Strona 1 z 11

POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro maja 09, 2012 10:49
przez beateczka
szukam informacji o darmowych sterylkach w Dąbrowie Górniczej i okolicach. Sprawa trochę pilna. Bezpańska kotka okociła się u znajomych a tam jeszcze kocurek więc jak się czegoś nie zrobi to kociej młodzieży będzie sporo, a to i tak prawie wiejskie tereny i takich bezdomniaczków trochę jest

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro maja 09, 2012 13:37
przez beateczka
z relacji telefonicznej wiem, że mama to chyba szylkretka raczej młoda (ale nie widziałam), a maluchy to jedno rude, jedno czarne i jedno chyba krówka. Rude kocie zajęte (na szczęście)

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro maja 09, 2012 13:58
przez beateczka

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro maja 09, 2012 14:49
przez tangerine1
w tym roku przetarg wygrala lecznica Agavet
Bursztynowa 18, 42-530 Dąbrowa Górnicza
Tel.: 784-846-043

to jest dzielnica Strzemieszyce-Grabocin, czyli na końcu swiata niestety :roll:
sterylizowalam tam dzialkowa kotkę i wszystko bylo w porządku, cięcię dosyć duże, ale bardzo ładnie zabezpieczone

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro maja 16, 2012 18:07
przez beateczka
dzięki też to znalazłam i pojadę tam (chyba, że poradzą sobie beze mnie) z 2 kotami ale dopiero gdy mama odchowa małe :?

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro cze 20, 2012 17:46
przez beateczka
a oto kocia rodzinka z Dąbrowy Górniczej. W piątek jesteśmy umówieni na sterylkę kici :) Aha a podejrzany o kocioróbstwo (lub dziecioróbstwo jak kto woli) zostanie wykastrowany :mrgreen:


Obrazek

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro cze 20, 2012 18:52
przez beateczka
teraz jest dobra fotka :ok:

Obrazek

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Śro cze 20, 2012 20:49
przez olafen
Kotki śliczne. Mają już tablicę ?
Prześlij mi zdjęcia - to też zrobię :)

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 8:41
przez beateczka
muszę sprawdzić płeć bo jeśli chłopaki to wszystkie rozpalcelowane, dziewczynek nie chcą :(

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 8:54
przez olafen
Dziewczynek nie chcą :( :evil: :evil: :evil:

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 9:05
przez ASK@
olafen pisze:Dziewczynek nie chcą :( :evil: :evil: :evil:

Bo ludziom sie wydaje,że kota nie trzeba kastrować.Dodomu z brzuchem ie wróci. Aze spłodzi...
Z reguły to jest powód "nie chcenia" panienek.Pewnie DS wychodzące będą.

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 9:08
przez olafen
Wiesz, jednak nie dałabym kota takiemu człowiekowi, bo kot, gdy zacznie znaczyć teren to jeszcze szybciej wyląduje na bruku niż dziewczynka.

Fakt, ze kastracja kota 50 zł tańsza, ale czy to jest powód ...........

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 9:13
przez ASK@
Znaczy się, ja tak gdybam.Może tak nie jest.
Z doświadczenia jako DT piszę. Często słyszę takie teksty.Za często.
Kota oczywiście wtedy nie dostają.

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 9:19
przez olafen
Tylko, jaki mamy na to wpływ.
Jako dom tymczasowy podpisujemy umowę adopcyjną, ale jaką ona ma tak naprawdę moc prawną ?
Czy jesteśmy w stanie na 100 % sprawdzić, czy ten kotek jest wykastrowany albo wysterylizowany zgodnie z umową. Czy na pewno ma opiekę weterynaryjną.
Przecież nie możemy stale kogoś nachodzić a z drugiej strony mamy tylko zapewnienia osób adoptujących, czy prawdziwe ?

Ja tez tak sobie gdybam, ale prawda jest, ze często osoby adoptujące sprawiają wrażenie miłych i w ogóle a potem zwierzątko cierpi.

Tu jest zdjęcie drastyczne. Podejrzewam, ze ktoś, kto to zwierzątko wydał, myślał, że będzie dobrze

http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theater

I najbardziej boli ta bezsilność wobec takich osób

Re: POMOCY!!! Dabrowa Górnicza

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 9:31
przez ASK@
Oczywiście,ze nie wiemy do końca komu kota wydajemy.Ludzie potrafią wiele i pięknie mówić jak im zależy. U mnie zapala się często czerwone światełko w czasie rozmów .Wtedy drąże temat. Od ręki koty nie idą do domów.Rozmowy trwają jakiś czas, są wizyty...i często z powodu czasu/trwania wszystkiego dom rezygnuje.Ten co ie jest gotowy na kota poczekać czy spełnić moich warunków.Lub wygada się z czymś. Jak kot ma 4-5 m-cy to często je już kastruję/sterylizuję. Starsze w ogłe nie idą do domów bez zabiegu.
Dobre jest to,ze kontaktujący sie z ami ludzie nie myślą co mówią. Nie wypowadzam ich z błędu jeśli mają jak dla mnie ,drastyczne podejście ,bo uczą sie w ten sposób rozmawiać z kolejnym domem.Mam kilka przypadków,że te same osoby dzwoniły w różnym czasie o różne koty mówiac już co innego.
Dlatego mam mało adopcji w roku.