Proszę o pomoc, bardzo pilne.

W środę 10 maja 2012 adoptowałam 11 miesięczną kotkę po sterylizacji. Sterylizację miała przeprowadzaną rano, ja odebrałam ją pod wieczór. W każdym bądź razie była juz wybudzona. Przyszłyśmy do domku, wyszła z transportera, dwa kroki bęc, dwa kroki bęc, ale to normalne. Po godzinie jak juz odzyskała sprawność w nóżkach zaczela sie do mnie maksymalnie lasic i prosic o uwagę. w nocy budzila mnie kilkakrotnie zeby ja popieścić. Popoludniu nastepnego dnia tak jak lekarz mi zalecil, dalam jej wody do miseczki i troche suchej karmy. wody wypila moze z dwa lyczki zmartwilo mnie to. Jedzenia nie ruszyla do teraz. stoi jak stalo. probowalam roznych kombinacji. kupilam jej podroby, nie jadla. kielbaski, nie jadla. mokra karme nic. pomieszalam sucha z mokra rowniez nic. nie wiem juz co mam robic. ona z tego schroniska przyszla taka chudziutka, ze zeberka jej widac. Musi zaczac jesc a nic nie chce. dodatkowo calymi dniami spi i nie wiem, chyba zaczela sie mnie bac czy cos, nie wiem. nie podchodzi juz tak chetnie jak 1 dnia, a nic jej nie zrobilam, nie przymuszalam jej do niczego, wrecz przeciwnie, niczego jej nie zakazuje... i ogolnie jest raczej marudna, w sensie widac po niej ze nie ma na nic ochoty. nie wiem juz co mam robic. do weterynarza szmat drogi. mieliscie podopbne problemy? prosze pomozcie!!!