Niestety nie mogę go zabrać do domu nawet na tymczas, głównie z powodu neurotycznego Paszczaka, który ciężko wszelkie zmiany - od pół roku "przyzwyczaja się" do nowego kota. No i TŻ nie zgadza się na kolejnego kota w domu.
Mruczek potrzebuje domu. Ciągle wdaje się w bójki z okolicznymi kocurami, a za względu na to, że ma tylko jeden kieł jest na straconej pozycji. Już drugi raz leczymy ropnia po pogryzieniu. Za pierwszym razem długo nie mogłam go złapać i sytuacja byla dość poważna. Teraz Mruczek jest już oswojony ,więc z łapaniem nie było problem. Dostał antybiotyk i siedzi biedak w budynku gospodarczym w klatce, bo niestety nic innego nie moge mu zaoferować.
Kto by go wziął chociaż na tymczas? Będe pokrywać koszty utrzymania i ewentualnego leczenia.
To super słodziak, uwielbia głaskanie, choć jeszcze trzeba popracować nad jego ufnością do ludzi.
A oto Mruczek:




Mruczek mieszka teraz w Bystrej koło Bielska-Białej.
Edit: Mruczek zostaje u nas, a Filip ma dom
