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Nie maja 20, 2012 10:15
przez nelka83
Bardzo Wam dziękuję za wyjaśnienia :1luvu: Uspokoiłam się trochę choć nadal zwracam na nią dużo uwagi. Straszna ze mnie panikara niestety :oops:
Kitka rano zjadła, troszkę pobiegała i się pobawiła. Teraz śpi na parapecie :) Antybiotyk już jej nie smakuje więc ratuję się pastą odkłaczającą. Otaczam tabletkę pastą i w takiej postaci ją wcina.
Dziewczyny, mam jeszcze takie pytanko: ranka w jednym miejscu przy końcu jest jakby zszyta z czymś w brzuszku. Skóra w tym miejscu jest ''nieruchliwa'', tak jakby coś ją trzymało. Wiecie może dlaczego? Czy to jakieś zakończenie szwu i tak być powinno?

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Nie maja 20, 2012 13:48
przez ewar
Wszystkie moje kotki są sterylizowane w ten sposób.Moja wetka stosuje szwy rozpuszczalne, nie wiem, jak jest w przypadku Twojego weta.Nieprawdą jest, że kotka ma sobie wylizywać ranę.Jeśli to robi, potrzebne będzie ubranko.Nie może za wcześnie wyciągnąć sobie szwów.To nieruchome miejsce to pewno supełek, w środku też są szwy.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Nie maja 20, 2012 14:51
przez nelka83
Dzięki za odpowiedź :wink:
Szwy ma rozpuszczalne. O rance przypomina sobie mniej więcej 2-4 razy dziennie, podczas toalety najczęściej. Pozwalam jej wyczyścić futro dookoła, ale ranki nie pozwalam lizać. Czasem jak nie zdążę to liźnie ją kilka razy. Jutro jadę z bezdomniaczkiem do weta i teraz nie wiem czy zakupić kaftanik czy się wstrzymać.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Nie maja 20, 2012 16:30
przez ewar
Przyglądnij się ranie, jeśli ją wylizuje, załóż kaftanik. Widziałam w lecznicy ( nie tej, do której teraz chodzę) kotkę, która wyciągnęła sobie szwy, musiała być powtórnie usypiana i szyta, a potem długo się to goiło.Teraz dmucham na zimne.

Re: Sterylka metodą małego cięcia - PROSZĘ O POMOC

PostNapisane: Nie maja 20, 2012 17:14
przez nelka83
Właśnie najbardziej się boję, że coś tam zmajstruje z tymi szwami. Języczek jest ostry i może podrażniać, prawda? Kupię jutro kaftanik, może nie będzie potrzebny, ale lepiej żeby był tym bardziej, że dostęp do weta mam ograniczony.
Ranka jest troszkę zaczerwieniona, nic się z niej nie sączy, wygląda jakby się goiła. Sam proces gojenia jest z pewnością swędzący, może dlatego tak ją ciągnie do lizania.