» Sob maja 19, 2012 20:59
Re: POZNAŃ, 2KOTKI PO STERYLCE BĘDĄ MUSIAŁY WRÓCIĆ NA ULICĘ?
Grajda, szukam cały czas, ale nie ma odzewu, na fb tez dałam info. Miejsce po sterylce sama znalazłam, nie prosiłam nikogo o pomoc, nie rozumiem dlaczego wiecznie się mnie czepiasz? To nie chodzi o uszczęśliwianie na siłę, tylko o to że bez sensu pomagać tym kotom a potem wypuszczać Je w miejsce przy samej ulicy i znaleźć Je rozjechane. Zwłaszcza,że ta starsza kicia wymaga smarowania sutków, żeby Jej to mleko zeszło i nie doszło do zapalenia listwy mlecznej, dziś kupiłam Im tabletki na robale (ta krew w kale). Tam nikt o nie nie będzie dbać. pani z kwiaciarni powiedziała, że maja się cieszyć że w ogóle dostaja coś do jedzenia, grajda myślisz, że ta kobieta w godzinach pracy będzie sidziec przy kotce i sprawdzać poziom mleka w sutkach? Ja dzikusów na siłe nie trzymam, ale te kotki złapałam w transporter bez przynety klatki łapki itp, to chyba świadczy o stopniu oswojenia.
Tak jak Itaka pisała, kot oswojony to kot zagrożony. cały czas nie mogę pogodzic się z bezsensowną śmiercią Hektorka[*], który umarł, właśnie przez swoja ufność do ludzi. Jutro jadę do Swarzędza budowac budkę dla tych kotek, bo jeżeli nie będzie innego wyjścia jak tylko Je wypuścić to niech chociaż mają budkę. I proszę cię grajda nie zarzucaj mi ze ja nic nie robię, bo wierz mi że niejednokrotnie same z koleżanką robiłyśmy o wiele szybciej niz niejedna fundacja. w sytuacjach beznadziejnych nie ma czasu, często działa się spontanicznie, a nie jak mi kiedys pewna fdz powiedziała,ze mam czekać do kwietnia (wtedy był początek marca) na sterylki, tak bo kotka poczeka i nie urodzi wcześniej..
Ja na forum nie mam zamiaru się z nikim kłócić, nadal nie rozumiem dlaczego niektórym tak na tym zależy... Wszystkich powinno łączyć dobro kotów, łączyć siły i działać.